Rekin podgryza Lewandowskiego - czy Polak zdoła wydostać się na brzeg?

Dariusz Maruszczak

14 września 2023, 11:40

40 komentarzy

Fot. Getty Images

Robert Lewandowski nie ma za sobą najlepszego czasu. Polakowi wytykana jest słaba forma w Barcelonie czy udzielenie kontrowersyjnego wywiadu, a wyjazd na reprezentację stanowił dla niego tylko kolejną porcję obciążeń psychicznych. Z drugiej strony Ferran Torres udowodnił, że jest w gazie, a Vitor Roque dalej strzela gole w Brazylii. Młodzi naciskają, co tylko potęguje wrażenie, że przyszłość Lewego w Blaugranie spowija mrok niepewności.

Zarówno polskie, jak i hiszpańskie media dostrzegają, że Lewandowski nie jest w odpowiedniej formie sportowej. Wcześniej można było zwalać na udział w mundialu w środku rozgrywek (sam piłkarz narzekał, że brakowało mu paliwa), ale po przerwie międzysezonowej w ogóle nie widać żadnej poprawy. Wyjazd na reprezentację tylko pogorszył sytuację. Do 70. minuty spotkania z Wyspami Owczymi Lewy prezentował się wręcz karykaturalnie. Jego szansa wyjścia sam na sam z bramkarzem, która skończyła się ślamazarną i nieudaną próbą dyblingu, stała się pewnego rodzaju symbolem spadku formy. Później Lewandowski dał drużynie zwycięstwo, strzelając dwa gole, z czego jednego po bardzo ładnym uderzeniu rodem z najlepszych lat, ale niedosyt pozostał.

Porażka z Albanią przy bardzo nijakim występie kapitana, który nie potrafił pobudzić drużyny, słusznie spowodowała lawinę krytyki nie tylko wobec reprezentacji, ale także 35-latka. Tym bardziej w świetle jego nawoływań o pokazanie osobowości przez młodszych graczy. Słynny już wywiad udzielony Mateuszowi Święcickiemu nie doprowadził do poprawy sytuacji w kadrze. Wręcz tylko spotęgował napięcie wokół niej. Zawodnicy wcale nie wyglądali na specjalnie zmobilizowanych, a drużyna na zjednoczoną. Tego, jak wygląda sytuacja wewnątrz zespołu, możemy się tylko domyślać, ale patrząc na boisko, można zakładać, że kapitan nie wpłynął pozytywnie na ekipę. 

Bardzo ostro sprawę Lewandowskiego skomentował były reprezentant Polski Ryszard Komornicki. – Takie wypowiadanie się w momencie, kiedy sam nie błyszczy, jest nie na miejscu (…) Nie jest to żaden lider, ale indywidualista, egoista. Mam takie wrażenie, że jakby Polacy przegrali 5:6, a on strzelił pięć goli, to będzie szczęśliwy, bo był najlepszy. Tymczasem my potrzebujemy innych charakterów i mentalności w tym zespole – powiedział dla Sportu.

Życie w ciągłym napięciu

Problem Lewandowskiego wydaje się poważny na każdej płaszczyźnie. Od technicznej przez fizyczną po mentalną. Robert sprawia momentami wrażenie człowieka po prostu zmęczonego tym wszystkim, co się wokół niego dzieje. Trzeba w tym przypadku spojrzeć na niego od ludzkiej strony. To nie jest tylko piłkarz wybiegający na boisko, który „może grać dobrze”. On musi to robić, jako zawodnik o uznanej renomie. Wobec niego są postawione konkretne wymagania. Tej presji nie można lekceważyć, a do tego dochodzą sprawy pozaboiskowe, jak spór z Cezarym Kucharskim, ciągnąca się afera premiowa czy napięcia z PZPN-em. A Robert niestety sam dolał oliwy do ognia wspomnianym wywiadem. Lewandowski jest bombardowany ze wszystkich stron, ostatnio również przez hiszpańskie media, które coraz śmielej domagają się zmian w ataku Barcelony.

