Porażka w Hamburgu stawia Barçę w najgorszym momencie sezonu. Nie tyle pod względem wyników, bo to dopiero druga porażka w sezonie, ale pod względem odczuć. Blaugrana wykazała kompletną blokadę w meczu przeciwko Szachtarowi i straciła szansę na przypieczętowanie awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Dziennik Sport donosi, że za zamkniętymi drzwiami zespół jest samokrytyczny i uznaje potrzebę resetu.
Źródła, z którymi konsultował się dziennikarzu Sportu Toni Juanmarti, zgadzają się co do dwóch elementów analizy: Po pierwsze, drużyna przyznaje, że ostatni tydzień rywalizacji miał na nią negatywny wpływ. W ciągu ostatnich kilku dni zespołowi trudno było czerpać radość z gry. Brakuje polotu i tam, gdzie wcześniej była odwaga, teraz jest nieśmiałość.
W grupie mają być też tacy, którzy uważają, że zbliżająca się przerwa reprezentacyjna to idealny moment na "terapię". Rozłąka, której drużyna Xaviego doświadczy w ciągu najbliższych kilku dni, ma pozwolić na "przewietrzenie" się, a także pozwolić odzyskać energię przed starciem z Rayo Vallecano 25 listopada. W niedzielnym meczu przeciwko Deportivo Alavés chodzi więc o odrobienie pracy domowej, a następnie rozpoczęcie okresu refleksji.
Po drugie, szatnia przyznaje też, że dzisiejsze odczucia nie są pozytywne, ale uważa, że ogólny obraz rzeczywistości nie jest tak dramatyczny. Spadek poziomu gry jest oczywisty i należy mu zaradzić. Jednocześnie drużyna ma tylko dwa punkty straty do Realu Madryt w LaLidze i nadal prowadzi w swojej grupie w Lidze Mistrzów, a awans do 1/8 zależy od niej samej.
W poprzednim sezonie po odpadnięciu z Ligi Mistrzów również nastąpił bardzo delikatny moment, po którym drużyna Xaviego stanęła na nogi i wygrała LaLigę. Tym razem jednak drzwi do fazy pucharowej Champions League nadal są szeroko otwarte. "Nie tylko nic nie straciliśmy, ale jesteśmy bardziej żywi niż w zeszłym sezonie na tym etapie" - mieli stwierdzić piłkarze w odniesieniu do sytuacji w Lidze Mistrzów.
Komentarze (29)
Polecam zaakceptować rzeczywistość, w której Barcelona nie jest topem Europy, a klubem, który zmaga się z wieloma dużymi problemami jednocześnie. Jak popatrzymy z takiej perspektywy to sytuacja w której jesteśmy nie jest taka zła. Lider grupy LM, 2pkt straty do realu w lidze, w sytuacji gdzie połowa naszego składu to wychowankowie, a nasze finanse maja się nijak do tych w Madrycie.
Rozumiem, ze jesteście przyzwyczajeni do sukcesów. Widzę, wiele komentarzy typu „nie w takiej Barcelonie się zakochałem”. Ja tez nie, ale w tym miejscu warto się zastanowić czy jesteście tutaj, żeby wspierać klub, czy po to żeby poczuć się lepiej, bo wasz klub radzi sobie lepiej niż klub waszego kolegi z pracy. Jeśli to drugie to niestety ma złe wiadomości, Barcelona nie jest aktualnie topowa drużyna i warto to zaakceptować, wyjdzie to wam na zdrowie.
Trzeba tez być świadomym, ze zarówno w meczach jak i w sezonie są okresy gorszej jak i lepszej gry. Wygrywanie co tydzień jest niemożliwe, nawet granie ładnej piłki co tydzień jest niemożliwe. Będą zdarzać się okresy i mecze, ze będziemy grac kiepsko. Z drugiej strony, jeśli uda nam się złapać zwyżkę formy na wiosnę tak jak rok temu, no to możemy powalczyć z każdym przeciwnikiem.
Jesteśmy klubem na skraju bankructwa, gdzie połowa składu w ostatnich tygodniach była kontuzjowana. Klubem, który gra nastolatkami z akademii i starymi dziadami. Klubem, któremu zarzuca się kupowanie sędziów (za co jesteśmy regularnie dręczeni pomimo faktu, ze na ten moment nie ma na to dowodów). Jak weźmiemy to wszystko pod uwagę, no to serio nasza aktualna sytuacja w lidze i LM nie jest tragiczna.
W sumie i tak w zasadzie... bronią go wciąż wyniki, chociaż nie mam przekonania, żeby miał w tym jakiejś wielkie zasługi. Ale głosów wzywających go do rezygnacji na tym etapie nie rozumiem. Nie rozumiem też jednak, skąd w ogóle rozmowy o przedłużeniu jego umowy, a już samego przedłużenia nie rozumiem zupełnie.
Moim zdaniem, od zwolnienia valverde, który miał przyzwoite wyniki, (ale według bardziej wymagających kibiców nie miał stylu) wszystko zaczęło się psuć. A co do xaviego, to wziął te kadrę mimo, ze sam uważał, ze jest za wcześnie. Ponadto, wygrał mistrzostwo i superpuchar, a nasza gra momentami wyglada bardzo dobrze. W tym sezonie również gramy nienajgorzej. Wiec pisanie o wywaleniu xaviego w tym momencie jest dla mnie czymś bardzo niezrozumiałym. Dodając do tego fakt, ze na trenera z topu nas nie stać, to branie jakiegoś przypadkowego trenera w ramach „eksperymentu” jest według mnie skrajna głupota.