[Przypominamy artykuł opublikowany przed meczem z Szachtarem - przyp. red.] Naszym pierwotnym zamysłem było opublikowanie tego tekstu w momencie powrotu Pedriego do składu. Spotkanie pomiędzy Barceloną a Szachtarem jest jednak jedenastym z rzędu, w którym Xavi Hernández nie może skorzystać z usług Kanaryjczyka, pomocnika ma zabraknąć również w El Clásico, a my w mięczyczasie zdążyliśmy przełożyć publikację artykułu o ładne parę tygodni. Z tego względu, postaramy się przełamać fatum i sami wywołać szybszy powrót Hiszpana do zdrowia… bo jest na co czekać.
Ilekroć toczona jest debata podważająca styl gry drużyny Xaviego, zauważany jest brak kreatywności, płynności, kontroli gry czy jej wolne tempo. Zwykle w takich momentach najbardziej krytykowani są skrzydłowi i środkowi pomocnicy, bo w powszechnej świadomości w głównej mierze to oni powinni odpowiadać za wspomniane kwestie. Napastnik nie strzela? Pewnie nie otrzymuje podań. Nie ma „serwisu”.
Gdy dołożymy do tego kolejne, nawarstwiające się, urazy Pedriego, to wśród niektórych kibiców zaczynają pojawiać się wątpliwości co do samej klasy Kanaryjczyka oraz jego istotności w obecnym projekcie Xaviniety. Czy są one uzasadnione? Sprawdźmy to, biorąc pod uwagę ostatni rok wychowanka Las Palmas przed doznaniem kontuzji.
Brak asyst = brak istotności?
Pedri z pewnością nie może być zadowolony z liczby ostatnich podań, które jego partnerzy z zespołu zamienili na bramkę, bowiem miał tylko… jedno takie zagranie na przestrzeni całego minionego sezonu. To zdumiewająca statystyka, która może sugerować nieudany okres w karierze Kanaryjczyka. Przecież więcej asyst zespołowi dostarczyli nawet Sergi Roberto, Franck Kessié czy Eric García. Przyjrzyjmy się jednak bliżej temu zjawisku i rozszerzmy zakres oceny rozgrywającego FC Barcelony.
Podczas sezonu 2022/23 zacząłem prowadzić statystyki „asyst drugiego stopnia”, które możecie znaleźć obecnie na portalu FCBarca.com. Mają one wskazać to, czego nie pokazują suche, pojawiające się zwyczajowo w dyskusjach liczby. W założeniu mają określić kreatora, osobę prowadzącą zespół z tylnego siedzenia… tego, kto wyprowadza przedostatni cios, często ten najważniejszy w konstruowaniu ataku.
W zeszłym sezonie na pierwszym miejscu w tej klasyfikacji, z bardzo dużą przewagą nad innymi piłkarzami, uplasował się właśnie Pedri, który zaliczył aż 15 asyst drugiego stopnia (w poniższym zestawieniu omyłkowo pominąłem bramkę na 1:0 z Realem Betis, którą zdobył Andreas Christensen).
twitter.com/meizdi/status/1622635527521304581
Podanie podaniu nierówne
Powyższy, amatorski test oka, potwierdzają również dane możliwe do znalezienia na specjalistycznych portalach statystycznych. Chociażby portal datamb przygotował zestawienia prostopadłych podań do asyst drugiego stopnia na 90 minut gry, zarówno dla LaLigi, jak i w TOP7 lig europejskich. W obu klasyfikacjach, Pedri przeważa nad konkurencją.
Źródło: datamb
Źródło: datamb
Odejdźmy jednak na chwilę od asyst drugiego stopnia i przejdźmy do innych, ciut bardziej zaawansowanych statystyk, które można znaleźć na kolejnym specjalistycznym portalu – fbref.
