Drużyna obecnie przebywa na tournée w Stanach Zjednoczonych i po pierwszym meczu, sztab trenerski dostał potwierdzenie, co do swoich obaw dotyczących prawej strony obrony. Priorytetem transferowym musi być prawy defensor. Dodatkowo, jeśli będzie możliwość, to klub ma starać się również o kolejne wzmocnienie środka pola.
Są dwa cele transferowe na resztę okienka, aby domknąć kadrę na sezon 22/23. Zarówno Xavi, jak i jego sztab są zgodni, że drużyna potrzebuje prawego obrońcy oraz kreatywnego pomocnika. Wysiłek finansowy jest kluczowy, aby móc nawiązać walkę w Lidze Mistrzów i poprawić wyniki z ostatnich lat. Mecz z Arsenalem posłużył jako potwierdzenie wątpliwości Xaviego, co do przydatności Sergiño Desta. Amerykanin dostał szansę pokazania się w spotkaniu przeciwko Arsenalowi, ale jego poziom nie był zadowalający i 45 minut jego gry nie było pozytywne. Podobnie Sergi Roberto, który w teorii może grać na wielu pozycjach, nie pokazał się z dobrej strony na prawej obronie. W tej sytuacji pozostaje wystawiać na tej pozycji Julesa Koundé, który wprawdzie nominalnym prawym defensorem nie jest, ale i tak radzi sobie tam o niebo lepiej od wymienionej dwójki. Nie jest to jednak stan pożądany ani przez zawodnika, ani przez sztab, który chciałby mieć do dyspozycji nominalnego prawego obrońcę.
60 milionów, które ma otrzymać Barça w najbliższych dniach, ma wystarczyć na rejestrację umów nowych zawodników, a także przedłużonych kontraktów. Pozostała kwota będzie wykorzystana na wspomniane wzmocnienia, a priorytetem będzie właśnie prawy obrońcą. Wśród pojawiających się w tym kontekście nazwisk, dwa są według Relevo najbardziej pożądane: Ivan Fresneda oraz João Cancelo. Pierwszy z nich posiada klauzulę w wysokości 20 mln euro, ale Barça ma nadzieję zamknąć operację w kwocie 10-15 mln euro. Orędownikiem tego transferu ma być Deco, ale w sztabie nie ma pełnego przekonania. Z kolei Portugalczyk ma pełne poparcie u Xaviego, ale ta transakcja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana pod względem finansowym.
Komentarze (19)