Riqui Puig: Xavi? Nie było dobrego traktowania, nie pozwolił mi trenować w pierwszych tygodniach presezonu

Dariusz Maruszczak

24 lipca 2023, 23:22

AS, Relevo

21 komentarzy

Fot. Getty Images

Riqui Puig udzielił wywiadu hiszpańskim mediom po jednym z treningów Los Angeles Galaxy. Wychowanek Barcelony nie gryzł się w język, krytykując Xaviego za brak możliwości trenowania z drużyną, gdy był jeszcze w Dumie Katalonii. Wytłumaczył też powody swojego odejścia z klubu, a także wyznał, że nie myśli o powrocie.

Jak ci idzie w Los Angeles? Jakie jest tutejsze życie?
Jestem tu od roku, to imponujące miasto, tutaj futbol jest inny. Czuję się komfortowo w mieście. Jest duży ruch, ale w tym klubie bardzo o mnie dbają. Przyszedłem tu, szukając minut i pewności siebie. Myśle, że je mam.

Grasz dobrze…
Na poziomie osobistym jestem bardzo zadowolony. To prawda, że na poziomie kolektywnym ten rok jest dla nas trochę trudny. Mieliśmy bardzo znaczące absencje, jak ta Chicharito i Martína Caceresa, którzy są dla nas bardzo ważnymi zawodnikami. Musimy spróbować wejść do playoffów.

Dlaczego tak młodo opuściłeś europejski futbol? Masz jakieś refleksje po roku?
Zwłaszcza ja, całe życie byłem w Barcelonie. Było coś w Europie, ale ostatecznie nie spodobało mi się. Zmiana była ogromna, z jednej skrajności w drugą, ale trener do mnie zadzwonił i podzielił się ze mną swoją koncepcją. Pasowała mi. W Barcelonie nie czułem się komfortowo, poza boiskiem również. Były kwestie pozafutbolowe, które sprawiły, że podjąłem decyzję o odejściu. Na poziomie piłkarskim to inna liga i inny futbol. LaLiga jest najlepsza na świecie. Wszystko jednak się zmienia. Po roku tutaj jestem szczęśliwy, że podjąłem taką decyzję i dziękuję, że mogę tu być.

Było trochę niesprawiedliwości wobec ciebie?
Nie wiem, czy powiedziałbym "niesprawiedliwości", ale w niektórych sprawach miałem pecha. Było dużo zmian trenera podczas tych trzech lat, było wiele odejść, klub był w pewnym momencie pokręcony. Odejście z Barcelony było smutne, ponieważ byłem w niej od 14 lat. To było jednak dla mnie jasne, że muszę podjąć taką decyzję. Nie grałem od dwóch lat i pojechałem szukać minut na drugi koniec świata. Nie chowam urazy. Myślę, że teraz Barca, ze względu na to, jak kupuje, ma koncepcję sprzed lat i znów zaczęła wygrywać. Byłem w okresie, w którym nie czułem się zbyt komfortowo w klubie.

Byłeś w odpowiednim miejscu, ale w nieodpowiednim czasie…
Myślę, że ten moment, będąc młodym, wychowankiem, nie był najlepszy w klubie. Być może nie miałem tylu okazji i ciągłości, na które zasłużyłem, a prawda jest taka, że czasem mi smutno z tego powodu. Zabiło mnie pięć czy sześć meczów Pucharu Króla, które są bardzo trudne dla młodych graczy. Wystawiają cię do gry na stadionach Cornelli czy Ibizy bez występów przez cały sezon przeciw graczom Segunda czy Tercera, z kolegami, z którymi nie grałeś, i którzy mają mniej minut. Te spotkania były dla mnie trudne. Teraz jestem szczęśliwy. Traktują mnie dobrze i mam zaufanie, jakiego potrzebowałem.

Twoim zamiarem jest zrobienie tutaj kariery?
Mam jeszcze dwuletni kontrakt, ale być może na koniec roku podejmę decyzję. Jestem bardzo konkurencyjny i chcę też grać w bardzo konkurencyjnej lidze, która tutaj też jest coraz bardziej konkurencyjna. Teraz z Messim, Busquetsem czy Jordim Albą ta liga idzie bardzo wysoko. Muszę jednak patrzeć na swoją przyszłość i usiądziemy z Galaxy, aby zobaczyć, jaki mają pomysł.

Masz ochotę na zmierzenie się z Messim?
Tak, a z Busim i Jordim Albą rozmawiam co tydzień. Granie przeciwko dawnym kolegom jest jedną z rzeczy, które wzbudzają u mnie największą ekscytację. Zwłaszcza z Sergio Busquetsem, który bardzo mi pomógł w szatni, i Jordim Albą również. Uważam, że będą się bardzo dobrze bawić w Miami, dobrze się przystosują, cieszę się z ich powodu.

Z tego, co wiadomo, myślisz o o powrocie do Europy.
Mam w głowie taką koncepcję ze względu na moją przyszłość i grę. Przyszedłem tu, będąc młodym, aby się kształcić, zyskiwać doświadczenie, ale gdybym miał możliwość pójścia do Europy, nie odmówiłbym.

Barça ma klauzulę i możesz wrócić za 10 milionów. Przykład Oriola Romeu może cię inspirować…
Oriol był wiele lat poza klubem, ja tylko rok. Powrót nie jest tym, co sobie wyobrażam, i o czym myślę. Teraz mam w głowie inne rzeczy. Bardzo się cieszę z powodu Oriola. Dzieliłem z nim szatnię w reprezentacji Katalonii.

