Mamy przerwę reprezentacyjną, więc warto podsumować ostatnie wydarzenia dotyczące Roberta Lewandowskiego po głośnym wywiadzie udzielonym Mateuszowi Święcickiemu dla stacji Eleven Sports i portalu Meczyki.pl. Napastnik Barcelony nie ukrywał, że swoimi mocnymi wypowiedziami chciał wstrząsnąć kolegami z reprezentacji, a niezależnie od tego, jakie skutki przyniosą jego słowa, na pewno wzbudziły one dużo materiału do dyskusji.
„Brakuje nam osobowości w kadrze. Mówiłem o tym już wcześniej, ale może nikt nie zrozumiał, o co chodzi. Nie chodzi o umiejętności, a o pokazanie na boisku swoimi decyzjami chęci zmiany” – powiedział w wywiadzie Lewandowski. Weteran zarzucił też młodym graczom brak śmiałości i chęci czerpania wiedzy od starszych piłkarzy. Niektórzy dziennikarze, jak Maciej Kaliszuk z Przeglądu Sportowego, donosili, że te słowa wywołały złość u innych reprezentantów. Co przy już i tak kiepskiej atmosferze wokół kadry mogło negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie drużyny.
Krytykowany był przede wszystkim timing udzielenia wywiadu, tuż przed kluczowymi meczami eliminacyjnymi z Wyspami Owczymi i Albanią. Nawet Kamil Glik polubił wpis na Twitterze krytycznie podchodzący do decyzji Lewandowskiego. Z drugiej strony napastnik tłumaczył, że jego celem było wstrząśnięcie kolegami, pobudzenie ich. Zatem zrobił to z rozmysłem. Być może nie widział już innego wyjścia. Czy przyniesie to dobry skutek? W spotkaniu z Wyspami Owczymi Polska długo się męczyła, a dopiero w końcówce zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Zobaczymy, czy w starciu z Albanią będziemy mieli do czynienia z wysypem osobowości. Bo to, że w kadrze ich brakuje, wydaje się dość oczywiste. Stąd też powrót Krychowiaka czy Grosickiego. Tylko pytanie, czy publiczne zwracanie na to uwagi ze strony kapitana jest słusznym posunięciem. Czy będzie impulsem do poprawy i dalszej pracy, czy spotęguje napięcia w kadrze. Zdania w tej sprawie są podzielone. Łukasz Piszczek, który generalnie przyznał, że Lewandowski dobrze zrobił, że powiedział, co myśli, uznał jednak, że słowa o braku osobowości powinny wybrzmieć w szatni.
XDD dobrze wiedzieć, że nie tylko kibice mają takie zdanie o Roberciku pic.twitter.com/Q3TuR31hum
— - (@MlodyWiesniakTV) September 2, 2023
Lewandowski narzeka, że młodzi piłkarze nie przychodzą do niego po rady i być może faktycznie są zbyt nieśmiali, co rzeczywiście muszą przełamywać, wchodząc do dużego futbolu. Wydaje się jednak, że właśnie po to jest starszyzna w zespole i rola kapitana, aby wyciągać rękę do takich chłopaków. Ile razy? Tyle, ile będzie trzeba. Tymczasem podczas wywiadu można było odnieść wrażenie, że Lewandowski jest po prostu zmęczony tym wychodzeniem do innych zawodników. Czy to się komuś podoba, czy nie, taka właśnie jest rola kapitana, choć oczywiście wcale nie chodzi o to, żeby kogoś niańczyć.
Ciągnąca się afera premiowa
Inną sprawą jest właśnie to, jak Lewandowski sam może być odbierany w roli kapitana i przywódcy. Ze słów 35-latka można wywnioskować, że nie ma on sobie zbyt wiele do zarzucenia. Tymczasem na reprezentacji wziąż wisi temat afery premiowej. Lewy propozycję premiera nazwał "niemoralną", ale to nie przeszkodziło jemu i innym piłkarzom w podjęciu dyskusji na temat podziału pieniędzy. Pojawienie się takiej afery nie świadczy raczej najlepiej nie o osobowości młodych graczy, na co zwracał uwagę Lewandowski, ale liderów kadry, którzy nie potrafili dobrze załatwić tematu na żadnym etapie sprawy. Przykład idzie z góry. A przecież niektóre doniesienia wskazują, że to starszyzna zespołu forsowała koncepcję, w ramach której do podstawowych graczy trafiłaby znacznie wyższa suma niż do rezerwowych. Miało to zwiększyć podziały, zniwelowane dopiero po wypracowaniu konsensusu. Pisze o tym Łukasz Olkowicz z Przeglądu Sportowego, dodając, że był nawet moment, gdy Lewy nie znalazł partnera do gry w siatkonogę, co miało być pewnego rodzaju sygnałem od kolegów.
