Martín Braithwaite, a kontuzja Gaviego, czyli o regulacjach w hiszpańskim futbolu

Michał Gajdek

20 listopada 2023, 10:30

SER; MD; RAC1

13 komentarzy

Fot. Getty Images

Choć czekamy jeszcze na wyniki badań, kontuzja Gaviego najprawdopodobniej okaże się bardzo poważna, a piłkarz nie wróci już do gry w obecnym sezonie. W Hiszpanii wkrótce zapewne ruszy giełda nazwisk, które mogłyby go krótkoterminowo zastąpić. Jednocześnie, media podają informacje o przepisie, na którym może się oprzeć Barcelona w zaistniałej sytuacji.

Na wstępie warto wskazać, że już jakiś czas temu z regulacji dotyczących hiszpańskiego futbolu zniknął przepis, który w przypadku długotrwałej kontuzji piłkarza umożliwiał klubom sprowadzenie jego zastępcy nawet poza okienkiem transferowym. To właśnie na tej podstawie, gdy kontuzji doznał Ousmane Dembélé, dołączając do wyłączonego już wcześniej z gry Luisa Suáreza, Josep Maria Bartomeu zdecydował się pozyskać Martína Braithwaite'a z Leganés. Barça wpłaciła wówczas klauzulę odstępnego Duńczyka, wynoszącą 18 milionów euro, a sam napastnik otrzymał... 4.5-letni kontrakt.

Ówcześnie obowiązujący przepis zmieniał jednak tylko okres, w którym mógł być dokonany transfer (również poza okienkiem transferowym), a nie zasady nim rządzące. Innymi słowy, klub chcący dokonać wzmocnienia składu w dalszym ciągu podlegał zasadom Finansowego Fair Play. Z uwagi zaś na fakt, że Barcelona obecnie przekracza limit wydatków wyznaczony przez LaLigę, to i tak nie mogłaby z tego przepisu skorzystać (nawet gdyby nie został on uchylony).

Hiszpańskie media donoszą jednak o istnieniu innej procedury, tym razem modyfikującej nie czas dokonania transferu, a jego warunki z perspektywy FFP. To ma spowodować, że Barça mogłaby wzmocnić skład na odmiennych warunkach niż w przypadku dokonywania innych operacji, na przykład sprowadzenia Vitora Roque. Hiszpańscy dziennikarze, tacy jak Sique Rodríguez z Cadena SER, Javier Gascón z Mundo Deportivo, czy Marta Ramón z RAC1 zgodnie podają, że specjalna procedura może zostać aktywowana w ciągu 30 dni od momentu, gdy potwierdzi się, że planowany czas przerwy kontuzjowanego piłkarza wyniesie co najmniej 4 miesiące.

Wówczas, klub może wyjątkowo sprowadzić zastępcę, pod dwoma warunkami. Po pierwsze, nowy piłkarz może zostać sprowadzony wyłącznie do końca aktualnego sezonu. Po drugie, koszt jego sprowadzenia liczony do FFP nie może przekroczyć 80% pensji kontuzjowanego zawodnika (czyli Gaviego).

Warto dodać, że żaden z dziennikarzy nie wskazał, w której konkretnie regulacji ma znajdować się ten przepis, a nam nie udało się go znaleźć, mimo sprawdzenia zarówno ogólnych norm LaLigi, jak i hiszpańskiej federacji. W każdym wypadku, na podstawie regulacji w podanym przez dziennikarzy kształcie Barcelona mogłaby co najwyżej postarać się o wypożyczenie jakiegoś pomocnika do końca sezonu lub sprowadzenie go z wolnego transferu. W przypadku Gaviego mamy zaś do czynienia z istnym galimatiasem prawnym, bowiem warto przypomnieć, że w dalszym ciągu jest on zarejestrowany w LaLidze "tymczasowo", z uwagi na zabezpieczenie udzielone przez sąd. Trudno więc stwierdzić, czy kierowana przez Javiera Tebasa organizacja wzięłaby pod uwagę jego pensję z kontraktu juniorskiego, czy seniorskiego. 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Bartomeu to największy szkodnik Barcelony w dziejach.

„Warto dodać, że żaden z dziennikarzy nie wskazał, w której konkretnie regulacji ma znajdować się ten przepis, a nam nie udało się go znaleźć, mimo sprawdzenia zarówno ogólnych norm LaLigi, jak i hiszpańskiej federacji”.

Kwintesencja hiszpańskiego cyrku, dziękuję @michalgajdek za szczerość, rzetelność i próbę weryfikacji na własną rękę. :)

Patrząc na tytuł już się bałem, że chcą ściągnąć znów Braithwaite'a jako zastępstwo dla Gaviego. :D

Martín Braithwaite to jest idealny przykład jak wycisnąć średnią ilość talentu jak cytrynę i żyć na kozaku patrząc na checklilstę dokonań sportowych:
1. Zagrał na ME
2. Zagrał na MŚ
3. Zagrał w Barcelonie
4. Miał łeb do interesów - już grając w Barcelonie był chyba najbogatszym piłkarzem w Katalonii bo potrafił zamienić miliony na setki milionów w branży nieruchomości
5. Żyje sobie w słonecznej Barcelonie i dla przyjemności gra w piłkę w Espanyolu (darując Barcelonie część zaległych płatności).
Podsumowując tak sobie myślę, że nie każdy może być Messim i podbić świat sportu, ale z głową na karku, odrobiną talentu, a także z rodziną i zdrowiem można zdziałać cuda w dzisiejszym świecie. Mało ludzi zwraca na to uwagę, ale Braithwaite jest jednym ze zwycięzców "gry w piłkę".

Barça wpłaciła wówczas klauzulę odstępnego Duńczyka, wynoszącą 18 milionów euro, a sam napastnik otrzymał... 4.5-letni kontrakt.
Brzmi to jak ponury żart ale niestety nim nie był.

ale teraz to już na pewno Messi przyjdzie na krótkie wypożyczenie za darmo, bo dla niego nie liczą się przecież $$$.

Wystarczy, że już mamy jeden wynalazek w pomocy jako zapchaj dziurę, nawet Roberto tam może grać i Raphinha. Przyjdzie kolejny Braithwaite pomocy i będzie problem z nim.