Ostatnie kiepskie wyniki oraz nieprzekonujący styl Barcelony Xaviego prowadzą do rozważań na temat tego, czy jest to odpowiedni i najlepszy możliwy trener klubu. Obecnie sytuacja wciąż nie jest dla Barçy zła, ale culés uwielbiają dramatyzować. Alfredo Martínez na łamach Sportu przedstawił jednego z kandydatów do objęcia roli szkoleniowca Blaugrany po legendarnym pomocniku.
***
Nikt nie ma wątpliwości, że Imanol Alguacil jest jednym z najmodniejszych trenerów w hiszpańskim futbolu. Nie ulega też wątpliwości, że czeka go ważna przyszłość na stanowisku trenera. Jego Real Sociedad gra atrakcyjny, przyciągający wzrok i bardzo błyskotliwy futbol i oczywiście nie pozostawia nikogo obojętnym.
Stało się to podczas tegorocznej ceremonii rozdania nagród Marki w Barcelonie dla najlepszych piłkarzy ubiegłego sezonu. Imanol otrzymał nagrodę dla najlepszego trenera i tam spotkał się z Joanem Laportą, Deco, Pedrim i wszystkimi przedstawicielami Barcelony, którzy nie ukrywali swojej sympatii do trenera La Realu.
Laporta pogratulował mu i powiedział, że grają futbol, który kocha. Deco również podszedł i się nim zainteresował. Nawet Pedri przyznał, że w jego domu są wielkimi wielbicielami jego stylu.
Imanol kończy swój kontrakt w przyszłym sezonie, w czerwcu 2025 roku i nie zamyka żadnych drzwi. Jest bardzo szczęśliwy w San Sebastián, które jest jego domem, ale wie, że nic nie trwa wiecznie. Obecnie jest drugim najdłużej pracującym trenerem na ławkach LaLigi po Cholo Simeone.
Na Anoeta pracuje już siódmy sezon. Wcześniej był też w akademii młodzieżowej Realu Madryt. Ci, którzy go znają, uważają, że mógłby wykonać świetną robotę w canterze, takiej jak Barçy, tak jak zrobił to w Realu Sociedad. W przyszłości będzie mocnym kandydatem na trenera Barcelony. W swoim czasie.
Komentarze (103)
W moim odczuciu Alguacil z Sociedad czy Michel z Girony to idealny przykład trenerów, którzy rozwijają piłkarzy, mają swój własny styl gry, który jest jednocześnie skuteczny i efektowny. Ci trenerzy dają balans pomiędzy młodością i jakością, a młodzi piłkarze szkoleni przez nich się rozwijają lub łatwo dostosowują do tego co chcą grać. Co sezon wystarczy parę miesięcy aby kolejny młody piłkarz Sociedad czy Girony robił progres i jeszcze utrzymywał ten progres.
Nie trafia do mnie argumentacja że przykładowo Alguacil długo budował swój zespół - jego zespół robił progres od początku bo z piłkarzami ciężko pracował i każdy wiedział co ma grać, a do tego młodzi piłkarze rozwijali się bez względu na to jak długo byli w zespole. Zarówno w Sociedad jak i Gironie kontuzje nie są wymówką - w tych zespołach nawet gdyby 4, 5 czy 6 środkowy obrońca w hierarchii wchodził na boisko to wie co grać i gra zazwyczaj bardzo dobrze bo piłkarze są wybiegani i mają ochotę walczyć. Dla Sociedad tacy piłkarze jak Alexander Isak, Portu, Willian José, Diego Llorente czy Álvaro Odriozola to byli ważni piłkarze - trener nie płakał że nie ma kim grać bo byli kolejni, a potem kolejni i jeszcze raz kolejni piłkarze którzy lepiej lub gorzej mogli pierwszoplanowe postacie zastąpić bez utraty stylu. W takim zespole jak Sociedad, gdzie niejednokrotnie bilans transferowy był dodatni ze względu na finanse trzeba było szyć z tego co jest, ale klub był poukładany i zespół robił progres. To jest słowo klucz - nikt w Barcelonie nie miałby problemu z tym że zespół Xaviego traci punkty po mięknym meczu, gdyby był widoczny progres - być może to by było fałszywie tłumaczone że młody zespół, że kontuzje, zły dzień i kilka razy obiliśmy słupek, ale widać by było że jest ten potencjał, a tutaj tego nie widać - gramy dużo gorszą piłkę niż za czasów końcówki pracy na ławce Koemana, który miał blisko 20 zawodników w kadrze dużo gorszych lub z nieporównywalnie dużo mniejszym doświadczeniem. Tutaj nawet nie ma pomysłu na grę i to jeszcze w sezonie, w którym Real jest najsłabiej zbalansowany kadrowo od wielu lat.. Szanujmy się - Barcelona na papierze posiada świetną kadrę, a niemal każda pozycja jest bardzo mocno obsadzona - klub sprowadza piłkarzy wygrywających LM lub mistrzów różnych topowych lig, a nie jak za Koemana że musieli być brani rezerwowi z drużyny rezerw oraz inni debiutanci, którzy do tej pory ogrywali się na poziomie hiszpańskiej 3 ligi.
