Nie ma wątpliwości, że do podjęcia przez Ansu Fatiego decyzji o odejściu popchnął piłkarza brak dużych minut u Xaviego. Katalońskie media informują, że napastnik rozmawiał z trenerem przed ostatecznym rozstrzygnięciem swojej sytuacji.
Jak podaje Ferran Martínez z Mundo Deportivo, Fati rozmawiał wczoraj z Xavim, a szkoleniowiec nie był w stanie zagwarantować zawodnikowi więcej minut. Trener miał argumentować, że w obecnym ustawieniu i przy tej konkurencji trudno będzie 20-latkowi mieć większą rolę w ekipie. Dlatego wychowanek uznał, że dla jego rozwoju najlepsza będzie zmiana otoczenia, aby mógł być znaczącym zawodnikiem w tym sezonie. Postawił na wypożyczenie.
Informacje ws. relacji Fatiego z Xavim przedstawił też Toni Juanmarti ze Sportu. Według niego w ostatnich godzinach piłkarz zadzwonił do trenera, z którym odbył krótką i zdrową rozmowę. 20-latek przekazał Xaviemu swoją decyzję o udaniu się na wypożyczenie, chcąc wszystko załatwić jak należy. Szkoleniowiec też nie zamierzał być nie w porządku i mamić Fatiego większą rolą w zespole, gdy gracz czuł się niekomfortowo w obecnej hierarchii. Xavi życzył Ansu szczęścia i powiedział wychowankowi, że możliwość regularnej gry na pewno pomoże mu w osiągnięciu swojej najlepszej wersji.
Według Juanmartiego to jednak nie oznacza, że trener cieszy się z odejścia napastnika. Sztab szkoleniowy dostrzegł bowiem postępy u Fatiego podczas presezonu i panowało nawet przekonanie, że jego moment nadejdzie. Xavi nadal ma być przekonany, że 20-latek może odnieść sukces w Barcelonie, dlatego nie był gotów na zaakceptowanie sprzedaży zawodnika. Wezwał nawet Fatiego do ponownego spotkania w przyszłym roku. Juanmarti podsumowuje, że ton rozmowy między tą dwójką nie był radosny, ale szczery i spokojny. Według dziennikarza atmosfera była zdrowa, wbrew temu, co może sugerować taka a nie inna sytuacja, i nie było żadnych wyrzutów.
Jak podaje Juanmarti, Barça liczy, że Ansu zrobi krok do przodu w Brighton, a otoczenie piłkarza ma nadzieję, że uda się rozwiać wątpliwości, jakie ma ich zdaniem Xavi. Dziennikarz Sportu pisze, że osoby bliskie zawodnikowi przyznają się jednak do rozczarowania trenerem i uważają, że nadal płacą za podjęcie decyzji o nie poddaniu się operacji po kontuzji. W klubie jednak zaprzecza się takiej wersji zdarzeń.
Komentarze (40)
Z wiekiem coraz gorzej z pamięcią i sobie takiego zawodnika nie przypominam. ;)
To samo Jordi Alba, ale to też odkupienie.