Przed Barceloną długa droga, by po porażce w Superpucharze Hiszpanii z Realem Madryt odbudować zaufanie kibiców. Zwycięstwo w Pucharze Króla na pewno nie zmieniło sytuacji. W wyjazdowym pojedynku z Betisem Xavi zaskoczył składem, ponieważ pod pierwszej minuty na środku obrony zagrał Pau Cubarsi, który jutro skończy zaledwie 17 lat. Linię defensywną uzupełnili pewniacy: Koundé, Araujo oraz Balde. W środku pola także nie było niespodzianek, ponieważ obok Frenkiego de Jonga zagrali Gündoğan i Pedri. W ataku Lewandowskiego wspierać mieli natomiast Ferran Torres oraz Lamine Yamal.
Tradycyjnie w pierwszych minutach to rywal Barcelony był blisko objęcia prowadzenia, ale Luiz Henrique przeniósł piłkę zarówno nad wychodzącym z bramki Peñią, jak i poprzeczką. W 14. minucie Frenkie de Jong świetnie podał do Pedriego, jednak Hiszpan przestrzelił, mając przed sobą tylko bramkarza. W odpowiedzi zza pola karnego uderzył Marc Roca, na szczęście wyraźnie obok słupka. Spotkanie było dość wyrównane, choć optyczną przewagę posiadała Barcelona. W 21. minucie gościom pomógł przypadek, ponieważ piłka po rykoszecie szczęśliwie trafiła pod nogi Pedriego, który wyłożył na pustą bramkę do Ferrana Torresa. Hiszpan okazji nie zmarnował i podopieczni Xaviego wyszli na prowadzenie. W 26. minucie blisko gola był Lewandowski, który dobrze wyszedł do prostopadłego podania Lamine’a Yamala, ale Rui Silva dobrze interweniował, a powtórki pokazały, że dodatkowo Polak był na pozycji spalonej.
W ostatnim kwadransie świetną okazję stworzył sobie rozgrywający dobre zawody Lamine Yamal, jednak trafił w słupek, z kolei Ferran Torres, który dobił do pustej bramki znajdował się na pozycji spalonej. W samej końcówce Barcelona przeprowadziła jeszcze jedną dobrą akcję, po której Ferran podał do Lewandowskiego, a ten wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości. Zarówno sędzia, jak i zespół VAR dostrzegli pozycję spaloną Roberta w początkowej fazie akcji. Ostatecznie przed przerwą gole już nie padły i to goście mogli się cieszyć ze skromnego prowadzenia. Przede wszystkim sama gra Barçy wreszcie mogła się podobać, choć trzeba też przyznać, że poprzeczka po ostatnich meczach nie wisiała zbyt wysoko.
Manuel Pellegrini od razu zdecydował się dokonać zmian. W miejsce Assane na boisku pojawił się Fekir, natomiast Williana José zastąpił Borja Iglesias. Drugą połowę świetnie rozpoczął Lamine Yamal, który uciekł skrzydłem i trafił w słupek, a piłka spadła pod nogi Ferrana Torresa, który tę okazję wykorzystał i podwyższył prowadzenie. Kolejne minuty należały już jednak dla Betisu. Aktywny byli Borja Iglesias, który naciskał na bramkarza Barcelony. Iñaki Peña dobrze interweniował przy późniejszym uderzeniu Fekira, ale przy strzale Isco nie zdołał już odbić piłki, która wylądowała w siatce. Chwilę później Betis znów zaatakował i do siatki trafił ponownie Isco. Sędzia początkowo gola nie uznał, dopatrując się pozycji spalonej. Po interwencji VAR zmienił jednak decyzję i w 59. minucie znów mieliśmy remis!
Xavi od razu postanowił dokonać zmiany i Roberta Lewandowskiego zastąpił Vitor Roque. To Betis Był jednak w gazie i ruszał z kolejnymi akcjami, napędzany przez Isco, który ciężko pracował na całym boisku. W 71. minucie dobrze do podania Lamine’a Yamala wyszedł Roque, ale uderzył niecelnie. Chwilę później boisko opuścił Pedri, a jego miejsce zajął Fermin. Mecz stał się bardzo otwarty i oba zespoły często zapominały o obronie. W 77. minucie niecelny strzał oddał Luiz Henrique, a chwilę wcześniej zablokowany przy próbie uderzenia został Ferran Torres. W 81. minucie boisko z urazem opuścił Cubarsi, a jego miejsce zajął Felix, co oznaczało postawienie wszystkiego na jedną kartę.
W końcówce spotkania wciąż piłka szybko krążyła od jednego pola karnego do drugiego. W 90. minucie to Barcelona przeprowadziła szybka akcję, którą precyzyjnym strzałem wykończył Felix. Asystę przy tym trafieniu zanotował Ferran Torres. Chwilę później właśnie Hiszpan wykorzystał prostopadłe podanie Lamine’a Yamala i pewnie przelobował bramkarza Betisu, podwyższając na 4:2. Tym samym skrzydłowy Barcelony skompletował hat-tricka. Podopieczni Xaviego głównie za sprawą duetu Ferran Torres – Lamine Yamal wyszarpali zwycięstwo na Benito Villamarín. Jeśli jednak trenera Dumy Katalonii taki rezultat będzie satysfakcjonował, to pozostanie największym problemem Klubu na tym etapie sezonu.
Real Betis: Rui Silva, Bellerín, Pezzella, Sokratis, Abner, Johnny (min. 73, Altimira), Marc Roca, Luiz Henrique, Assane (min. 46, , Isco, Willian José (min. 46, Borja Iglesias).
Barcelona: Iñaki Peña, Koundé, Araujo, Cubarsi (min. 81, Felix), Balde, De Jong, Pedri (min. 71, Fermin), Gündoğan, Lamine Yamal, Ferran, Lewandowski (min. 63, Vitor Roque).
Kilka chwil po ostatnim gwizdku sędziego - o 20:30 - nasz redaktor Rafał Kowalczyk (@rkowalczyk7) połączy się z Dawidem Kozdębą (@kzvsky). Koza, z którym mieliśmy przyjemność rozmawiać o piłkarskich tatuażach, dzisiejszy mecz ogląda z wysokości trybun Estadio Benito Villamarín.
Podczas programu na żywo podsumujemy starcie z Betisem, ocenimy postawę piłkarzy i trenera oraz skomentujemy wyniki i wydarzenia ostatnich dni w lidze hiszpańskiej ze szczególnym naciskiem na dzisiejsze wydarzenia na Santiago Bernabéu
Zapraszamy do zadawania pytań w komentarzach na czacie YouTube - postaramy się na nie odpowiedzieć podczas transmisji!
Komentarze (401)