Cédric Bakambu były napastnik między innymi Villarrealu ujawnił w wypowiedziach dla Relevo jak przebiegały rozmowy z FC Barceloną w sprawie transferu Kongijczyka. Napastnik zdradził, że otrzymał telefon ze stolicy Katalonii w trakcie, gdy jechał już, aby dopełnić formalności i dołączyć do Blaugrany.
- W styczniu 2020 roku moje wypożyczenie do Barcelony prawie się udało. W rzeczywistości byłem już w drodze do Hiszpanii, kiedy powiedziano mi, że kontrakt został rozwiązany. Éric Abidal zadzwonił do mnie po wszystkim, aby przeprosić za to, jak klub zachował się w tamtej sytuacji. Pomyślałem, że zachował się z klasą. – tłumaczył Bakambu.
FC Barcelona zainteresowała się napastnikiem w momencie gdy kontuzji doznał Luis Suárez w czasie gdy był jeszcze zawodnikiem Dumy Katalonii.
- Kiedy Barcelona skontaktowała się ze mną, nie byłem pierwszym wyborem, to trzeba powiedzieć. Czas mijał, a pod koniec okna transferowego opcja stała się coraz bardziej realna. Mówimy o wypożyczeniu z opcją wykupu. Rzeczywiście poleciałem do Hiszpanii, ale dotarłem na miejsce przesiadki i mój agent powiedział mi, że ostatecznie do transferu nie dojdzie, więc zawróciłem i udałem się z powrotem, by dołączyć do mojej drużyny. – mówił 32-letni napastnik.
Cédric Bakambu wspominał również swój dobry okres w Villarrealu, do którego dołączył latem 2015 roku z tureckiego Bursasporu. Zawodnik grający obecnie w Grecji jest wdzięczny byłemu trenerowi Żółtej Łodzi Podwodnej Marcelino Garcíi Toralowi.
- Marcelino wiedział, jak wydobyć ze mnie to, co najlepsze. Nie zawsze było to łatwe, ponieważ jest bardzo wymagający i dużo wymaga od zawodników, ale kiedy widzisz końcowy rezultat, zdajesz sobie sprawę, że rzadko się myli. Nie wstydzę się powiedzieć, że jest trenerem, który sprawił, że zrobiłem największy postęp w mojej karierze i nigdy nie przestanę mu za to dziękować. – wspominał zawodnik Olympiakosu.
Komentarze (2)