Cancelo Show na wagę trzech punktów!

Błażej Gwozdowski

28 listopada 2023, 19:52

388 komentarzy

Fot. Getty Images

FC Barcelona

FCB

Herb FC Barcelona

2:1

Herb FC Barcelona

FC Porto

POR

  • João Cancelo 32'
  • João Félix 57'
  • 30' Eduardo Aquino 
  • Barcelona pokonała FC Porto po golach Cancelo i Felixa, choć znów pierwsza straciła bramkę
  • Wyśmienity mecz rozegrał były obrońca Manchesteru City, który do bramki dołożył jeszcze asystę
  • Gospodarze nie zachwycili, ale wywalczyli trzy punkty na wagę awansu z pierwszego miejsca w grupie

Podopieczni Xaviego w ostatnich tygodniach nie mieli wielu powodów do radości. W lidze uciekały punkty, a gra zespołu pozostawiała wiele do życzenia. Co prawda wrócili kontuzjowani Pedri i Frenkie, ale gra nie uległa poprawie, a na dodatek na wiele miesięcy z gry wypadł Gavi. Pojedynek z FC Porto był jednak kluczowy. Xavi nie zamierzał eksperymentować i posłał do gry chyba najmocniejszą jedenastkę. Ter Stegena oczywiście zastąpił Iñaki Peña, a przed nim zagrali Araujo, Koundé i Iñigo Martínez. Tym razem bliżej lewego skrzydła ustawiony został Cancelo, natomiast prawa flanka należała do Raphinhi. W środku pola z kolei tercet utworzyli De Jong, Gündoğan i Pedri. W ataku obok Lewandowskiego zagrał João Felix.

Od początku spotkania bardzo często po piłkę między stoperów schodził De Jong, natomiast wysoko na skrzydle podchodził Ronald Araujo. Oglądaliśmy zatem taktykę, która zaowocowała fatalną pierwszą połową w meczu z Deportivo Alavés. W ósmej minucie dobry strzał z dystansu oddał Raphinha, jednak Diogo Costa nie dał się zaskoczyć. Na kolejną składną akcję trzeba było poczekać do 18 minuty, kiedy po niezłej wymianie podań w środku pola, akcję zakończył strzałem w boczną siatkę Felix. FC Porto odgryzło się w 26. minucie, kiedy Taremi wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości. Znajdował się jednak na pozycji spalonej i sędzia słusznie trafienia nie uznał. Chwilę później Iñaki Peña musiał interweniować po strzale Vareli. Goście nie zwalniali i bramkarz Barcelony został zatrudniony także w 30. minucie i choć strzał Galeno wybronił, to po dobitce Pepê skapitulował.

Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, w czym wyłączna zasługa Cancelo. Portugalczyk sam zabrał się z piłką, wszedł w szesnastkę i uderzył bardzo precyzyjnie, nie dając szans Diogo Coście. W 35. minucie Raphinha świetnie wyłożył piłkę Felixowi, jednak ten fatalnie spudłował. W ostatnich 10 minutach pierwszej połowy dwukrotnie nie popisał się Raphinha. Najpierw podjął złą decyzję, wchodząc w drybling i stracił piłkę, a później w niezłej sytuacji uderzył niecelnie. Porto odpowiedziało za sprawą Vareli, którego uderzenie świetnie obronił Iñaki Peña. Przed przerwą kolejnych bramek już nie było. Barcelona z pewnością nie zachwyciła, ale dzięki Cancelo remisowała.

Po zmianie stron od razu świetny strzał z dystansu oddał Felix, ale trafił w poprzeczkę. Chwilę później Cancelo wypracował swojemu koledze z reprezentacji kolejną okazję, ale ten uderzył niecelnie. W 55. minucie FC Porto przeprowadziło świetny kontratak, ale Araujo w ostatniej chwili powstrzymał Taremiego. Chwilę później kolejna znakomita akcja Portugalczyków, tylko że tym razem tych z Barcelony. Cancelo świetnie zagrał do Felixa, który dopełnił formalności i dał prowadzenie gospodarzom. W 64. minucie ponownie portugalski obrońca świetnie dośrodkował, ale Lewandowski uderzył niecelnie głową. Cancelo nie zamierzał zwalniać i w 70. minucie znów dobrze podał do Felixa, a ten wyłożył piłkę Lewandowskiemu, który… opanował ją tylko po to, by chwilę później stracić. W 79. minucie już sam zdecydował się na strzał, ale tym razem chybił. Chwilę później to Porto było blisko bramki, jednak Iñaki Peña do spółki z Gündoğanem oddalili zagrożenie. Po drugiej stronie boiska kolejno swoje okazje zmarnowali Raphinha i Ferran Torres, a później boisko opuścił Cancelo, niestety utykając.

W 88. Bardzo blisko bramki był Raphinha, ale jego strzał z powietrza obronił Diogo Costa. Choć gra toczyła się bardzo szybko i piłka krążyła od bramki do bramki, to więcej goli już nie było i to Barcelona zwyciężyła. Wielka w tym zasługa Cancelo, który był dzisiaj po prostu genialny. Podopieczni Xaviego mogą być już spokojni – awans z pierwszego miejsca w grupie stał się faktem. Do samej gry wciąż można mieć jednak wiele zastrzeżeń. Trudno sobie wyobrazić, by z taką formą udało się zdobyć jakikolwiek tytuł w tym sezonie.

FC Barcelona: Iñaki Peña, Araujo, Koundé, Iñigo Martínez, Cancelo (min. 82, Balde), Gündoğan, De Jong, Pedri, Raphinha (min. 90, Lamine Yamal), Lewandowski, João Felix (min. 75, Ferran Torres)

FC Porto: Diogo Costa, João Mário (min. 67, Jorge Sánchez), Pepe, Fábio Cardoso (min. 90, Namaso), Zaidu, Pepê, Eustáquio (min. 81, Nico González), Varela, Galeno (min. 90, Toni Martínez), Taremi, Evanilson (min. 81, F. Conceição)

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Jutro kończę 40 lat. Od sezonu 93/94 kibicuję Barcy. Proszę o prezent w postaci wygranej. Pewnej wygranej. Xavi jeśli to czytasz... Skup się i ogarnij chłopaków! (:D) Visca el Barca!!!

@Sienkiewko, najlepszego i życzymy sobie tego samego :)

@Sienkiewko wszystkiego najlepszego i oby życzenie się spełniło ;)

@Sienkiewko wszystkiego dobrego :) Mam nadzieję, że życzenie się spełni.

@Sienkiewko nie rozumiem, dlaczego nie przerzuciłeś się w maju 1994 na Milan ;)... żartuję, ja też się nie przerzuciłem. Najlepszego

@Sienkiewko Oby takie zwycięstwa nie przychodziły tylko w takie rocznice :)
« Powrót do wszystkich komentarzy