Jak twierdzi
z dziennika El Español, Sąd Pierwszej Instancji nr 47 w Madrycie stwierdził nieważność umowy między LaLigą a CVC na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu, którą zawarto 12 sierpnia 2021 roku. Sędzia podtrzymał w całości pozew złożony przez Real Madryt, FC Barcelonę i Athletic Club.Zgodnie z orzeczeniem, do którego dostęp uzyskał dziennikarz El Español, "naruszono zasady zwołania zgromadzenia, a operacja o tak dużej skali zarówno czasowej, jak i ekonomicznej, została poddana procedurze powołania bez dostarczenia wszystkich danych niezbędnych do zrozumienia i oceny jej zakresu".
Javier Tebas naruszył statut LaLigi, zwołując zgromadzenie, "nie uzasadniając jego pilności". Z kolei "dokumentacja dostarczona klubom była niekompletna". Ponadto sędzia dodał, że "czas dostarczenia raportu Rothschilda, biorąc pod uwagę znaczenie operacji, nie pozwolił na jego prawidłową analizę".
Podczas samego zgromadzenia "wprowadzono czynnik, który zmienił warunki przedłożonego do dyskusji arkusza ustaleń i towarzyszących mu raportów". Orzeczenie to jest kluczowe dla Realu Madryt, Barcelony i Athleticu w ich walce z umową pomiędzy LaLiga i CVC. Te trzy kluby podjęły działania prawne, zarówno cywilne, jak i karne, przeciwko prezesowi LaLigi Javierowi Tebasowi, a także przeciwko Javierowi de Jaime Guijarro, szefowi funduszu CVC oraz samemu funduszowi CVC Capital Partners SICAV-FIS.
Orzeczenie to nie unieważnia umowy między LaLigą i CVC, która została przegłosowana 10 grudnia 2021 r., co zostało potępione przez te same trzy kluby jako "wprowadzającą w błąd strukturę". Orzeczenie to utrudnia jednak projekt "LaLiga Impulso" i co więcej, jak twierdzi El Español, CVC rozważa zerwanie umowy z powodu braku pewności prawnej przy użyciu klauzuli wyjścia, którą posiada.
Óscar Mayo, dyrektor generalny LaLigi, stwierdził, że "spędzono sześć lub siedem miesięcy na rozmowach w tej sprawie z niektórymi klubami, ale nie wszystkimi jak np. Real Madryt". W orzeczeniu stwierdzono, że jest to "zgodne z oświadczeniem wyrażonym przez klub pod przewodnictwem Florentino Péreza podczas zgromadzenia".
Ponadto sędzia uważa za "bezsporne, że podczas zgromadzenia wprowadzono zmianę w operacji, która była w porządku obrad, polegającą na tym, że kluby, które nie chciały głosować za zachowaniem swoich praw telewizyjnych, zostały pominięte w operacji ekonomicznej". W orzeczeniu stwierdzono, że "ta zmiana nie jest błaha". Przedstawiciele LaLigi obecni na Zgromadzeniu rzeczywiście użyli takich słów, jak "rekonfiguracja operacji" i "ponowne dostosowanie" umowy.
Ta zmiana spowodowała właśnie, że arkusz warunków poddany pod głosowanie stracił ważność. Treść punktu 4. porządku obrad została zatem zmodyfikowana. Przedstawiciel Athleticu, zgodnie z pismem, stwierdził: "Propozycja została nam przedstawiona, w ciągu tygodnia została zatwierdzona przez Zgromadzenie Delegatów, a w ciągu dwóch tygodni musisz ją już przegłosować na Zgromadzeniu..... Akceptujesz i bierzesz albo zostawiasz i nie krytykujesz. Operacja na stałą kwotę 150 miliardów euro w ciągu 50 lat... myślę, że naprawdę zniekształca nieco rzekome korzyści dla konkurencyjności".
Korekta, która została wprowadzona do operacji, spowodowała, że "raporty przedstawione na poparcie operacji są nieważne, zarówno pod względem ekonomicznym, podatkowym, jak i prawnym". Dlatego też "jeśli warunki zawarte w arkuszu umowy zostały zmienione, ocena nie była już odpowiednia, aby poznać konsekwencje operacji".
Sam Javier Tebas przyznał podczas zgromadzenia, że "konieczna jest rekonfiguracja, ponieważ jest już mniej klubów". W odpowiedzi na pytanie przedstawiciela Espanyolu miał wątpliwości i wykazywał się brakiem wiedzy: "Nie wiemy dokładnie, nie mogę ci tego powiedzieć". Mimo to Óscar Mayo potwierdził, że " arkusz warunków był wiążący".
Pomimo tych nieprawidłowości w zawarciu umowy, zwołaniu zgromadzenia i zmianie porządku obrad, dział compliance LaLigi, kierowany przez Esperanzę Bernal-Quirós, w żadnym momencie nie ostrzegł o nieprawidłowościach, tym samym zwalniając się z odpowiedzialności.
W piśmie wysłanym do klubów dzisiaj (piątek, 9 czerwca) LaLiga ograniczyła się do wskazania, że orzeczenie to nie ma wpływu na porozumienie Zgromadzenia z dnia 10 grudnia 2021 roku. Postępowanie w tej sprawie toczy się również przed Sądem Prowincjonalnym w Madrycie. Ponadto, zgodnie z pismem, "ogranicza się do oceny, czy wystąpiły uchybienia formalne w warunkach wezwania i przyjęcia porozumienia".
Aktualizacja
21:50 Media: Barcelona wycofała się z pozwu przeciwko LaLidze złożonego razem z Realem Madryt i Athletikiem!
22:05 Victor Malo (Culemania): Barça woli być w dobrych stosunkach z LaLigą, ponieważ to od niej zależy, czy uda jej się podpisywać kontrakty tego lata. W ten sam sposób klub szuka zbliżenia z UEFA po sprawie Negreiry. Normalną rzeczą jest to, że oddala się od Realu Madryt, a także od Superligi.
Komentarze (74)
Trzeba trzymać kciuki, żeby Tebasa kopnięty w tyłek, a czy to my kopniemy czy Florek..
Godny wybór Lapciu
Top
Barcelona złożyła formalny wniosek o wycofanie się z procesu sądowego, który trzy kluby prowadziły przeciwko La Liga.
@relevo
Nieważne czy Tebas zawalił, warunki były niekorzystne czy niewiadomo co jeszcze, jak teraz ta umowa zostanie zerwana to to będzie totalna katastrofa.
Kluby podobno dostały już ponad 50% oferowanych pieniędzy, i jak teraz będą musieli je zwrócić to ciekawe z skąd je wyczarują?
Już 2 lata temu wiele klubów miało nóż na gardle, teraz dla wielu sprawa niekoniecznie uległa poprawie, a zaraz będą musieli oddać miliony których zapewne dużo klubów nie ma.
Zaraz się okaże, że za 5-10 lat połowa drużyn z La Ligii przestanie istnieć i sama Liga może się z tego już nie wygrzebać.
Może to bardzo czarno wyglądać.