Josep Maria Bartomeu zareagował na to, że sędzia śledczy Joaquín Aguirre włączył Joana Laportę do grona oskarżonych ws. Negreiry. Były prezydent wezwał władze klubu, urzędujące teraz lub w przeszłości, do zjednoczenia.
– Biorąc pod uwagę nową sytuację w sprawie Negreiry, byłoby dobrze, żeby klub w końcu był w stanie uzgodnić wspólne i widoczne działanie trzech prezydentów objętych teraz dochodzeniem na etapie postępowania przygotowawczego. Wymiar medialny czyni koniecznym na rzecz honoru oraz wizerunku i w obronie wartości FC Barcelony, pokazanie zjednoczenia i oporu, które, oprócz przekazania przesłania jedności wzmocni także siłę naszych socios i sympatyków – powiedział Bartomeu Mundo Deportivo.
– Próbowano już na początku tego postępowania, a ostatnio były prezydent Sandro Rosell również zadzwonił do nas, aby pozostawić za sobą spory, które nigdy nie dadzą niczego dobrego naszemu klubowi – wyznał były prezydent.
– Bardzo bym chciał, gdybyśmy spotkali się z Janem, żebyśmy on, ja i Bartomeu przeprowadzili katharsis i powiedzieli "dość", o ile to, co powiedział Villarejo okaże się kłamstwem, ponieważ jeśli nie, katharsis nie jest możliwe – powiedział kilka tygodni temu Rosell w odniesieniu do wypowiedzi byłego komisarza policji, który stwierdził, że Laporta dostarczał informacji na temat swojego następcy na stanowisku prezydenta Barçy. Ostatni trzej szefowie Blaugrany są objęci śledztwem ws. Negreiry, ale do tej pory nic nie zapowiadało, żeby byli w stanie zakopać topór wojenny i działać razem.
Komentarze (8)
Niestety, to jedynie ostatnie podrygi zniszczonego i zapomnianego króla, który zostawił swoje królestwo w ruinie.
Dołaczył do galerii niesławy do spółki z Rosellem i tam niech zostaną.
Laporta nie powinien dawać im swojego miecza ani toporu, tylko trzymać się od nich z daleka.