Krytyka przybiera zresztą również inne formy - np. AS napisał dziś, że "złość Lewego skończyła z Fernando Santosem", sugerując, że to napastnik odpowiada za zwolnienie selekcjonera. Warto jednak zwrócić uwagę, że w tym przypadku zarzut wygląda na niecelny, ponieważ madrycki dziennik podpiera się cytatem piłkarza, który mówi o potrzebie zmian, ale takie podsumowanie jest czymś normalnym po przegranym meczu w warunkach kryzysu i może dotyczyć różnych kwestii, niekoniecznie trenera. Nieco bardziej rzeczowo sytuację Lewandowskiego przedstawił kataloński Sport. W każdym razie widać, że hiszpańskie media zaczynają coraz mocniej krytykować Polaka. W tej chwili głowa Lewego nie może narzekać na nadmiar spokoju.

Rekin podgryza Lewandowskiego 

To wszystko w sytuacji, gdy inni napastnicy robią dobre wrażenie. W pierwszej kolejności mowa o Ferranie Torresie, u którego ten aspekt mentalny wygląda zupełnie inaczej. U „Rekina” ewidentnie coś kliknęło, wygląda on na całkowicie odmienionego gracza. Wczoraj strzelił dwa gole dla Hiszpanii w meczu z Cyprem, a od początku presezonu ma już na koncie siedem bramek. Dokładnie tyle samo co w całych poprzednich rozgrywkach. Nie jestem fanem talentu Torresa, ale powiedzieć, że zasługuje na szansę, to nic nie powiedzieć. On po prostu musi zostać wynagrodzony za swój rozwój. Cokolwiek innego oznaczałoby odporność na fakty ze strony trenera twierdzącego, że u niego będą grać najlepsi. I ryzyko, że zgasi się pozytywną dynamikę u piłkarza.

Ferran powinien dostać poważną szansę już w najbliższym meczu z Betisem, Mógłby nawet zagrać obok Lewandowskiego, ale wtedy odbyłoby się to prawdopodobnie kosztem Lamine Yamala czy Raphinhi. A widać gołym okiem, że Rekin najlepiej czuje się przy swobodzie poruszania się w stronę centrum boiska. Ustawianie go przywiązanego do linii to jest ograniczanie jego naturalnych predyspozycji. Dlatego musi grać w systemie, w którym będzie mógł bez skrępowania schodzić do środka.

Rywal na horyzoncie

Dodatkowy wątek stanowi Vitor Roque. Brazylijczyk nie jest jeszcze bezpośrednim konkurentem Lewandowskiego, ale wkrótce nim będzie - od zimy lub lata. 18-latek ma już na koncie 20 goli w 2023 roku i żaden zawodnik poniżej 20. roku życia nie może się pochwalić takim wynikiem. Roque jest w gazie i warto zadać sobie pytanie, co będzie, gdy trafi do Barcelony. Do tej pory koncepcja była taka, że ma się uczyć od Lewandowskiego. Jeżeli jednak Polak dalej będzie w tak złej formie, to może nie być żadnych racjonalnych przesłanek, aby forsować go przed Brazylijczykiem, wstrzymując rozwój młodego talentu.

Mętna przyszłość

To wszystko sprawia, że zadajemy sobie pytania o dalszy los Lewandowskiego w Barcelonie. W ostatnich tygodniach niejednokrotnie pojawiały się doniesienia o zainteresowaniu Saudyjczyków. Już teraz coraz więcej osób twierdzi, że sprzedaż Polaka za dobre pieniądze byłaby dla katalońskiego klubu najlepszą opcją. Jeżeli Lewandowski rzeczywiście jest już po drugiej stronie rzeki, otrzymanie za niego kilkudziesięciu milionów euro może być korzystynym rozwiązaniem. Zwłaszcza w obliczu przybycia Vitora Roque, eksplozji formy Ferrana Torresa czy możliwego powrotu Ansu Fatiego.

Problem w tym, że Lewandowski na ten moment kompletnie nie wygląda na człowieka, który zgodziłby się na odejście do Arabii Saudyjskiej. A jego kontrakt z Barceloną obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. Możliwość utrzymywania w składzie zawodzącego zawodnika na wysokim kontrakcie przez następne trzy lata brzmi wręcz upiornie. Pytanie, czy Lewy na którymś etapie zdałby sobie sprawę, że jego czas już się skończył, i zgodziłby się na odejście. Nie zakładam w 100%, że Lewandowski jest już „over”, ale póki co sytuacja nie wygląda dobrze. Na ten moment Barça ma co najmniej parę miesięcy na sprawdzanie Polaka, bo i tak okienko transferowe jest już zamknięte.

