FC Barcelona w zeszły weekend rozegrała swoje pierwsze spotkanie w tym sezonie na nowym stadionie. Podczas niedzielnego meczu z Cádiz na trybunach zasiadły 39 603 osoby, ale mnóstwo było pustych miejsc. Starcie o Puchar Gampera również nie był wielkim sukcesem pod względem frekwencji.
Mała liczba osób oglądających mecze domowe Barcelony z trybun to obraz, który może zaskakiwać widzów przyzwyczajonych do wyprzedanego Spotify Camp Nou. Głównym powodem jest bardzo niski popyt na karnety sezonowe, których klub sprzedał około 17 tysięcy. Jak pisze Marca, tę liczbę przekroczyło kilka drużyn w drugiej lidze, a nawet niektóre zespoły z Primera RFEF (trzeciego poziomu rozgrywek) takie jak Deportivo de la Coruña. Istnieje szereg aspektów, które zniechęcają fanów Blaugrany do nabycia karnetu.
Odległość i trudna dostępność
Stadion znajduje się na szczycie Montjuïc i w znacznej odległości od stacji metra. Co więcej, alternatywny dojazd samochodem jest niewykonalny, ponieważ klub i Rada Miasta Barcelony zakazały tego. W związku z tym na stadion można dostać się jedynie autobusem, kolejką linową, taksówką, motocyklem lub pieszo.
Aby dostać się na stadion na mecz z Cádiz, zdecydowana większość uczestników zdecydowała się wejść na pieszo na wzgórze pomimo upału. Kolejne 4200 osób skorzystało z autobusów, a łącznie przyjechało 47 autokarów z kibicami.
Duszący upał w lecie
Spacer na stadion w dowolne popołudnie w sierpniu lub wrześniu, gdy słońce znajduje się wysoko nad miastem, jest czymś nie do zniesienia dla niektórych. Co więcej, stadion Montjuïc jest w większości otwartym stadionem z niewielką ilością cienia, a oglądanie meczu w upalny, wilgotny dzień nie jest czymś, na co warto czekać.
Nieznośnie zimno w zimie
Biorąc pod uwagę wysoką lokalizację stadionu, w miesiącach zimowych na trybunach jest bardzo zimno. Pomiędzy letnimi upałami i niskimi temperaturami w zimie, oglądanie meczu na Estadi Olímpic Lluís Companys przez prawie połowę sezonu jest nie do zniesienia. Z tego powodu wielu kibiców zrezygnowało z zakupu karnetów sezonowych.
Ceny
Trudna dostępność i temperatury to dwa główne powody, dla których tylko nieco ponad 17 tysięcy osób zgłosiło chęć oglądania meczów Barcelony na Montjuïc. Nie są to jednak jedyne powody. Część kibiców Blaugrany żywi pewną urazę z powodu decyzji podjętej przez klub. Mowa tutaj o początkowych cenach dla posiadaczy karnetów sezonowych.
1738 euro na trybunie, 1002 euro z boku, 905 euro w czterech rogach i 723 euro za bramkami to pierwsza propozycja katalońskiego klubu. Ceny te były wyższe niż w ostatnich sezonach na Spotify Camp Nou. Po protestach fanów i niskim popycie klub wycofał się i obniżył ceny o połowę, ale na próżno, ponieważ nic to nie zmieniło.
Komentarze (35)
W zasadzie nie wiem czy Barca nie popelnila bledu i nie powinna rozgrywac meczów u siebie na Estadi J.Cruyff.
Zakaz jechania autem, kiedy nie dojeżdża na miejsce metro i kolej to strzał w stopę.
Przewidywałem od samego początku, że takie problemy będzie miała Barca grając na olimpijskim.
Ale ty pieprzysz znowu farmazony.
Ja na każdy mecz bym latał bez wyjątku
Druga rzecz to że za 4-tą ligę nie płacisz 50-200 euro za mecz i to ze zniżką dla socios.
Druga rzecz to ceny biletów, które dla lokalnych ludzi są nie do przyjęcia. Najtańszy bilet to, ze zniżką dla Socios, okolice 40-50euro zależnie od meczu (czasem taniej). Na lepsze miejsca powyżej 100e. Przy minimalnej wynoszącej ok 1000e i wysokich kosztach życia (a nie oszukujmy się, większość zarabia bliżej minimalnej niż średniej), to jest to duży wydatek.
@Pawel1985 To ogólnie jadę polepszyć frekwencję w tym roku jeszcze bo na olimpijskim nie byłem, na CN +20 razy ;) Wiem że jest jak jest dla mnie to po prostu dziwne że pogoda czy nieco kulejąca komunikacja sprawia że w 5 mln aglomeracji + mln fanów na świecie nie są w stanie zapełnić 55 000 obiektu - może później będzie lepiej. Zapewne cena biletów też robi swoje bo np. na Seville czy Girone najtańszy bilet 69€, na Celtę czy Almerię 39€
Dla mnie spoko miejscówka, zaraz za bramką .Muszę przyznać, że jak dla mnie stadion ma swój klimat