Zagłębiając się w liczby, możemy dostrzec, że Pedri:
- notował 0.24 xA (oczekiwanej asysty na mecz), co oznacza, że co czwarty jego występ „powinien” być ukoronowany asystą. Wynik ten plasował go w 3% najlepszych pomocników TOP5 lig Europy,
- był w absolutnej czołówce, jeżeli chodzi o kluczowe podania (1.97/mecz, 9% najlepszych pomocników), podania w ostatnią tercję boiska (7.24/mecz, 8% najlepszych pomocników) oraz podania w pole karne (1.60/mecz, 7% najlepszych pomocników), a także „shot-creating actions”, tj. wszystkie akcje zawodnika prowadzące do oddania strzału samemu lub przez kolegę z drużyny (3.97/mecz, 7% najlepszych pomocników oraz 3.27/mecz, 3% najlepszych pomocników, jeżeli uwzględnimy tylko podania).
- wreszcie, wykonywał średnio 1.08 prostopadłego podania na mecz, co było najlepszym wynikiem spośród wszystkich pomocników TOP5 lig Europy.
Nie tylko podania
Pedri nie tylko świetnie obsługuje kolegów swoimi zagraniami. Ponownie powołując się na liczby zebrane przez fbref, należy zaznaczyć, że Kanaryjczyk bardzo dobrze wypada także w statystykach związanych z prowadzeniem piłki i jej progresją. Wychowanek Las Palmas znalazł się w 1% pomocników najczęściej wprowadzających piłkę w ofensywną tercję boiska oraz w 5% pomocników najczęściej wchodzących w pole karne rywala.
Ponadto, jak podaje portal StatsBomb, Hiszpan był też zdecydowanie najlepszy wśród zawodników TOP5 lig Europy w sezonie 22/23 w znajdowaniu sobie przestrzeni w tzw. strefie 14, czyli fragmencie boiska położonym centralnie, bezpośrednio przed polem karnym. Jest to świetny wynik, wskazujący na doskonałe poruszanie się i umiejętność bycia pod grą w newralgicznym miejscu na boisku.
Źródło: StatsBomb
Dwaj przyjaciele z boiska
Zestawmy charakterystykę Pedriego z jego młodszym kolegą z linii pomocy, który prezentuje odmienny styl gry – Gavim. Na poniższym zestawieniu, przygotowanym przez The Football Analysis, możemy dostrzec jak ogromny wpływ na grę zespołu ma Pedri, jak często „pcha” akcję do przodu podaniem. W tym pomaga mu właśnie Gavi, który doskonale angażuje progresywnym ruchem z piłką rywali.
Źródło: The Football Analysis
Powyższe ma też bezpośrednie przełożenie na reprezentację Hiszpanii. Pedri świetnie funkcjonuje bowiem nie tylko w skrojonej pod niego Barcelonie. Gdy spojrzymy na statystyki z ostatniego mundialu, to dostrzeżemy, że Kanaryjczyk złamał linię obrony rywala… aż 106 razy:
- z Kostaryką zrobił to 22 razy na 22 próby (100% skuteczności),
- z Niemcami, 19 razy na 20 prób (95% skuteczności),
- z Japonią, 29 razy na 35 prób (82% skuteczności),
- z Marokiem, 36 razy na 41 prób (87% skuteczności).
Biorąc pod uwagę, że Pedri w Katarze zagrał 356 minut, to średnio co nieco ponad 3 minuty łamał linię obrony rywala. Jest to niesamowita wręcz statystyka.
Czekając na powrót
Pierwsze dwa mecze ligowe, jedyne, w których Pedri zagrał w sezonie 2023/24, pokazały podtrzymanie tego trendu. Mimo słabej dyspozycji zespołu, to właśnie Kanaryjczyk kreował najwięcej oczekiwanych asyst w całych rozgrywkach (0.9 xAG). Ponadto, w starciach z Getafe oraz Cádiz zanotował 3 prostopadłe podania - to więcej niż 14 zespołów La Liga i tyle samo co 3 kolejne. Tylko Real Madryt, Valencia oraz oczywiście Barcelona miały więcej takich zagrań niż sam Pedri.
Jeżeli coś może pocieszać kibiców Blaugrany to właśnie fakt, że Pedri wprawdzie często jest kontuzjowany, ale gdy już wraca do gry, to automatycznie wskakuje na bardzo wysoki poziom. Zdrowy Kanaryjczyk jest wręcz gwarantem skoku jakościowego gry zespołu (w zeszłych latach było to widoczne również w czystych liczbach), więc pozostaje nam tylko czekać aż znów będzie do dyspozycji Xaviego – oby jak najdłużej.
Komentarze (38)