Barcelona wygrała 3 z ostatnich 4 meczów ligowych, a spora w tym zasługa młodych piłkarzy, którzy potrafią wykazywać niespotykaną dojrzałość jak na swój wiek. Mowa o Lamine Yamalu i Pau Cubarsim, którzy ugruntowują swoje miejsce w zespole.
Pierwszy z wymienionych nie skończył jeszcze 17 lat, a drugiego spotkało to dopiero pod koniec stycznia. Mimo tak młodego wieku obaj potrafią jednak po obu stronach boiska stanowić wartość dodaną dla drużyny. O tym, że Lamine Yamal jest spektakularnym talentem, wiedzieliśmy od dawna. W ostatnich kilku meczach skrzydłowy zrobił jednak kolejny krok do przodu pod nieobecność Raphinhi.
Lamine jest wręcz najgroźniejszym piłkarzem ofensywnym Barcelony, napastnikiem, który na wiele sposobów zagraża defensywie rywali i bierze na siebie grę. Wczoraj uwidoczniło się to w liczbie wygranych pojedynków z przeciwnikami (9), a jego akcja z drugiej połowy wzbudziła zachwyt publiczności.
Lamine Yamal! 😳#LaLigaHighlights pic.twitter.com/KvIIc2UyK3
— FC Barcelona (@FCBarcelona) February 3, 2024
Lamine nie tylko czaruje techniką i wyczuciem, ale też dojrzałością boiskową, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że nie ma nawet 17 lat. Skrzydłowy coraz lepiej radzi sobie w kontakcie z rywalem i potrafi dobrze zabezpieczyć piłkę pod naporem przeciwnika nie tylko na poziomie technicznym, ale też fizycznym. Niezmiennie imponuje dobrymi decyzjami na boisku. A przy tym Lamine nie zaniedbuje obowiązków defensywnych - wczoraj miał cztery odbiory, przechwyt i wybicie piłki przeciwnikowi. W ostatnich pięciu meczach tylko De Jong (35) i Gündoğan (31) częściej odzyskiwali futbolówkę od niego (26). Nie bez powodu był on chwalony przez Xaviego.
Na poziomie sportowym nie ma argumentów, żeby postawić Raphinhę nad Laminem. Inna sprawa, że 16-latek już teraz gra zbyt dużo jak na swój wiek i Brazylijczyk powinien go odciążyć, żeby ta intensywność występów u tak młodego chłopaka nie miała swoich negatywnych konsekwencji w przyszłości.
17-letni weteran
Od pierwszej minuty znów zagrał również Cubarsi. Całkiem niedawno skończył on dopiero 17 lat, ale jego występy po prostu bronią się same. Udział w szóstym spotkaniu z rzędu wskazuje, że stoper ma duże szanse na stałe zakotwiczyć w pierwszej ekipie. W starciu z Alavés Cubarsi miał najwyższą skuteczność podań (94,8%) z grona wszystkich graczy podstawowego składu Barcelony.
Dobra technika stopera wychowanego w La Masii nie jest czymś zaskakującym, ale, podobnie jak w przypadku Lamine Yamala, łatwość wejścia do pierwszego zespołu Barcelony i poradzenia sobie z tą całą presją, zwłaszcza przy kryzysie klubu i drużyny, musi być imponująca. Cubarsi sprawia wrażenie gracza, który niemal wszystko robi dobrze. Wygląda, jakby miał co najmniej 25 lat i 150 meczów ligowych na karku. Oczywiście Cubarsi cały czas może się rozwijać i szlifować umiejętności, ale jego perspektywy zapowiadają się znakomicie. Wcale nie odstaje na tle bardziej doświadczonych stoperów, a czasem nawet wygląda od nich lepiej.
Następni w kolejce
A przecież w kolejce do gry czekają również inni młodzi gracze. Hector Fort nie spisał się dobrze przy bramce Alavés, gdy dał się ograć rywalowi, ale potem zaliczył swoją pierwszą ligową asystę przy golu Vitora Roque. A warto pamiętać, jak dobrze (i słowo klucz - dojrzale) spisał się w wymagającym starciu z Athletikiem. Na swoje szanse czekają też Unai Hernández, Dani Rodríguez czy Marc Guiu (Marc Casado raczej nie ma co liczyć na grę u Xaviego), więc perspektywy Barcelony wyglądają naprawdę nieźle w zakresie napływu świeżej (i darmowej!) krwi do drużyny.
Komentarze (33)