Dwa bezbramkowe remisy z rzędu w lidze nie sprawiły, że Barcelona roztrwoniła istotną część przewagi nad Realem. Podopieczni Xaviego wciąż mogą czuć się komfortowo tym bardziej, że do kadry wrócili Pedri i De Jong. Frenkie de Jong zagrał od pierwszej minuty, natomiast młody Hiszpan znalazł się na ławce rezerwowych. Andreasa Christensena na środku obrony zastąpił Marcos Alonso, a w ataku wystąpił Ferran Torres. Z kolei Diego Simeone nie posłał do gry Koke, a w jego miejsce na murawie zameldował się Axel Witsel. Poza tym nie było niespodzianek.
Goście bardzo szybko wypracowali sobie pierwszą okazję bramkową, kiedy po stracie Sergio Busquetsa i podaniu od Correi uderzył Griezmann, a Ter Stegena uratowała poprzeczka. W 10. minucie sprytnie skrzydłem przedarł się Raphinha, jednak nie zrozumiał się z Gavim i akcja Barcelony zakończyła się przedwcześnie. Bardzo dobrą akcją indywidualną popisał się też Lewandowski, ale wykonał o jeden zwód za dużo i ostatecznie nie zdołał oddać groźnego strzału. W 20. minucie odważnie z piłką ruszył Balde i spróbował uderzenia z kilkunastu metrów, jednak został zablokowany. Blisko bramki było także po dośrodkowaniu Ferrana Torresa w 25. minucie, ale Oblak uprzedził Raphinhę czyhającego już na piłkę. Choć Barcelona miała sporą przewagę w posiadaniu piłki, to spotkanie było wyrównane, a goście potrafili przeprowadzić szybką i groźną akcję.
Gra się zaostrzyła, ale arbiter puszczał wiele z ostrych zagrań, szczególnie w środku pola. W 35. minucie świetną interwencją po strzale Griezmanna popisał się Ter Stegen. Francuz uderzył z pierwszej piłki po zamieszaniu w polu karnym. Tymczasem w ataku pozycyjnym Barcelony zdecydowanie brakowało zmiany tempa. Wreszcie w 44. minucie Raphinha znakomicie opanował długie podanie, uwolnił się od opieki obrońcy i dobre zagrał do Ferrana Torresa, a ten płaskim strzałem pokonał Oblaka! Goście nie byli w stanie już odpowiedzieć przed przerwą i to podopieczni Xaviego schodzili do szatni w lepszych humorach.
Po wznowieniu gry Barcelona od razu ruszyła z atakiem, który strzałem zakończył Lewandowski, ale nie zagroził Oblakowi. Chwilę później niezły strzał oddał Torres, jednak znów dobrze spisał się golkiper Atlético. W 50. minucie mocny i na szczęście dla gospodarzy niecelny strzał oddał z kolei Carrasco. Tymczasem problemy z wykorzystaniem dośrodkowań wciąż miał Lewandowski, który tym razem nieczysto trafił w piłkę. W 61. minucie na boisku pojawili się Eric García i Pedri, ale to Gavi chwilę później był bliski gola po silnym strzale w kierunku dalszego słupka. Niestety zabrakło precyzji. W odpowiedzi De Paul uderzył dobre dwa metry od bramki strzeżonej przez Ter Stegena.
W 64. minucie kolejny raz świetnie urwał się defensorom Raphinha i dośrodkował do Pedriego, który nie trafił jednak czysto w piłkę. Mecz stał się bardziej otwarty i oba zespoły bardzo szybko przechodziły z obrony do ataku. W 70. minucie o ułamki sekundy szybszy od Lewandowskiego był Oblak, niwecząc tym samym kolejną szansę na gola Polaka. Chwilę później najpierw Gavi zmarnował podanie Raphinhi, a później sam Brazylijczyk nie trafił do pustej bramki. Atlético odpowiedziało strzałem Griezmanna, który obronił Ter Stegen. W 76. minucie po raz kolejny nie popisał się Lewandowski. Polak mając opcję podania do Raphinhi na pustą bramkę, zdecydował się na strzał, fatalnie przy tym pudłując.
Atlético próbowało i po akcjach Carrasco i Moraty mogło wyrównać, jednak Belg za długo zwlekał ze strzałem, a Hiszpan uderzył głową niecelnie. Ostatni kwadrans to bardzo ostra gra, zwłaszcza gości. Dość powiedzieć, że aż dziewięciu zawodników obejrzało żółte kartki, z czego siedmiu z Atlético. Na szczęście w tej szalonej końcówce Barcelona zdołała utrzymać skromne prowadzenie i zdobyć bardzo ważne trzy punkty. W efekcie ekipa Xaviego ma 11 oczek przewagi nad Realem Madryt i bardzo przybliżyła się do mistrzowskiego tytułu. Oprócz wyniku cieszy z pewnością dobry mecz w wykonaniu Raphinhi oraz powrót w wielkim stylu Frenkiego de Jonga. Pozostaje mieć nadzieję, że to początek dobrej końcówki sezonu Barcelony.
FC Barcelona: Ter Stegen, Koundé, Araujo, Marcos Alonso (min. 61, Eric García), Balde, Busquets, Frenkie de Jong (min. 78, Kessie), Gavi, Raphinha (min. 90+1, Ansu Fati), Ferran Torres (min. 61, Pedri), Lewandowski.
Atlético: Oblak, Molina, Gimenez, Savić, Hermoso (min. 79, Reguilon), Carrasco, Witsel (min. 59, Barrios), De Paul, Lemar (min. 67, Saul Ñíguez), Correa (min. 59, Morata), Griezmann.
Po zakończeniu spotkania zapraszamy na kolejny odcinek cyklu FCBarca.com on tour, w którym podsumujemy ten pojedynek:
Komentarze (296)