Powrót do gry po przerwie na mecze reprezentacji narodowych to zawsze moment, w którym najłatwiej o stratę punktów. Obawy były tym większe, że rywalem Barcelony był Athletic, a w kadrze wciąż brakowało kilku kluczowych zawodników z Lewandowskim, De Jongiem, Koundé, Pedrim i Raphinhą na czele. Ponadto Xavi postanowił pozostawić na ławce rezerwowych Ronalda Araujo oraz Lamine Yamala. Na środku bloku obronnego obok Christensena zagrał Iñigo Martínez, a na bokach wystąpili Cancelo i Balde. W środku pola obok Oriola Romeu znalazło się miejsce nie tylko dla Gaviego oraz Gündoğana, ale także dla Fermina Lópeza, który miał operować najbliżej napastników. W ataku Felixa wspierać miał Ferran Torres.
Pierwsze minuty pokazały, że Athletic nie zamierza rezygnować ze swojego stylu gry. Goście ustawili wysoki pressing, czym bardzo utrudniali rozgrywanie akcji przez Barcelonę. W piątej minucie pierwszy celny strzał oddał Iñaki Williams, ale Ter Stegen nie miał większych problemów ze złapaniem piłki. W odpowiedzi Cancelo świetnie podał do Felixa, który uderzył z pierwszej piłki i trafił w poprzeczkę! W 14. minucie świetnie na lewym skrzydle rozpędził się Alejandro Balde i zagrał w pole karne, gdzie czekał już Fermin, który uderzył celnie, ale Simona nie zaskoczył. Bramkarz Athleticu pewnie obronił także późniejszy strzał zza pola karnego Felixa. W 21. minucie piłka dość przypadkowo wylądowała pod nogami Iñakiego Williamsa i tym razem Ter Stegen musiał się wykazać umiejętnościami gry na linii.
Barcelona miała przewagę w posiadaniu piłki i potrafiła przedrzeć się skrzydłami, wykorzystując bocznych obrońców. Z kolei goście szukali swojej szansy w odbiorach, szczególnie naciskając na Oriola Romeu. Dość nieoczekiwanie bardzo blisko prawej linii bocznej ustawiony był Ferran Torres, który miał za zadanie rozszerzać grę i szukać pojedynków. Z kolei Felixa w obrębie pola karnego miał wspierać Fermin. Nie funkcjonowało to jednak tak, jakbyśmy tego oczekiwali. W 43. minucie Athletic był bardzo blisko bramki po kontrataku zapoczątkowanym przez stratę Oriola Romeu, ale najpierw interweniował Ter Stegen, a później ofiarnie Iñigo Martínez. Dopiero później okazało się, że w tej akcji był spalony. Po drugiej stronie boiska dobrą akcję zmarnował Ferran Torres, wykonując o jeden drybling za dużo. W doliczonym do pierwszej połowy czasie gry znów blisko gola był Nico, ale jego strzał wybronił Ter Stegen. Bramek w pierwszej połowie nie było, choć okazji nie brakowało.
Po przerwie Felix świetnie zagrał do Ferrana Torresa, który dobrze się uwolnił spod opieki i uderzył, ale został w ostatniej chwili zablokowany przez Daniego Garcíę. Chwilę później bardzo blisko przecięcia dośrodkowania był Fermin López, ale zabrakło mu kilku centymetrów wzrostu lub wyskoku. Athletic dłuższy czas utrzymywał się na połowie Barcelony, kiedy wykonywał kolejne rzuty rożne, jednak nie stworzył zagrożenia. Blisko było bramki było natomiast w 54. minucie, kiedy w boczną siatkę trafił Iñaki Williams. W 58. minucie świetnie akcję wyprowadził Cancelo, a następnie Gündoğan rozegrał piłkę z Felixem i Portugalczyk oddał groźny strzał. Simón dobrze jednak interweniował, a swojej szansy na dobitkę nie wykorzystał Fermin. W 63. minucie Felix świetnie podał do wprowadzonego chwilę wcześniej Lamine Yamal, który fatalnie spudłował w doskonałej sytuacji.
W 75. minucie mocny strzał z ostrego kąta oddał Cancelo, ale bramkarz nie dał się pokonać. W 79. minucie na boisku pojawili się Marcos Alonso oraz młodziutki środkowy napastnik, Marc Guiu. Zaledwie 17-letni wychowanek potrzebował zaledwie kilkunastu sekund, by wyjść perfekcyjnie do podania prostopadłego Felixa, a następnie pokonać Simona, dając tym samym prowadzenie Barcelonie! Chwilę później do gola dopisał żółtą kartę za zahaczenie bramkarza przy próbie odbioru. W 90. minucie dość nieoczekiwanie bardzo groźny strzał głową oddał Felix, ale bramkarz Athleticu przeniósł piłkę nad poprzeczką. Doliczone cztery minuty nie przyniosły już zmiany rezultatu i to Barcelona zwyciężyła, a bohaterem okazał się Marc Guiu. Trzeba jednak docenić także Felixa, który poza asystą zagrał znakomite spotkanie, a także Iñigo Martíneza. Stoper Barcelony był dzisiaj praktycznie nie do przejścia. Teraz czas na Ligę Mistrzów, a później El Clásico.
FC Barcelona: Ter Stegen; Cancelo, Iñigo Martínez, Christensen (min. 60, Araujo), Balde (min. 79, Marcos Alonso); Romeu (min. 60, Lamine Yamal), Gündoğan, Gavi; Felix, Fermin (min. 79, Guiu) oraz Ferran
Athletic Club: Simón; De Marcos, Vivian, Paredes, Yuri (min. 26, Lekue); Dani García (min. 77, Unai), De Galarreta (min. 67, Prados), Sancet; I. Williams, N. Williams (min. 76, Berenguer) oraz Guruzeta (min. 67, Ares)
Godzinę przed pierwszym gwizdkiem arbitra - o 20:00 - nasz redaktor Rafał Kowalczyk (@rkowalczyk7) połączy się z Michałem Gajdkiem (@michalgajdek), który dzisiejsze spotkanie obejrzy z wysokości trybun. Podczas programu na żywo przeanalizujemy skład Barcelony na starcie z ekipą Lwów oraz omówimy krótko sytuację kadrową Barçy po przerwie na mecze reprezentacyjne.
Zapraszamy do zadawania pytań w komentarzach na czacie YouTube - postaramy się na nie odpowiedzieć podczas transmisji!
Komentarze (212)