Mecz Girony z Realem Madryt miał być starciem rozstrzygającym o przywództwie w LaLidze. Barcelona liczyła na remis tych drużyn, aby utrzymać się na fotelu lidera, ale tak się nie stało.
Girona miała przewagę w pierwszym kwadransie gry, a Wiktor Cyhankow trafił nawet w słupek, ale to Real wyszedł na prowadzenie, a po chwili podwyższył wynik. Najpierw w 17. minucie Joselu wykorzystał znakomite dośrodkowanie Jude’a Bellinghama, a cztery minuty później Aurelien Tchouaméni zgubił kryjącego go Daleya Blinda podczas rzutu rożnego i strzałem głową podwyższył wynik. Nie obyło się jednak bez kontrowersji w pierwszej połowie. W jednej z akcji piłka odbiła się od ręki Bellinghama, a według portalu Achivo VAR sędzia Jorge Pulido powinien wskazać na jedenasty metr. Wskazuje się, że przepis dotyczący podpierania się w tym przypadku nie obowiązuje, ponieważ ten ruch nie był mimowolny, a Anglik podpierał się już drugą ręką. Innego zdania jest jednak ekspert Cadena SER Eduardo Iturralde. Koniec końców, Gironie nie przyznano rzutu karnego.
📺💥 El VAR se tragó un penalti por mano de Bellingham.
— Archivo VAR (@ArchivoVAR) September 30, 2023
👉🏻 Bellingham coloca el brazo de forma VOLUNTARIA en la trayectoria del balón.
❌ ES PENALTI.
▪️ Es el brazo derecho el que está siendo utilizado como punto de apoyo. pic.twitter.com/m7mMPWgjFu
W drugiej połowie Girona utrzymywała przewagę w posiadaniu piłki, ale zdołała oddać tylko jeden celny strzał, z którym dobrze poradził sobie Kepa. Dążenie do strzelenia gola kontaktowego zemściło się w 71. minucie, kiedy to słabo dysponowany Savio stracił piłkę, a po kontrataku bramkę zdobył Bellingham. Anglik jest już samodzielnym liderem w walce o koronę króla strzelców z sześcioma golami na koncie. Końcówkę spotkania zepsuło bandyckie wejście Nacho w Portu. Sędzia początkowo pokazał tylko żółtą kartkę i dopiero po interwencji VAR sięgnął po czerwony kartonik. Gracz Girony musiał opuścić boisko na noszach, a po zakończeniu spotkania został odwieziony do szpitala.
Vas ganando 0-3 en el 90 y se te va la olla de esta manera.
— Gerard Lorente (@gerlocom) September 30, 2023
Esta es la entrada criminal de Nacho sobre Portu que ha hecho que el jugador del Girona saliera en camilla… increíble. pic.twitter.com/xso6Jrfw6m
Real ostatecznie zwyciężył 3:0 i awansował na pierwsze miejsce w tabeli. Porażka Girony sprawiła, że po 8. kolejce Barcelona będzie zajmować drugą pozycję z jednym punktem straty do Los Blancos. Cały mecz rozegrał Eric García. Stoper nie przeciął dośrodkowania Bellinghama do Joselu, ale to Blind ponosi większą odpowiedzialność zarówno przy pierwszym, jak i drugim golu Realu. Pozytywną wiadomością z perspektywy Barcelony jest występ Pablo Torre, który pojawił się na murawie w 79. minucie. Pomocnik zanotował kilka niezłych zagrań na tle Los Blancos, choć czasu na pokazanie się miał bardzo niewiele.
Komentarze (49)
Bellingham był już na kolanach zanim piłka do niego doleciała, podpierał się prawą ręką, patrzył na futbolówkę i mimo stabilnej pozycji położył lewą rękę na drodze piłki.
Można sobie dyskutować czy zrobił to celowo czy przypadkiem, ale nie ma wątpliwości że to był jego indywidualny błąd i kompletnie nie rozumiem jaki mógłby być wyznacznik braku odgwizdania ręki.
Gdyby to się wydarzyło w drugą stronę albo - nie daj Boże - nam, to Rządowa TV by przez miesiąc nie skończyła audycji.
On jak gra to ustawia naszą obronę na skraju wytrzymałości.
Robercik jest taki sam profil jak Joselu, to Real sobie wypożyczył Joselu za 500 tys a wydawał się i napewno jest zawodnikiem od Lewego pare poziomów słabszy.
Zamiast go Xavi wstawić jak słupa-Joselu w PK i on podobnie jak Hiszpan wykańczał to nie.!
Zrobił z dziada fał 9 i oczekuje gry, sorry ale Torres Raphinha Balde De Jong, i inni umieją zagrać piłkę w PK górą i niech ten dziad dobija.
Jak ten Joselu dostanie minuty to Los Blanoc se będą czerpać korzyść, bo Beli, Kroos i inni potrafią dośrodkować i podać górą mają jednego z najlepszych playmakerów ostatniej dekady- Kroosa który zadziwia mnie formą.
On myślałem, będzie grzał ławę a tutaj 1 skład cyk pyk i goal asysta.
Nie wiem co jest z nami nie tak, Real sobie ma Joselu trafi niby jakiegoś gola ale seria jest.
A Robert trafi jedynie gdy drużyna rozwali 5-0 no albo ostatnio z Celtą zagrał o.k, ale on nie potrafi podnieść ekipy do pionu, zero w nim jakby takiej koniecznośći.
Śmiałem, się gdy chcieli kupić Sancho do ataku, ale już wolę Torresa na 9 i Sancho na Lewej czy tam Felixa na 9 i Yamala niż granie 4 pomocnikami i taktyką 10000 podań do przodu, bo ani nie ma tutaj graczy typu Messi czy Halland ani nie wychodzi nam to.
Miałem nadzieję, że Girona coś ugra, ale szybko zabrano im lizaczka.