Być może jakimś rozwiązaniem byłoby dawkowanie minut weteranowi, bo jednak w poprzednim sezonie Lewandowski był najczęściej grającym z pola piłkarzem Barcelony (następnego w tej klasyfikacji Gaviego wyprzedził aż o 400 minut!), a w tym wieku 3954 minuty to może być już za dużo. Na poziomie psychicznym napastnik mógłby poczuć pewną ulgę, gdyby wreszcie odciął się od wszystkich problemów związanych z polskim futbolem. W tym kontekście warto zastanowić się, czy Lewy jest w stanie dalej dźwigać brzemię gwiazdy na dwóch frontach - reprezentacyjnym i klubowym. Na poziomie samej gry Xavi musi ułatwić napastnikowi zadanie, nie tylko nie przemęczając weterana, ale też odpowiednio rozkładając akcenty w ataku i dobierając dla 35-latka optymalną rolę związaną z częstą obecnością w polu karnym.

Terapia wstrząsowa

Żebyśmy się źle nie zrozumieli – nie oczekuję od Lewandowskiego, że w wieku 35 lat będzie ciągnął jakąkolwiek drużynę. Natomiast uważam, że trzeba od niego wymagać, żeby potrafił realizować swoje zadania w polu karnym. Przepchnąć rywala, zrobić dobry ruch bez piłki, zgrać w prosty sposób do kolegi, wykończyć łatwą sytuację, podjąć dobrą decyzję jak na weterana przystało. Niestety, ale Lewandowski ostatnio nie gwarantuje realizacji nawet tych podstawowych elementów rzemiosła środkowego napastnika. A jego chęć większego udziału w grze głównie przeszkadzała zespołowi.

Dlatego uważam, że Lewy powinien w kolejnym spotkaniu zasiąść na ławce rezerwowych. Skoro krytykę „braku osobowości” u kolegów tłumaczył później trochę bezradną chęcią wstrząśnięcia partnerami, aby to ich rozwinęło, to warto zastosować taką terapię wstrząsową również wobec samego Lewandowskiego. Nie wiadomo, czy by się z niej podźwignął, ale innego rozwiązania obecnie nie widać na horyzoncie. Oczywiście nie chodzi też o to, żeby Lewego całkowicie odstawić od składu. Nie popadajmy w skrajności. Xavi wręcz powinien próbować odbudować Polaka, ale nie może się to odbywać kosztem wydajności drużyny, ze szkodą dla graczy będących w formie. Prędzej czy później trener odstawi 35-latka, jeśli ten się nie poprawi. Koniec końców wszystko będzie zależało od Lewandowskiego, czy uda mu się wydostać na brzeg, czy Rekin prędzej czy później go dopadnie.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Perfekcyjny tytuł, señor @Darek_Maruszczak ;)

Anka coś Ty narobiła

Jedyne wyjście to go sprzedać po tym sezonie , zrobi się miejsce dla młodych i także uszczupli się płace

W mojej ocenie problemem jest rola, którą odgrywa na boisku. Przez wiele lat najwyższej formy, zdobywania ogromnej ilości bramek, Robert był krytykowany za dostawianie nogi, za to że nie potrafi kreować sytuacji kolegom, ale i samemu sobie. W ostatnich meczach, szczególnie reprezentacji, znacznie częściej schodził głębiej biorąc na siebie ciężar gry. Paradoksalnie próbuje robić właśnie to, czego większość osób od niego oczekiwała, ale brak odpowiednich umiejętności w tym aspekcie gry powoduje, że w momencie kiedy powinien dostawić nogę, nie ma go we właściwym miejscu.

I tak będzie grał Lewy.

A czy jego kontrakt nie jest przypadkiem do 2025 roku z opcja przedluzenia o rok? Bo dolaczyl w 2022 a nie wydaje mi sie ze podpisywany byl na 4 lata. Poza tym Barca powinna dac szasne Ferranowi bo moze sie okazac ze przy dolaczeniu Roque, trzymanie Roberta na kolejny sezon bedzie sie mijac z Celem i wtedy mozna by zrobic miejsce w FPP na Cancelo albo Felixa

Przykro się patrzy na upadek roberta, ale wiadomo było, że młodszy nie będzie. Czas dać szansę młodszym

Dać Rekinowi lewe skrzydło bo i tak tam nikogo nie ma i wrócić do 4 3 3.

