Do rozpoczęcia rywalizacji w Lidze Mistrzów zostało jeszcze sporo czasu, ale na koniec roku warto przyjrzeć się sytuacji w zespole następnego rywala Barcelony. Napoli ma duże problemy w rozgrywkach ligowych, a jej prezes wprost przeprosił kibiców tego klubu za to, jak wygląda obecny sezon.
W ostatniej kolejce Napoli jedynie zremisowało z Monzą 0:0 na własnym stadionie, co spotęgowało krytykę po ubiegłotygodniowej porażce z Romą 0:2. Z siedmiu ostatnich meczów ligowych drużyna Waltera Mazzarriego wygrała zaledwie dwa. Cztery porażki w tym okresie świadczą bardzo niekorzystnie o dyspozycji następnego rywala Barcelony w Lidze Mistrzów. Zwłaszcza że Napoli przegrywało nie tylko z włoską czołówką (Inter, Juventus, Roma), ale też z walczącym o utrzymanie Empoli. A ekipa Piotra Zielińskiego nie potrafiła w tych spotkaniach strzelić nawet jednego gola.
Mazzarri objął zespół pod koniec listopada, a od tego czasu sytuacja Napoli jeszcze się pogorszyła w porównaniu do krótkiego okresu pracy Rudiego Garcíi. Zajmuje obecnie dopiero ósme miejsce w Serie A, a w Lidze Mistrzów Włosi zakończyli fazę grupową z bilansem bramkowym 10:9, mając za rywali Bragę czy będący w potężnym kryzysie Union Berlin (z którym tylko zremisowali).
W dodatku w styczniu drużynę czekają dwa osłabienia. Eljif Elmas odejdzie do RB Lipsk za 24 miliony euro i choć w tym sezonie najczęściej był rezerwowym, to jednak wcześniej był ważnym elementem rotacji zespołu. Z kolei jeden z największych gwiazdorów ekipy Victor Osimhen uda się na Puchar Narodów Afryki, który potrwa od 13 stycznia do 11 lutego. Na szczęście dla Napoli pierwszy mecz z Barceloną odbędzie się dopiero 21 lutego, a zatem nigeryjski napastnik zdąży już wrócić do klubu, bo generalnie 1/8 finału startuje 13 lutego. Choć na pewno turniej może odcisnąć na nim ślad.
De Laurentiis przeprasza kibiców i obiecuje wzmocnienia
Położenie Napoli wygląda tak źle, że prezes Napoli Aurelio de Laurentiis wprost przeprosił kibiców za obecną sytuację drużyny. - To tylko moja odpowiedzialność, moja wina. Pilkarze czy trenerzy nie są odpowiedzialni za sytuację w tym sezonie. Jestem tu, żeby przeprosić kibiców Napoli za te rozgrywki. Naprawimy tę sytuację, sprowadzając w styczniu nowych graczy – oświadczył.
Kto może zatem wzmocnić Napoli? Alfredo Martínez ze Sportu wymienia obrońców – Takehiro Tomiyasu z Arsenalu, Giorgio Scalviniego z Atalanty czy Radu Dragusina z Genoi, który był też łączony z Barceloną. We Włoszech mówi się też o ściągnięciu Meriha Demirala z Al-Ahli na zasadzie wypożyczenia. Napoli chciałoby też poprawić środek pola, a jednym z kandydatów jest Lazar Samardzić z Udinese. Klub może za niego zaoferować 20 milionów euro.
Ponad dwa miesiące na poprawę
Tak jak podkreślaliśmy na początku artykułu, do połowy lutego wiele może się zmienić. Mazzarri dopiero objął zespół i choć wobec tego trenera od początku było sporo wątpliwości, to jednak może on potrzebować jeszcze trochę czasu na wprowadzenie swojego planu. Przypomnijmy również, że Inter przy okazji rywalizacji z Barceloną w fazie grupowej poprzedniej edycji też wyglądał co najwyżej średnio i zajmował ósmą pozycję w Serie A, a jednak potrafił wyeliminować Katalończyków. Ba, dotarł nawet do finału Ligi Mistrzów. Mimo to warto odnotować, że obecna sytuacja Napoli nie wygląda dobrze. Dobrze wiemy jednak, że i Barça ma swoje problemy.
Komentarze (32)
I tak to będzie dla nas męczarnia, szczególnie wyjazd do piekielnego Neapolu. A jak nie poprawimy gry przed własnymi kibicami to wynik może być różny, niezależnie od kryzysu Napoli.
>prezes Napoli: *przeprasza kibiców*
>Barcelona: *po mistrzowskim sezonie notuje spadek formy*
>prezes Barcelony: *dalej uprawia politykę sukcesu*