Nowe Estadio Santiago Bernabéu jest już praktycznie na ukończeniu, a wczoraj specjalistyczny portal ekonomiczny Bloomberg poinformował, że Real Madryt chce pozyskać kolejne 360 milionów euro, aby sfinansować jego przebudowę.
Jak donosi portal 2Playbook, również specjalizujący się w kwestiach ekonomicznych, planem Florentino Péreza jest ponowne udanie się na rynek dłużny, gdzie klub chce pozyskać dodatkowe 360 milionów euro w celu sfinansowania przebudowy stadionu. Należy je dodać do ponad 800 milionów euro już zainwestowanych w tym celu przez Real. Oznacza to, że koszt nowego Bernabéu wyraźnie przekroczy miliard euro, mimo że pierwotny budżet przebudowy wynosił 575 milionów euro.
Zabezpieczeniem nowej pożyczki mają być przychody, które wygeneruje przebudowany stadion. Warto przypomnieć, że i tak nie wszystkie z nich od razu będą trafiać do kieszeni Realu Madryt - klub zawarł bowiem umowę z Legends i Sixth Street, na mocy której firmy te objęły 30% udziałów w spółce, która będzie pozyskiwać przychody ze stadionu niezwiązane z dniem meczowym (koncerty i inne wydarzenia, hospitality, muzeum klubowe i inne strefy handlowe) przez okres dwudziestu lat. W zamian, klub rządzony przez Florentino Péreza otrzymał już z tego tytułu 360 milionów euro.
Choć informacja o wzroście kosztu nowego Estadio Santiago Bernabéu nie przebiła się do hiszpańskich mediów mainstreamowych, to jej swoiste potwierdzenie można znaleźć na oficjalnej stronie Realu Madryt. Wczoraj klub ze stolicy Hiszpanii ogłosił porządek obrad Walnego Zgromadzenia socios, które odbędzie się 11 listopada. Można znaleźć w nim między innymi punkt "propozycja uchwały dotyczącej rozszerzenia autoryzacji Zarządu klubu, żeby zadłużyć się w celu sfinansowania prac przebudowy stadionu Santiago Bernabéu".
Co ciekawe, jednym z punktów porządku obrad jest również głosowanie nad propozycją zgłoszoną przez 1000 socios, aby obiekty Realu Madryt w Valdebebas nazwać na cześć prezesa klubu "Ciudad Real Madrid Florentino Pérez" ("Miasteczko Realu Madryt im. Florentino Péreza").
Drastyczny wzrost kosztu przebudowy stadionu Realu Madryt i to w sytuacji, w której na czele klubu stoi właściciel największej hiszpańskiej spółki budowlanej, może oczywiście budzić niepokój co do właściwego oszacowania kosztów inwestycji związanej z przebudową Spotify Camp Nou. Zapraszamy do zapoznania się z artykułem Błażeja Gwozdowskiego, w którym przedstawiliśmy ten projekt w liczbach.
Komentarze (53)
Presja i toksyczność środowisk barcelonskich są nieprawdopodobne.
Niedługo wyjdzie na jaw, że ma mają jeszcze większe zadłużenie niż my i wszystko dźwignie, czy jak to zwał, już dawno wykorzystane.
Zaraz zlecą się tu od nich i będą mnie linczować :)