Jak postrzegasz Barcelonę?
Staram się śledzić wszystkie mecze, a klub poprawia się finansowo. Widać to po transferach. Budżet płacowy się poprawia i jestem zadowolony z klubu, ponieważ zasługuje na zdobywanie trofeów i rywalizowanie w Europie. W ostatnich latach miała drużynę, która mogła zrobić więcej w Europie, ale nie miała szczęścia.

Jak zakończyła się twoja relacja z Xavim?
Przed końcem sezonu usiedliśmy i powiedział mi, że w przyszłym sezonie nie będzie na mnie liczył. Jeśli nie dawał mi minut, to dlatego, że uważał, że nie mam odpowiedniego poziomu albo że inni są na wyższym poziomie niż ja. Być może prezydent myślał inaczej, ponieważ powiedział, że jestem graczem na przyszłość i chce, żebym został, ale ja też nie chciałem zostawać w klubie, w którym trener mnie nie chciał. Nie było dobrego traktowania w tym sensie, że nie pozwolił mi trenować w pierwszych tygodniach, podczas gdy moim zdaniem, że jeśli mam kontrakt z klubem, muszę pracować jako jego gracz, i nie można zabronić mi trenowania, to najbardziej mnie denerwowało. Szybko podjąłem decyzję i znalazłem wyjście.

Byłeś zdziwiony, że zostałeś tak potraktowany przez wychowanka, skoro sam jesteś wychowankiem?
Tak. Tym bardziej, że Xavi dwa razy dzwonił do moich rodziców, żeby przyjechali do Kataru, także po to, żeby zrobić coś z innym klubem. Była dobra relacja między moją i jego rodziną, ponieważ pochodzą z Terrassy. Prawda jest taka, że najbardziej boli mnie jako piłkarza i zwłaszcza jako przyjaciela to, że myślałem, że z Xavim byliśmy jak rodzina. Ostatecznie nie mogłem odnieść z nim sukcesu. Czasem to się zdarza, jesteśmy zawodnikami i czasem musimy szukać innych dróg, ale to prawda, że brak możliwości trenowania w pierwszym tygodniu presezonu, bycia aktywnym i konieczność szukania wyjścia, cóż, bardzo mnie denerwowało.


Javier Miguel z ASa napisał na Twitterze, że Barça nie będzie polemizować ze słowami Puiga. W szatni zapewnia się, że dla wszystkich zrobiono to, co najlepsze.

 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.
konto usunięte

Puig podobnie jak Torre to niscy zawodnicy, którzy po swoich wejściach robili dobre rzeczy na boisku, których brakowało wielu innym. Tzw. coś z niczego. Szkoda chłopaka.

Jeden z liderów drużyny za Setiena, drużyny, która w lidze zdobyła więcej punktów w 19tu meczach sezonu niż we wcześniejszych 19tu ta prowadzona przez Valverde, bez Puiga.
To wiele mówi, a wielu uprzedzonych do Puiga jak Koeman, nie chce tego zauważyć.

Nawet w ostatnim sparingu przeciwko Arsenalowi Riki pokazał kilka fajnych zagrań, pokazujących, że przerasta MLS (w końcu zagrał u boku innych gwiazd tej ligi i się na ich tle wyróżniał), a także nie straszny mu poziom europejskiego topu, bo do takiego Arsenal należy ponownie zaliczać.

stale ta sama piosenka...oooo zla Barca, oooo zly Xavi, oooo zly ten a henten

Po jakiego grzyba przeprowadza się wywiady z tym płaczkiem, nie gra już u zaś wiec dajmy sobie z nim spokój.

"Wystawiają cię do gry na stadionach Cornelli czy Ibizy bez występów przez cały sezon przeciw graczom Segunda czy Tercera, z kolegami, z którymi nie grałeś, i którzy mają mniej minut."

Ciężko się z tym nie zgodzić. Riqui miał mnóstwo meczów bardzo aktywnych i dobrych, a jedynie kilka gdzie ciężko było mu się pokazać, bo grał między zawodnikami z 2 i 3 składu. Kiedy grał w pierwszej drużynie było widać mega potencjał i super czucie gry. Nadal uważam, że jak dostanie POWAŻNĄ szansę w Europie, to zrobi tu jeszcze karierę. Widać w USA jak dobrze się spisuje i że nie można to skreślać :)

Rysiu drogi, nie musiałbyś „pojechać szukać minut na drugi koniec świata”, gdybyś dał się wysłać na wypożyczenie w samej Hiszpanii. Widocznie wtedy było jeszcze za wcześnie...

23 lata a dalej nie zmądrzał. Nie chciał go nikt, kompletnie nikt. Żaden trener, żadna kadra narodowa.
Oczywiście tyle lat a do niego dalej nie dotarło, że to nie żaden spisek, to jego i tylko jego wina.

Riqui Pójdź już dalej nie przeżywaj tej Barcy serio...

Wróci do Europy bo widać, że jest ponad MLS i wtedy będzie można zobaczyć czy faktycznie się podszkolił czy nie. Chętnie zobaczę go w jakiejś drużynie z LL.

Riqui nie wracaj do Europy, w Stanach w koncu jestes gwiazda jak z Hollywood, tak jak zawsze tego chciales.

Jakbyś chciał trenować to byś trenował, a nie się szwendał z Pique po klubach