Może Ferran w końcu ustabilizuje formę później przyjdzie Roque to wtedy pasowałoby wysłać Robercika na emeryturę do Arabów albo USA.

Rekin boży pokazał że zasługuje na pierwszy skład w niedziele nie widzę innej opcji na "9"

po Ferrnie widać nawet że taki troszkę większy jak rok temu :) oby nasz Torres grał tak jak ten z Anfield :)

Moze po prostu warto by Lewandowski nie gral wszystkich meczow czy to w kadrze czy w Barcelonie po 90 min. Facet ma 35 lat gra w pilke od badzo dawna na wysokim poziomie moze po prostu brak mu motywacji.

A może faktycznie Ania mu przyprawiła rogi i to siedzi w nim? To wygląda jakby miał problemy z koncentracją, pewnością siebie. Może ma jakieś problemy osobiste? Piłkarze to też ludzie. Trzymam za niego kciuki!

Dopóki był w dobrej dyspozycji fizycznej, tuszował swoje braki techniczne i piłkarskie, teraz wszytko wychodzi. Przy przyjęciu piłka odskakuje, prowadzeni piłki zbyt daleko od nogi i jeszcze wiele więcej mankamentów. Najgorsze są te jego próby cofania do rozgrywania "ala" Messi / Benzema. Gość nie posiada takich umiejętności aby się za to brać, ale robi to usilnie z przekonaniem, że mu to wychodzi.

Tym rekinem to jest Alvaro - trener pierogatty.
Chłop ma blokade w głowie, którą mu anka zasponsorowała.
Bobercik w ogóle nie jest skupiony na grze, ona ma głowę gdzie indziej.
Karynę wywalić, z reprezentacji odejśc. Po co mu takie balasty. Niech się skupi na graniu w klubie.

Polska przegrała z Albanią, bo Lewandowski nie potrafił pobudzić drużyny? W meczu z Japonią w zespole niemieckim wystąpiło trzech kapitanów: ter Stegen, Kimmich i Gundogan - jakieś wnioski?
Lewandowski jest najlepszym strzelcem Barcy, ale to on jest słabym ogniwem zespołu?
Osiemnastoletni Vitor Roque posadzi na ławce Lewandowskiego? Naprawdę?
Jeśli Ferran wchodzący z ławki zapewnia 2 gole, to czy nie należałoby grać tak stale?
Lewandowski skończył 35 lat, jaka więc może czekać go przyszłość? Musi się wziąć w garść, bo ma jeszcze wiele do zrobienia? Musi się postarać, bo inaczej nie zdobędzie Złotej Piłki?

Lewandowski trafił do Barcy, bo Barca potrzebowała piłkarza tego formatu. Nie tylko skutecznego strzelca, ale przede wszystkim piłkarza z profesjonalnym podejściem do zawodu, który samą swą obecnością wywrze pozytywny wpływ na młodzież. Jeśli choćby tylko Ferran zapragnie wygryźć Lewandowskiego i zacznie więcej nad sobą pracować, to już będzie to sukcesem Xaviego i Lewandowskiego. Jeśli Pedri i Gavi nauczą się obsługiwać "9", to też będzie to sukcesem Xaviego i Lewandowskiego. Doświadczenie w obsługiwaniu "9" przyda się też Yamalowi.

Lewandowski - co sam przyznał - nie jest już piłkarzem zdolnym do gry przez 90 minut w każdym meczu. Gra w końcówce meczu zabiera mu więcej sił niż wcześniej, a to wymaga dłuższej regeneracji. Należy więc oczekiwać, że najpierw będzie grał do 60-65 minuty, a później zacznie wchodzić z ławki. Byłoby więc dobrze, żeby Barca miała go kim zastąpić już na stałe. Dziś wygląda na to, że Lewandowski będzie potrzebny Barcy jeszcze w przyszłym sezonie. Za dwa lata Barca może być atrakcyjniejsza od ManCity, może więc Haaland się skusi? Nie widzę Lewandowskiego w Arabii Saudyjskiej, ale kto wie?