We wspomnianym wywiadzie Lewandowski wprost zarzucił Łukaszowi Skorupskiemu kłamstwo, ponieważ bramkarz twierdził, że reprezentanci mocno kłócili się o podział pieniędzy z premii obiecanych przez premiera polskiego rządu. Był to kolejny element wzbudzający napięcie w kadrze. Były reprezentant Kamil Kosowski zarzucił Lewandowskiemu brak klasy, że w ten sposób, poprzez wywiad, rozwiązuje spory. Niektórzy dziwili się również, dlaczego Lewy tak późno reaguje na wypowiedź Skorupskiego sprzed wielu miesięcy.
Kontrowersje wzrosły, gdy okazało się, że bramkarza zabrakło na liście powołanych na wrześniowe zgrupowanie. Tym bardziej, że Skorupski chwilę wcześniej normalnie zagrał w meczu Bolognii. Rzecznik reprezentacji zapewnia jednak, że otrzymano telefon z włoskiego klubu z informacją o podkręceniu stawu skokowego przez Polaka i stąd też taka decyzja. Temat napięcia między Lewandowskim i Skorupskim może jednak wrócić w kolejnych miesiącach.
Spór z Kucharskim
Nie są to jedyne kontrowersje dotyczące Lewandowskiego. Wciąż trwa bowiem spór z jego byłym agentem Cezarym Kucharskim, który ostatnio znów uderzył w napastnika. Zarzucił Lewandowskiemu m.in. nagrywanie ich rozmów i to, że piłkarz chciał oddania mu praw do wizerunku za 100zł. Więcej na temat zarzutów Kucharskiego można przeczytać niżej. Z kolei z naszym podsumowaniem całej sprawy można zapoznać się w tym artykule.
Lewandowski kłamie,że zaczął mnie nagrywać w związku z rozstaniem piłkarz-menadżer…jak to ma zwyczaju perfidny manipulant zapomina o faktach,a dziennikarze nie chcą,nie potrafią go przycisnąć…Nasze zakończenie współpracy nastąpiło w 02.2017 w 2 miesiące po podpisaniu kontraktu… pic.twitter.com/6waAe4ZD2u
— Cezary Kucharski (@CezaryKucharski) September 4, 2023
Obciążenie mentalne
Reakcje na wywiad Lewandowskiego są bardzo różne. Jedni zwracają uwagę, że zabranie głosu w mocny i zdecydowany sposób mogło być potrzebne, a kapitan musi wykonywać tego typu działania. Inni podkreślają, że nie był to najlepszy moment, a słowa Lewego mogą jeszcze bardziej pogrążyć kolegów i atmosferę w kadrze. Niezależnie od tego, jak to ocenimy, trzeba zwrócić uwagę, że te wszystkie wątki mogą wyczerpywać mentalnie Lewandowskiego, który i tak już zmaga się z dużą presją, próbując wrócić do lepszej formy w Barcelonie. Do Katalonii może wrócić piłkarz, który złapał dodatkowe obciążenie nie tylko fizyczne. A efekt jego wypowiedzi będzie można rozliczyć w kolejnych meczach reprezentacji.
AKTUALIZACJA
16:58 Nie ma dnia bez afery wokół polskiego futbolu. Dziś pojawiła się plotka, że Lewandowski nie zapłacił za kolację u słynnego Salt Bae, na którą zaprosił pozostałych reprezentantów w celu budowy dobrej atmosfery w zespole, tylko wysłał fakturę do PZPN-u. Stanowczo zaprzeczył temu menedżer Lewandowskiego, insynuując, że Federacja rozpowszechnia fałszywe informacje, aby uderzyć w kapitana kadry.
🚨Iskrzy na linii PZPN - Lewandowski! Dziś pojawiła się plotka, że kapitan nie zapłacił za kolację, na którą zaprosił kolegów z kadry w Katarze.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) September 9, 2023
- Ja też słyszałem plotkę, albo i nie plotkę, że PZPN rozpowszechnia takie bzdury, aby uderzyć w Roberta i to w przed dzień…
17:07 Sprawę wyjaśnił już Dyrektor Komunikacji i Mediów PZPN.
Dyrektor Komunikacji i Mediów PZPN, Tomasz Kozłowski, rozwiewa wątpliwości jakoby Robert wystawił fakturę federacji:
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) September 9, 2023
„To była prywatna kolacja piłkarzy i z tego co wiem to zapłacił za nią kapitan drużyny z prywatnych pieniędzy.”
A więc plotka. https://t.co/asELfOHaGr
Komentarze (53)