Z różnych powodów zarówno opcja pod tytułem Hansi Flick, jak i opcja Roberto de Zerbi oddala się od Barcelony. Sport informuje, że nie będzie to decydującym czynnikiem, ale w klubie preferuje się trenera, który będzie posługiwał się językiem hiszpańskim.
Od kilku tygodni najwięcej mówi się o kandydaturach Hansiego Flicka i Roberto de Zerbiego. Mimo że klub jest skupiony na walce do końca sezonu na dwóch pozostałych frontach (LaLiga i Liga Mistrzów) to nieprzerwanie trwa rozglądanie się za najlepszym kandydatem na nowego trenera. Opcje Flicka i De Zerbiego tracą na popularności. Każda z innego powodu. Dalej jest możliwe, że przy genialnych wynikach to Xavi pozostanie trenerem zespołu, choć sam zapiera się, że decyzja jest ostateczna.
Jeśli chodzi o Flicka, to docenia się, że jest otwartym trenerem, potrafiącym dostosować się do różnych sytuacji i profili piłkarzy. Panuje jednak sceptyczne nastawienie, co do jego doświadczenia jako szkoleniowiec. Mimo sukcesu w Bayernie, ideałem dla Barcelony byłby trener, który ma na swoim koncie większą historię. Język hiszpański, choć nie jest wymagany, to gdyby był obecny, tym lepiej.
De Zerbi, mimo że docenia się nowoczesny futbol, który próbuje implementować w swoich zespołach, nie ma najwyższych notowań. Wątpi się w to, czy chciałby dołączyć do projektu Barçy, a także problemem może być jego klauzula wykupu z Brighton. Zwraca się również uwagę na to, że jego sukcesy są bardziej związane ze stylem gry, a nie wynikami.
twitter.com/Plettigoal/status/1766075472436162682
W międzyczasie Florian Plettenberg (Sky Sport) informuje, że Roberto de Zerbi znalazł się na liście Bayernu jako możliwy zastępca Thomasa Tuchela, jeśli nie uda się ściągnąć Xabiego Alonso. Max Eberl, dyrektor sportowy Die Roten, jest fanem tego ruchu.
Komentarze (51)