Xavi: Jesteśmy mistrzami na cztery kolejki przed końcem z dużą przewagą nad Realem i Atlético, co oznacza, że byliśmy dużo lepsi
Fot. Getty Images
Barcelona pokonała Espanyol 4:2 i zapewniła sobie 27. mistrzostwo kraju w historii klubu. Co ma do powiedzenia na konferencji prasowej Xavi Hernández?
Zakończyła się konferencja prasowa Xaviego.
Kiedy uznałeś, że ta liga już wam nie ucieknie?
Cóż, dzisiaj. Trener cały czas cierpi. Trener Barçy nie jest spokojny. To najtrudniejszy klub na świecie. Dziś czułem, że jeśli będziemy skoncentrowani, będziemy mistrzami. Nadal myślisz, że wszystko się może wydarzyć... tacy są Katalończycy!
Czy ustawienie z czwórką pomocników pozostanie na przyszłość?
W tym sezonie rzeczywiście w ten sposób lepiej kontrolowaliśmy grę i dominowaliśmy. Dla mnie futbol to gra środkowych pomocników. Zobaczymy, jak będzie w przyszłym sezonie, jak wzmocnić drużynę...
Xavi: Nadal jesteśmy w budowie, ale mistrzostwo ligowe i Superpuchar Hiszpanii to bardzo, bardzo dobry sezon.
[Adria Albets, Cadena SER] Czy myślisz, że to mistrzostwo zostanie jednak docenione? Co sądzisz o tym, że mówi się "Liga Xaviego"?
Nie podoba mi się "Liga Xaviego". Barça rośnie w siłę, rozwija się. Zaczynamy nową erę, wykonaliśmy wspaniałą pracę, a ja jestem tu po to, aby im pomoc i zbudować grupę. Dziękuję wszystkim za świetną pracę i poświęcenie.
Czy poczułeś się "uwolniony" po końcowym gwizdku?
Poczułem radość i satysfakcję z dobrze wykonanej pracy. Ze względu na wielu ludzi: rodzinę, przyjaciół, zarząd, sztab, zespół... Trzeba bardzo docenić tę ligę. Nie chodzi tylko o liczby, bo w wielu momentach graliśmy dobry futbol i umieliśmy też cierpieć.
Co oznacza to zwycięstwo?
Że projekt jest prawidłowy, daje stabilność... było wiele krytyki, szczególnie jeśli chodzi o Europę, ale w LaLidze wykonaliśmy bardzo dobrą pracę. Naszym priorytetem była drużyna. To daje nam też wielką nadzieję na przyszłość.
[Marta Ramon, RAC1] Podczas celebracji kibice wtargnęli na boisko i musieliście uciekać do szatni... Co ci przeszło przez głowę? Jak to wyglądało w szatni?
W szatni hucznie świętowaliśmy. Widziałem, że zaczynają nadbiegać kibice i powiedziałem, że już wystarczy, bo nie jesteśmy przecież u siebie. Trzeba mieć szacunek do Espanyolu. Nie celebrowaliśmy, dlatego że to stadion Espanyolu. Świętowalibyśmy na każdym innym stadionie.
Dlaczego drużyna czuła się dziś tak komfortowo?
Myślę, że to był właśnie ten moment. Trzeba było pokazać, że możemy być doskonali, że możemy błyszczeć. Było już 0:3 w przerwie, a to derby Barcelony. Słyszałem krytykę, że dałem zawodnikom za dużo dni wolnych przed tym meczem, przez co nie przygotujemy się odpowiednio, tak samo jak w pierwszym spotkaniu z Espanyolem. Ale zawodnicy mają dumę. To był idealny scenariusz, aby pokazać cały nasz talent, całą pracę... Gratuluję tez prezydentowi, który wykonał wielką prace i dokonał wielu poświęceń, aby zbudować konkurencyjną drużynę. Jesteśmy mistrzami na cztery kolejki przed końcem z 14 punktami przewagi nad Realem Madryt i 17 nad Atlético, co oznacza, że byliśmy od nich dużo lepsi. Trzeba to celebrować.
Poleć artykuł
Komentarze (4)
tak czy inaczej 'Campeone es Campeone' - do gabloty wpada :)