Javier Tebas pod koniec listopada podał się do dymisji, aby przyspieszyć proces wyborów w LaLidze (LFP). Okazuje się, że dotychczasowy prezes nie ma żadnego kontrkandydata, wobec czego został już ogłoszony tymczasowym zwycięzcą do czasu rozpatrzenia ewentualnych odwołań.
Przypomnijmy, że Tebas podjął strategiczną decyzję o podaniu się do dymisji w celu przyspieszenia wyborów zaplanowanych na początek 2024 roku. Początkowo jego kadencja miała dobiec końca 26 grudnia. Dziś Komisja Wyborcza LaLigi opublikowała komunikat, w którym potwierdziła, że nie ma innych kandydatów na stanowisko prezesa. Tym samym, po zweryfikowaniu spełnienia wymogów formalnych, ogłoszono Tebasa tymczasowym prezesem LaLigi. To już trzecie „wybory”, przy których dotychczasowy szef LFP nie ma żadnego rywala.
Teraz trwa już tylko oczekiwanie na ewentualne odwołania dotyczące procesu wyborczego. Komisja Wyborcza ma je rozpatrzyć 14 grudnia, a jeśli nie zostaną one uwzględnione, właśnie wtedy Tebas oficjalnie zostanie ogłoszony prezesem na kolejną kadencję. Stwierdzenie tego faktu może nawet nastąpić 12 grudnia, jeśli do 20:00 nie wpłynie żadne odwołanie.
Przypomnijmy, że w celu zgłoszenia swojej kandydatury w wyborach należało zebrać poparcie przynajmniej 11 z 42 klubów Primera i Segunda División. Najwyraźniej nikt poza Tebasem nie był w stanie tego zrobić, a warto dodać, że można poprzeć tylko jedną osobę ubiegającą się o stanowisko. Wieloletni prezes twierdził, że to będzie jego ostatnia kadencja, a potrwa ona do 2027 roku. Na razie jednak dalej będzie przewodzić LaLidze, a już w roli pełnoprawnego szefa tej organizacji będzie oczekiwał na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. Superligi, który ma zostać ogłoszony 21 grudnia.
Komentarze (28)