Były prezydent Espanyolu Joan Collet obwinił piłkarzy Barçy o wtargnięcie na boisko radykalnych kibiców Espanyolu, ponieważ jego zdaniem utworzone przez zawodnków kółko "było prowokacją".
- Myślę, że to była prowokacja, z powodu tego, co nastąpiło wcześniej, z powodu tego, co zostało uzgodnione, a także z powodu tego, co się stało - powiedział Joan Collet w wywiadzie dla RAC1. - Kiedy mecz się skończył, a zawodnicy się uściskali i podskoczyli, nikt nic nie powiedział. Nawet piłkarze Espanyolu zostali na środku boiska i oklaskiwali mistrzów - mówił Collet.
Były prezes Espanyolu odniósł się też do konferencji prasowej Xaviego Hernáneza po meczu. - On sam przyznał, że prawdopodobnie nie powinni byli tego robić - twierdzi Collet. Warto jednak to sprostować, ponieważ trener Barçy wcale nie powiedział, że drużyna nie powinna tego robić. - Świętowanie jest normalne, ale z szacunku poszliśmy do szatni, bo nie byliśmy u siebie. Jestem racjonalny, ale emocje są jednak trudne do opanowania. Świętowaliśmy nie dlatego, że byliśmy na terenie Espanyolu, ale z powodu tytułu - zapewnił Xavi.
Collet jest jednak przekonany, że była to prowokacja zawodnków Barçy. - Trzeba to wyjaśnić od samego początku. Było porozumienie między dwoma klubami, za radą Mossos, więc dlaczego potem zrobili kółeczko? Ta część była prowokacją, sami to przyznali, a my daliśmy się nabrać - powiedział, dodając, że z Xavim, Iniestą i Puyolem nie doszłoby do tego, a także stwierdził, że kibice Espanyolu wcale nie chcieli zaatakować piłkarzy Barçy, a jedynie przegonić ich do szatni.
Komentarze (21)