Litości - widziałem mecz City-Liverpool i Rayo-Barcelona - nie mogę uwierzyć że nasz zespół gra w tych samych europejskich rozgrywakach (LM) patrząc na ich waleczność, wybieganie i dynamikę, grę taktyczną oraz intensywność gry w pierwszym meczu. To nie są różnice - to przepaść.
Koeman, którego większość tutaj j****a niemiłosiernie: 33 wygrane, 7 remisów, 10 porażek. Średnio 2,12 punkta i 2,34 gola na mecz.
Xavi, wielki pupilek la bambli: 28 wygrane, 11 remisów, 11 porażek. 1,9 punkta i 1,88 gola na mecz.
A teraz przypomnijmy sobie jakim składem grał Koeman i jakie transfery dostał z marszu Xavi.
To nie przypadek, że młody nastolatek, wielki talent, po otrzymaniu pierwszego mega kontraktu znika. Po prostu głowa nie daje rady.
Dlatego ta karuzela trenerska w top klubach jest tak wąska, bo ludzi, którzy mają autorytet, aby wpływać na milionerów z murawy jest niewielu.
jest w stanie pracować na boisku tak intensywnie jak RSS. Mam wrażenie, że w słabszych ekipach jest więcej ambicji i walki na 100% od początku do końca. U nas często jakaś formacja nie dojeżdża z koncentracją bez konkretnych powodów i tak jest od bardzo dawna, bez względu na trenera.
- kontuzje
- sędziowanie
- wysoka trawa
Już dawno pisałem że Xavi dotknął głową sufitu i nie przebije go. Kadra jest najmocniejsza od paru sezonów jednak dalej grane jest to pieprzone DNA, milion podań bez produktywnych, gdy wyjdziemy z jakaś szybsza kontra- hamulec - i dalsze klepanie. Problem polega ze trenerzy którzy widzą więcej niż Kszawi szybko to czytają i ustawiają się głęboko w obronie, wyjdą z paroma kontrami i wygrywają bądź remisują.
Wszystko sprowadza się do trenera który potrafi wykorzystać potencjał piłkarzy. Xavi od porażek w LE pokazał że jest teoretykiem i na tym kończy się jego wielką wizja. Barcelona na dzień dzisiejszy ma inny format i typ zawodników niż Barca Pepa czy Enrique. Potrzebny przede wszystkim jest trener który ma umiejętność potrząśnięcia tymi dziewczynkami ( oprócz Gundo Araujo i Gavi ) który jest całkowicie ale to naprawdę całkowicie nie związany z tym śmiesznym DNA Barcy, i który będzie potrafił zjednać ze sobą szatnie. Gundogan poniekąd dołożył od siebie i podważył Xaviego, który w decydujących momentach tracił kontrolę nad drużyną.
Czy zwolnić Xaviego ? Nie - ponieważ nie stać nas na fachowca. Nie ma narazie takiego na rynku. Szukać kota w worku - już na tym przejechaliśmy się - Sieten,
Tata Martino.
