Przypominamy zasady, którymi kierujemy się podczas wystawiania ocen, zawarte w regulaminie oceniania zawodników. Pamiętajcie, że jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości lub uwagi związane z artykułem i zamierzacie zadać pytanie w komentarzu, zajrzyjcie uprzednio do działu FAQ – bardzo możliwe, że znajdziecie tam gotową odpowiedź. Życzymy owocnego zapoznawania się z tekstem oraz zachęcamy do pozostawiania komentarzy.
Oceniający: Marcin Włodarczyk, Karol Chowański (ocena arbitra)
Ocena trenera: Xavi Hernández - 8.0
Trener powtórzył wyjściową jedenastkę z poprzedniego meczu w celu tworzenia większej ciągłości i budowaniu schematów. Jedyną zmiana była wymuszona urazem Iñigo, ale Christensen doskonale go zastąpił. Gra była znacznie lepsza niż w meczu z Porto i tylko nieskuteczności Polaka i Brazylijczyka Barça zawdzięcza tylko jednobramkowe zwycięstwo. Pomoc poza paroma nieporozumieniami funkcjonowała doskonale, pressing w końcu spełnił swoje zadanie i był obecny niemal przez cały mecz. Nie było minimalizmu, zespół ochoczo szedł po kolejne trafienia, a rywal nie znajdował na to recepty. Warto to docenić, ponieważ drużyna Cholo słynie z dobrej organizacji defensywnej. Koundé na prawej obronie wyglądał lepiej niż na stoperze, podobnie Araujo lepiej na stoperze niż na boku obrony, zatem brawa za wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Również obie w miarę równe połowy pod względem jakości gry i tworzeniu sytuacji podbramkowych. Można śmiało rzec, że to jeden z trzech najlepszych meczów Barçy w tym sezonie. Szkoda, że po raz kolejny ternera trapią kontuzje. Tym razem wypadł stoper i wydaje się, że podstawowy bramkarz. Kiedy w końcu drużyna złapie rytm, schematy i ciągłość zobaczymy pełny potencjał tej kadry.
Ocena arbitra: José Maria Sánchez Martínez – 4,5
Komitet sędziowski: Murcja (Comité de Árbitros Murciano)
Sędzia RFEF: od 2005, sędzia w Primera División: od 2015, ur. 3.10.1983 w Lorce, Murcja
Przed meczem Araujo miał stwierdzić, że nie przepada za grą po prawej stronie. Postawa Sáncheza Martíneza w niedzielę dowodzi, że nie przepada za przykładaniem się w pracy. Sędzia z Murcji zaczął od przegapienia zagrania ręką R. de Paula (3. minuta gry), a przez cały wieczór niczym barman miksował dobre decyzje ze złymi.
Atlético zostało poszkodowane decyzją arbitra z 9. minuty. Powinno otrzymać rzut rożny. Dzięki pobłażliwości prowadzącego mecz Araujo uniknął kartki za wczesny faul (11.), a za „stempel” na Molinie po kwadransie gry został oszczędzony Cancelo. Dla odmiany pochwalę sędziego za ukaranie kartką Gimeneza (31.) – wielu hiszpańskich arbitrów bagatelizuje „naskoki” obrońców na plecy rywali, defensor z Urugwaju otrzymał zasłużoną karę, plus dla Sáncheza Martíneza. Przerwanie szybkiej akcji Barçy w 34. przyniosło kartkę Witselowi. Dobry wybór i stanowczy komunikat arbitra wobec graczy Simeone, aby przyhamowali ostrą grę. Odepchniecie Feliksa przez Gimeneza powinno przynieść Barçy rzut wolny kilka minut później, sędziemu zabrakło tu koncentracji i zignorował brzydkie zachowanie Urugwajczyka. Decyzja o ukaraniu Koke jest zrozumiała dla każdego widza, co innego zdumiewający brak interwencji po nadepnięciu Felixa przez Hermoso (44.). Część odpowiedzialności zdejmują z głównego dyżurni VAR, niemniej w drugiej kolejce ligowej z rzędu sędziowie odebrali Barçy rzut karny. Tuż przed przerwą José Sánchez Martínez „odebrał” piłkę Gündoğanowi, po czym puścił grę.
W I połowie sędzia dobrze dostrzegał faule mniejszego kalibru (w 7. minucie Koke na Gündoğanie, wejścia Araujo w 21. oraz Felixa w 32.), na starcie drugiej – przegapił faul De Paula na Cancelo. W kolejnej akcji podjął właściwy wybór o ukaraniu Azpilicuety. W moim odczuciu na to samo zasłużył Llorente po złapaniu wpół Felixa (48.). Kartkę dla Portugalczyka za sfaulowanie Correi uważam za słuszną, podobnie jak odgwizdanie faulu Pedriego na Griezmannie (65.) oraz upomnienie Torresa. W krótkim czasie dwukrotnie należało uspokoić Araujo i Memphisa, ktorzy wymienili sie faulami, tak też postąpił sędzia. Walka w parterze między Pedrim i Griezzmannem (75.) nie doczekała się interwencji arbitra, co wydało mi się stosowne do sytuacji. Kolejny właściwy wybór Sánchez Martínez podjął w 79. minucie spotkania – Koundé „zgubiło” zatrzymywanie Lino ramieniem. Zbyt gwałtowny protest Araujo przyniósł mu słuszną w moim mniemaniu kartkę. Powinien wziąć sobie do serca, że opaska kapitana nie daje immunitetu na taką formę kwestionowania decyzji sędziów. Chcę też pochwalić arbitra za odgwizdanie faulu Urugwajczyka przed polem karnym Barçy w końcówce meczu (co różni moją opinię od komentatorów „Eleven”). Arbiter zachował spokój przy upadku Hermoso w „szesnastce” Barçy (bez faulu) oraz kopnięciu Yamala przez Azpilicuetę w 86. minucie spotkania – choć przyznaję, że przy surowszym arbitrze mogło to zapewnić baskijskiemu obrońcy przedwczesne opuszczenie boiska. Nierozważne zachowanie Cancelo przyniosło mu zasadną w moich oczach kartkę. Tak samo oceniam decyzję o upomnieniu De Jonga.
Nierówno sędziowany mecz wzbudził po meczu uzasadnione kontrowersje. Choć arbiter zapewnił swymi decyzjami płynność gry, względną kontrolę wydarzeń po przerwie (zwłaszcza w nerwowej dla obu jedenastek końcówce) i hamował ostrą grę, to w wielu chwilach brakowało mu konsekwencji.
Komentarze (25)
Cierpiała... Boże, to słowo jest nadużywane niemiłosiernie. Cierpieć to może górnik po wypadku leżąc na oparzeniówce, albo rodzice tracąc dziecko...
W kontekście tego że była pod presją rywala, można to ująć inaczej, a nie angażować słowa typu cierpienie, męki itd. To jest rywalizacja sportowa, a nie cierpienie.