Nie milkną echa niedzielnej rywalizacji pomiędzy Getafe, a FC Barceloną. Podmadrycki klub opublikował na swojej stronie internetowej oficjalny komunikat, w którym stara się udowodnić, że spotkanie miało naturalny przebieg, a wszelkie zarzuty o rwaną grę oraz zbytnią brutalność są pozbawione podstaw.
Komunikat klubu zatytułowany został: "Media zauważają czas gry w meczu Getafe - Barca". Getafe podało dalej informacje z madryckich dzienników, Marki oraz ASa, zgodnie z którymi niedzielne spotkanie na Estadio Coliseum Alfonso Pérez było drugim pod względem liczby minut czasu efektywnego gry.
Jak wyliczyła Marca, piłka była w grze przez 60 spośród 115 minut, które zawodnicy spędzili na boisku - więcej piłkarze grali tylko na San Mamés, gdzie Athletic zmierzył się z Realem Madryt (61 minut). Włodarze Getafe zauważają, że najmniej minut efektywnie rozegrano w spotkaniu Sevilli z Valencią (46 spośród 106, co odpowiada tylko 43% efektywnego czasu gry) i "nie przeszkodziło to w zdobyciu trzech bramek". W dalszej kolejności, Getafe powołuje się także na artykuł ASa, zasadniczo potwierdzający powyższe liczby, jak również zauważa, że niedzielny mecz przekroczył pod względem efektywnego czasu gry średnie dla LaLigi (54 minuty i 6 sekund), Ligue 1 (58 minut i 36 sekund) czy Premier League (58 minut i 42 sekundy).
Niestety wśród tych licznych danych przywołanych przez podmadrycki klub zabrakło miejsca na statystykę, zgodnie z którą przerwy podczas niedzielnego spotkania wyniosły ponad godzinę, co stale wybijało piłkarzy z rytmu.
Co ciekawe, oprócz kwestii efektywnego czasu gry, Getafe odniosło się również do problematyki fauli oraz kartek, które nazwało: "klasykiem dyskutowanym zawsze, gdy rywal nie zdobywa trzech punktów". W oficjalnym komunikacie wskazano, że "dane liczbowe są niezbite" i to osoby związane z FC Barceloną (Xavi oraz Raphinha) otrzymały dwie spośród trzech pokazanych przez sędziego czerwonych kartek, zaś ukarany dwoma żółtymi kartonikami Jaime Mata "opuścił boisko bez protestów w stronę sędziego".
Wreszcie, Getafe powołało się na statystykę, zgodnie z którą siedem spośród ośmiu ostatnich czerwonych kartek w starciach z FC Barceloną otrzymali piłkarze lub trenerzy katalońskiego klubu.
Komentarze (44)
Nie ma naszą drużyna mentalności zabójcy jak to miało miejsce u Guardioli. Tu nie chodzi o styl ale o zaangażowanie i podejście do gry. Uważam że remis jet sprawiedliwy bo tak naprawdę my jako drużyna nie pokazaliśmy niczego ponad to.
Po drugie Xavi o efektywnym czasie gry mówi od dawna. To żaden problem zatrzymać czas, kiedy się nie gra. Skoro nie przeszkadza to nikomu, że średnio w meczach ucieka sporo minut, to po co to całe doliczanie minut??? To jest kabaret i Xavi ma rację!
I ja rozumiem argumenty Getafe. Statystyka jest trochę jak kura ale mówi jasno. Barcelona z pośród wszystkich drużyn miała prawie najwięcej czasu na zdobycie gola 60 min efektywnej gry to naprawdę bardzo dużo. Rzadko kiedy jest opinia że Barcelona przegrała bo była słabsza zawsze jakieś wymówki mało krytyki własnej gry. Autobus to też taktyka swoje 2-3 kontry też mieli.
Możemy narzekać na nich. Bo dla nas było by lepiej, żeby wyszli do walki jak równy z równym i przyjęli 10:2. Jak kiedyś Rayo od Realu. I wszyscy byli happy. Bo meczy otwarty. Bo walka. Bo gole. Tylko 0 pkt na koncie.
A tak w pierwszej kolejce, po meczu z faworytem, albo jednym z dwóch faworytów do mistrzostwa, oni mają 1 pkt więcej niż mogli zakładać. A my 2 mniej niż zakładaliśmy.