Najważniejsze to zdać sobie sprawę ze Xavi dostał to co chciał i drużna od 1.5 roku idzie w dół. Trzeba zacząć szukać i obserwować ruchy na rynku trenerskim i myśleć o przyszłości. Potrzeba Chipa który nie ma nic wspólnego z filozofią DNA i tego co od hmmm 8-9 lat nie działa. Skoro tyle czasu minęło a my dalej brniemy w to samo to coś nie jest tak. Dużo ludzi napisze - nie masz racji coś tam wygrywaliśmy - tak bo był Messi który ciągnął ten wózek na swoich barkach. Przypomnę moje tezę jeszcze raz - rok temu to Real nie dojechał do mistrzostwa niż my je wygraliśmy.
Jestem wdzięczny Xaviemu że podjął rękawice i stawił czoła problemów. W następnym klubie życzę mu jak najlepiej.
Trzeba wkoncu otworzyć oczy na prawdziwą piłkę, gdzie świat piłkarski poszedł, i przestać grzebać w przeszłości bo coś
Kiedyś działało bo coś kiedyś grało.
Popełniając te same błędy, będziemy mieli takie same rezultaty. Liczę głęboko że w następnych wyborach prezydenta, wygra ktoś ktoś szerzej spojrzy na to wszystko.
Przyjdą lepsze czasy ! Trzymajmy kciuki za naszych piłkarzy aby kontuzje ich omijały ! VeB !
Xavi out. Nie kazdy byly pilkarz okaze sie swietnym trenerem.
Jakie wnioski można z tego wyciągnąć? Na wiosnę w poprzednim sezonie Girona grała futbol bardziej zbliżony do Barcelony bo balans kadrowy był bardziej podobny, ale w sytuajci w której Michel nie miał pivota i skrzydła napędzającego akcję zmodyfikował styl grania zespołu inaczej rozdzielając odpowiedzialność za obronę czy rozgrywanie. Te ustawienie sprzyja pokazywaniu się ze świetnej strony pomocnikom. Z tego względu uważam że na papierze Barcelona ma świetną kadrę, ale beton taktyczny Xaviego mocno ogranicza zespół. Myślisz że Michel grałby Gavim na lewym skrzydle gdyby miał kadrę Barcelony? Zdecydowanie nie bo to jest trener który nie tylko rozwija młodych, ale skutecznie szuka ustawienia z uwazględnieniem możliwości kadrowych. To coś czego Barcelonie brakuje, a przykład Girony jednoznacznie pokazuje że można grać świetny futbol bez gwiazd. Bardzo możliwe że w bezpośrednim starciu Girony z Barceloną nasz zespół wygra dzięki indywidualnej jakości piłkarzy, ale gdyby naszym trenerem był Michel to nie martwilibyśmy się o wynik, a jest inaczej.
Barcelona to wytrzyma!
Inny szkoleniowiec, a po co to komu...
Z tym czasem to wątpliwe.... bo w Barcy wyniki muszą być ja już....
Obejrzałem w weekend ManC z Liverpoolem i Totki z Aston, ale tam pileczka latała. Nie było klepania dookoła 10 obrońców w swoim polu karnym, nie było tej gry w stylu pilki ręcznej.
Guardiola przecież ewoluował, a jak nie teraz to na pewno kiedyś o tym przy cygarze z Xavim rozmawiał. Nie rozumiem tego.
W zatrudnieniu mniej znanego trenera widzę tylko taki plus, że nie mamy już ani jednej z tych wielkich osobowości w szatni, Messi się nie obrazi na Sentiena, Pique nie będzie nic gadał, Busi, Alba i Suarez nie będą tworzyli tego otoczenia "amigosów". Może trzeba to wykorzystac, chociaż nie wiem co Alguacil może powiedzieć w szatni czego Gundo, Cancelo czy Lewy nie słyszeli wcześniej. Tu też może być Clash autorytetów
Tam ciężko było zarzucić zły styl.
Później w obu przypadkach padło i zostało mniej lub bardziej szczęśliwe przepychanie.
