Pierwszym piłkarzem Barcelony, który brał udział w dzisiejszych meczach eliminacji mistrzostw Europy był Andreas Christensen. Defensor zagrał od pierwszej minuty w wyjazdowym spotkaniu z Finlandią.
Christensen nie wziął udziału w poprzednim pojedynku Danii z San Marino, a Toni Juanmarti ze Sportu tłumaczył, że było to spowodowane porozumieniem z Barceloną, aby oszczędzać 27-latka, który miał ostatnio pewne problemy zdrowotne. O ile w starciu z takim rywalem można sobie było na to pozwolić (Skandynawowie wygrali 4:0), to już konfrontacja z prowadzącą w grupie Finlandią wymuszała posłanie do gry najlepszy możliwy skład. Tym bardziej, że Duńczycy tracili do rywali dwa punkty i zależało im na zwycięstwie.
Obecność Christensena na boisku bez wątpienia pomogła jego drużynie, bo stoper umiejętnie gasił groźne sytuacje Finlandii, jak ta w 31. minucie, gdy 27-latek zablokował rywala w sytuacji jeden na jeden w polu karnym. Dania nie była jednak skuteczna na połowie przeciwnika, choć miała kilka szans na zdobycie bramki. W jednej akcji szczęścia spróbował nawet Christensen. Obrońca Barcelony uderzył z dystansu, ale mimo wszystko trochę niecelnie. Warto dodać, że w kilku sytuacjach świetnie interweniował Lukas Hradecky, zwłaszcza po strzale z rzutu wolnego Christiana Eriksena.
Dania wreszcie dopięła swego w 86. minucie. Tym razem Pierre-Emile Hojbjerg precyzyjnie uderzył z dystansu, pokonując bramkarza Finlandii. Ekipa Christensena sięgnęła po bezcenne trzy punkty i wyprzedziła dzisiejszych rywali, zajmując pierwsze miejsce w grupie. Defensor Barcelony ma za sobą bardzo udany występ, w którym trzykrotnie wybijał piłkę przeciwnikom, zanotował po jednym odbiorze i przechwycie oraz wygrał 3 z 5 pojedynków. Christensen znów popisał się znakomitym rozgrywaniem piłki – 100 ze 102 jego podań dotarło do adresata (98%).
Komentarze (2)