Mundo Deportivo: Brakowało tylko Nyoma

Dariusz Maruszczak

14 sierpnia 2023, 19:30

Mundo Deportivo

14 komentarzy

Fot. Getty Images

  • Wczorajsze spotkanie Getafe - Barcelona zostanie zapamiętane głównie przez nieczystą grę piłkarzy gospodarzy oraz pobłażliwość arbitra
  • Nie jest to jednak żadna nowość w starciach z udziałem drużyny José Bordalasa
  • Mundo Deportivo przypomniało pojedynek tych zespołów z 2020 roku, okraszając artykuł wymownym tytułem „brakowało tylko Nyoma”

W ten sposób kataloński dziennik próbuje przedstawić skalę nieczystej gry w wykonaniu Getafe pod wodzą Bordalasa. Przy okazji poprzednich dwóch wizyt Barcelony na Coliseum Alfonso Pérez nie było bowiem aż takiej brutalności. Świadczy o tym stosunkowo niewielka liczba żółtych kartek - po trzy dla obu zespołów w tych starciach. Natomiast tylko wczoraj Soto Grado pokazał 10 żółtych kartek i trzy czerwone (licząc tę Xaviego). Bordalas wrócił do klubu z przytupem, a jego piłkarze nawiązali do wcześniejszych popisów związanych z faulami, prowokacjami i niesportową agresją.

Mecz, o którym wspomina Mundo Deportivo, odbył się 17 października 2020 roku. Barcelona pod wodzą Ronalda Koemana stanęła naprzeciw podobnym zachowaniom rywala i przegrała wówczas 0:1. Tak jak wczoraj Katalończykom zalazł za skórę Damian Suárez, tak wtedy „ulubieńcem” kibiców Blaugrany stał się Allan Nyom, co ciekawe, również prawy obrońca. Kameruńczyk od początku grał brutalnie i bezustannie prowokował przeciwników. W pewnym momencie uderzył łokciem w twarz Leo Messiego, a stojący metr przed akcją sędzia nie pokazał mu nawet żółtej kartki. Tym arbitrem był… César Soto Grado. Złością wybuchnął Joan Laporta, który napisał na Twitterze: „...pewnie sędzia był wkurzony, ponieważ Real przegrał…”.

Niecnych zachowań Nyoma było dużo więcej. Po jednej z akcji podszedł do leżącego na ziemi 18-letniego Ansu Fatiego i krzyczał do niego „18 lat i padasz w taki sposób”?. Piłkarz Getafe bezustannie prowokował przeciwników, a gdy doczekiwał się odpowiedzi, sam padał na murawę jak rażony piorunem, niczym na poniższym filmiku z innego spotkania Getafe.

Zastrzeżenia do zachowania Nyoma miał nawet Ronald Koeman: „okazał mi brak szacunku, dwa czy trzy razy powiedział mi bardzo brzydkie rzeczy i powiadomiłem o tym jego trenera”. Nie wydaje się, żeby Holender miał powody do kłamstwa, a jego wersję potwierdzałaby obserwacja zachowania Nyoma. Oczywiście Bordalas bronił później swojego piłkarza słowami „Nyom jest pełen szacunku”. Trener Getafe usprawiedliwiał swoich graczy również wczoraj, podkreślając, że najbrutalniej zachował się zawodnik Barcelony, zapominając o uderzeniach łokciem ze strony Damiana Suáreza. Niestety Raphinha dał się sprowokować i zasłużenie wyleciał z boiska.

Po tamtym spotkaniu z 2020 roku wyróżnił się również Eric Cabaco. Po wygranej z Barceloną umieścił on w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym jednocześnie uderza Pedriego łokciem w twarz i go nadeptuje. Podpisał tę fotografię „nie tędy”. Później usunął wpis, być może zdając sobie sprawę, że chwalenie się brutalnością nie jest najlepszym pomysłem. Można się spodziewać, że dopóki trenerem Getafe będzie Bordalas, takie sytuacje będą się powtarzać.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Za taki syf jaki widać było wczoraj to powinny być walkovery dawane po meczu.
« Powrót do wszystkich komentarzy