Jednak zanim krzyczec o wyrzutke Xaviego, to musimy zrozumiec, ze Laporta zatrudnial trenerow, ktorzy grali w Barcie. I dwa, czy w lato bedzie stac na sfinansowanie zmiany trenerow. Bo jakiekolwiek doplaty za zerwanie kontraktow bedzie zmniejszalo pule finansujacych transfery.
Xavi dostał kapitana zwycięzcy LM (Gundogan), jednego z lepszych SO w lidze (Martinez), czołowego pivota w lidze (Romeu), pierwszego od lat PO z prawdziwego zdarzenia (Cancelo) oraz Golden Boya z 2019 roku (Felix). Oczywiście wielką stratą dla szatni i jej charakteru było odejście Alby i Busiego, także pod względem sportowym, ale te odejścia mogły być wykorzystane do nowych piłkarzy - nazwiska które przybyły to poważne nazwiska, które z wyjątkiem Gundogana mają wiele do wywalczenia lub udowodnienia jeszcze. Z Garcii Xavi nie korzystał i gdyby chciał grać na 3xSO to końcówka sezonu nie byłaby zmarnowana, Lopez równoważy odejście Kessiego, z Fatim Xavi nic nie potrafił zrobić co pokazuje praca De Zerbiego, a Abde tak samo jak Nico był w poprzednim sezonie na wypożyczeniu zatem żadna strata. Jedyne poważne odejście, które ma wpływ na grę ofensywną to odejście Dembele, ale i tak z ryzykiem ponownej kontuzji wiedząc że Barcelona nie szanuje zdrowia piłkarzy.
Obiektywnie na papierze Barcelona ma mocniejszą kadrę bo odeszła część piłkarzy, z których Xavi nie korzystał bądź nie potrafił ich wykorzystać. Kadra się zmieniła ale nie można jej porównywać 1:1 z tym co było rok temu bo nowoczesny trener dostosowuje system gry do kadry którą posiada. Wspominany w artykule Alguacil zawwsze dostosowywał system gry do kadry, wspomniany przeze mnie Michel w Gironie dostosował system gry bez pivota bo klub nie zastąpił mu fundamentalnej postaci poprzedniego sezonu w osobie Romeu. Xabi Alonso, który współpracował z Alguacilem w Sociedad i prowadził rezerwy w Leverkusen chciał grać to samo, ale kadra nie pasowała i musiał zaktualizować system gry w podobnym stylu co Mikel Arteta w Arsenalu. Po to jest trener aby dostosować system gry do kadry jaką posiada, a Xavi cały czas chce grać to samo i wygląda to jak wygląda. To że Barcelona ograniczyła sobie elastyczność taktyczną przykładowo na grę 3xSO to są decyzje trenera tak samo jak jego walka o utrzymanie w kadrze Alonso (to Xavi nie chciał Valle w kadrze) czy zmarnowanie końcówki poprzedniego sezonu na szukanie nowych rozwiązań.
PS: oczywiście jeśli porównujemy kadrę 1:1 to oczywiste że Busi jest lepszy od Romeu, Dembele zjada Yamala i Raphinhę razem wziętych, a Alba bez formy zjada Balde i Alonso razem wziętych patrząc jak grają w tym sezonie. Pamiętajmy jednak że młodzież jest starsza o rok cennego doświadczenia (jeśli o tym zapominamy to znaczy że praca Xaviego nie jest wystarczająca). Mimo wszystko masz wiele opcji taktycznych - zobacz sobie jak Brighton na wyjeździe rozwaliło Manchester United - wystarczył 4-4-2 z rombem w środku, zobacz jak zremisowało Brighton u siebie z Liverpoolem - grając 4-2-3-1, a w tym samym systemie przegrali z City na wyjeździe 1:2, ale przez brak doświadczenia i jakości (ekipa Pepa czy y Kloppa miała zbliżonnny współczynnik xG). Jeśli Barcelona nie ma skrzydłowych z topu to niech gra systemem, który będzie premiował ofensywnych pomocników.