W meczu Barcelony z Getafe było wiele kontrowersji sędziowskich, a z obozu Dumy Katalonii płynęły zastrzeżenia co do pracy arbitra Césara Soto Grado. Głos na ten temat zabrał bramkarz ekipy z przedmieść Madrytu David Soria.
– Prawdę mówiąc, podoba mi się, że myślą w ten sposób, ponieważ to oznacza, że wróciliśmy. Starają się odebrać zasługi dobremu meczowi, jaki rozegraliśmy. Zawsze starają się przykryć to, że nie mogą nic zrobić, poprzez wymówki. W poprzednich rozgrywkach to było słońce i murawa, a w tym sezonie sędzia i faule. Zawsze coś jest – stwierdził golkiper na antenie Cadena COPE.
Soria uzasadnił też sposób gry swojego zespołu. – Zrobiliśmy co trzeba, aby osiągnąć cel. Nie możemy pozwolić, żeby przyjechali na nasz stadion i grali tak jak lubią. My nie możemy grać jak Barcelona, mamy inne cechy – powiedział wychowanek Realu Madryt, dodając swoją opinię na temat gry na czas Getafe. – Kiedy drużyna wygrywa lub ma pozytywny wynik, nie spieszy się.
Mimo to Soria sam poszukał wymówki dla swojej drużyny, gdy chodziło o niski efektywny czas gry. – Araujo upadł na murawę na pięć minut, żeby VAR sprawdził akcję, ale o tym nikt nie mówi.
Bramkarz został też zapytany o swoją przyszłość, a warto pamiętać, że był łączony z Realem Madryt. – Dobrze się czuję, ponieważ ta drużyna dała mi wszystko. Do końca okienka zostało jednak dużo czasu, jestem do dyspozycji potrzeb klubu. Pochlebia mi łączenie mojego nazwiska z Realem, ponieważ to jedna z najlepszych ekip na świecie.
Komentarze (73)
Faule Getafe i sędzia obiektywny na rzecz Getafe, to faktycznie coś jest. Tebas pochwali za to.
Dalej jesteście bandą zje*ów, która od lat gra absolutny antyfutbol, a tacy gracze jak ten Damian Suarez jeszcze bardziej obrzydzają mi ten twój śmieszny klub.
Życzę spadku do Segunda i zostania w niej na dłuuuuugie lata panie Soria.
Gra w piłkę nożną stanowczo zabrania bicia przeciwników a oni tylko to potrafili zrobić, gdzie tu "granie jak się potrafi"?