Najgorsze jest to, ze to chyba nie jest juz po prostu chwilowy spadek formy Roberta, a po prostu wiek daje o sobie mocno znac i od teraz pewnie bedzie juz tylko gorzej. Za dlugo juz ten "kryzys" trwa.

Ferran musi grać w podstawie. W przeciwnym razie Xavi pokaże że grają nazwiska a nie aktualna forma. W ostateczności Lewy na środku a Ferran na lewej.

Brakło mi akapitu o uniwersum Bachaty

Przede wszystkim Lewandowski powinien odpuścić kadrę, bo cokolwiek się dzieje, on zawsze jest "winny". Pół piłki nie dostanie, ale i tak jego wina. Po co mu to? Nikomu niczego nie musi udowadniać.
Poza tym Lewy ma swoje lata, zatem okres regeneracji jest coraz dłuższy, więc sensowniej skupić sie na klubie, z korzyścią dla klubu i dla niego.
Z kolei Xavi musi Lewego posadzić, bo konkurencja pomoże każdemu, jak i odpoczynek.
Co do Ferrana, już zasłużył na pierwszy skład, więc jak Xavi ma jaja, to wreszcie w pierwszej jedenastce wystawi Hiszpana zamiast Polaka.

nie przychodzi sie do Barcelony zeby wykonywal podstawowe zadania.Jezeli jest coraz slabszy powinien odejsc i gre zostawic mlodszym i przynajmiej druzyna bedzie miala z tego pozytek na przyszlosc

Nie usiądzie na ławie bo trenejro nie ogarnia tego.

Smute jest to, że czym gorsza forma Roberta, to tym więcej kłapania dziebem.

Lewy mógłby się odbudować gdyby jego zjazd trwał max 2-3 miesiące, a niedługo minie prawie rok od ostatnich kilku dobrych meczów z rzędu. Wydaje mi się, że jego największym problemem obecnie jest "zapaść" fizyczna i motoryczna. Daje się przepychać byle komu. Każdy kontakt z obrońcą to strata piłki albo równowagi. Nigdy nie był szybki, ale ostatnio to nie jest w stanie nic zrobić jak wychodzi sam na sam z przewagą 5m nad obrońcami, bo ci w ciągu 2s są przy nim i go kasują. Do tego nie wiem skąd się u niego wzięła niemoc strzelecka. Ostatnio jedyne co mu wpada to "kontrowersyjne" karne z zatrzymywaniem się (nie robi tego tak płynnie jak kiedyś) i dobitki na pustą (z resztą nie wszystkie). Akcji sam na sam nie kończy, akcji z pola karnego z piłką przy nodze nie kończy, z dystansu nie kończy.
Na moje oko chyba już po prostu wiekowo nie daje rady, a do tego coś z psychą mu się stało. No i Xavi, który nie da mu odpocząć, albo wejść z ławki tylko męczy 24/7 35-letniego zawodnika...

Lewy jakiś zamulony . Za dzuo sobie na głowie bierze . Uczy sie czwartego jezyka ,a planuje piąty katalonski . Uczy młodych gry , a na koniec tiktoki nawala . Usiadłby naławke to zrozumiał by po co został kupiony - ma strzelac gole

Lewy powinien zrobić to samo co zrobił kiedyś Dennis Rodman w środku sezonu NBA 97/98 - wyjechać na 3 dni do Las Vegas, napić się i zrestartować umysł, 2 dni wytrzeźwieć i wrócić do gry - Rodmanowi wtedy to bardzo pomogło i przełożyło się na wyniki zespołu :) ...

Sposób dla Lewego jest jeden: koniec z wywiadami, zero pretensji do sędziów i kolegów, zamknąć w końcu mordę, wyciszyć szum wokół siebie i powrócić do tego co sprawiło, że stał się topem światowym.

Pytanie tylko czy Lewandowskiego stać jeszcze na ten krok?

Nie ma opcji żeby Xavi posadził Robercika na ławkę.. Ferran może strzelać po dwie bramki w każdym meczu a i tak postawi na Lewego

Na jego miejscu zakończyłbym karierę reprezentacyjną.

Bez 2 zdań, rekin zasługuje na występ w podstawowym składzie. Lewemu może dobrze zrobi ławka. No chyba, że w końcu ogarnie Ankę i tego jej tancerza od bachady:)