Obrońca Getafe Damian Suárez należy do grona tych piłkarzy, którzy najgorzej kojarzą się kibicom Barcelony. Najnowsze doniesienia medialne wskazują jednak, że 35-latek kończy swoją przygodę z hiszpańską piłką.
Dziennikarz Cadena SER José David Palacio poinformował, że Suárez odejdzie z Getafe, ponieważ rozwiązał kontrakt z klubem na skutek braku dojścia do porozumienia ws. przedłużenia współpracy. W tej sytuacji wolał już teraz związać się z innym zespołem. Te doniesienia potwierdza również Relevo. Teraz Suárez może przenieść się do brazylijskiego Botafogo, choć dziennikarze piszą też o możliwości powrotu do Urugwaju.
Zawodnik Getafe nie budził sympatii w Barcelonie, a jego odejście może wręcz być odbierane na Montjuïc z pewną ulgą. Suárez przybył do Hiszpanii w 2011 roku i szybko zaczął dawać się we znaki napastnikom Blaugrany. Jego bardzo agresywny i prowokacyjny styl gry stale narażał go na konflikty z piłkarzami Barcelony. Już w 2015 roku, jeszcze jako zawodnik Elche, Suárez dał się poznać jako gracz często atakujący rywala bez piłki podczas pojedynków z Neymarem. Zażarte były też jego starcia z Luisem Suárezem, który nie odpuszczał mu pola.
Najbardziej Suárez dał się jednak we znaki Barcelonie podczas ostatniego meczu z tą ekipą w pierwszej kolejce tego sezonu LaLigi. Urugwajczyk trzykrotnie uderzył gracza Blaugrany bez piłki, ale nie otrzymał za to nawet jednej żółtej kartki od Soto Grado. Takie upomnienie dostał dopiero w końcówce pojedynku, naznaczonego agresją i całkowitym chaosem, do czego przyczynił się Suárez jako jedna z głównych postaci. Dodajmy, że obrońca próbował też przed potencjalnym rzutem karnym dla Barcelony utrudnić wykonanie jedenastki.
AKTUALIZACJA
5 luty
11:18 Getafe oficjalnie potwierdziło rozstanie z Damianem Suárezem. Podkreślono, że Urugwajczyk jest rekordzistą klubu w liczbie występów w Primera División.
Komentarze (24)