Kolejne spięcie Luisa Rubialesa z Javierem Tebasem. Prezes RFEF skrytykował kontrolę finansową LaLigi (LFP), która nie przyczyniła się do wykrycia sprawy Negreiry. Tebas nie pozostał mu dłużny, wskazując na odpowiedzialność Federacji w tym zakresie.
- Kontrola finansowa, którą wykonuje LaLiga, jest na nic w takich sprawach. Posłuży do innych kwestii, ale tego nie byli w stanie zauważyć - powiedział Rubiales w programie dokumentalnym wyprodukowanym przez Cuatro, odnosząc się do odpowiedzialności LFP w sprawie Negreiry. Nie trzeba było długo czekać, aż nastawienie prezesa RFEF skrytykuje Tebas, który napisał na Twitterze: „Co za ignorancja, z takim ukryciem odpowiedzialności innych i RFEF Rubiego! Barcelona płaciła wysoko postawionej osobie z grona arbitrów z RFEF! A RFEF otrzymuje nakazy od Urzędu Skarbowego i prokuratury, a nic nie wie”.
Que ignorancia, con tal de esconder la responsabilidad de otros y de la RFEF."Rubí", ¡ Qué el @FCBarcelona_es ha pagado a un alto responsable de los arbitros de la RFEF!. Y la RFEF recibe requerimientos de hacienda y la fiscalia y no se entera de nada🤔🙄https://t.co/W4lMdw73X7
— Javier Tebas Medrano (@Tebasjavier) March 30, 2023
Tebas też pojawił się we wspomnianym programie, twierdząc, że „kontrole w Barcelonie i w Komitecie Technicznym Arbitrów ze strony Federacji zawiodły. Problem polega na tym, że kolektyw sędziowski wybierany jest palcem przez Federację. Powinni sami się wybierać i uniknęlibyśmy problemów takich jak ten, który się przydarzył”. Cuatro dotarło też do samego Negreiry, który odmówił składania konkretnych oświadczeń, komentując jedynie obrazowo, że „jest w kinie”.
Do sprawy Negreiry odniósł się też prezes Wyższej Rady ds. Sportu José Manuel Franco. - Proces trwa długo po wejściu na drogę karną. Obawiam się, co zrobi UEFA. Prezydent [Barcelony] powinien jak najszybciej udzielić przekonujących wyjaśnień barceloniście. Wierzę w uczciwość sędziów, że to był wyjątek. Wydaje się też, że trochę sprzedawali Barcelonie dym. Pojawienie się CSD w sprawie w charakterze strony na pewno będzie gotowe w tym tygodniu.
AKTUALIZACJA
11:12 Na słowa Tebasa zareagował rzecznik RFEF Javier Gómez Matallanas: „Urząd Skarbowy i prokuratura prosiły o informacje ogólne na temat Negreiry. Nie można było wiedzieć, że istnieje relacja z Barceloną. Prezes LaLigi musi być bardziej poważny, uspokoić się i nie zgrywać mądrali. Prawdziwy problem polega na tym, że twoja nieskuteczna kontrola finansowa niczego nie wykryła”. Prezes LaLigi nie pozostał dłużny: „Mata, nie wiecie, do czego służy kontrola finansowa (tak jak ją widzi 1. w RFEF [czyli prezes - przyp. red.]) i do czego służy ta UEFA? A wasz compliance? Rubi nie może udzielać lekcji na temat żadnej kontroli, dopóki nie wyjaśni uczciwości niektórych meczów, kiedy był piłkarzem. Pamiętasz, Mata?”.
Do dyskusji włączył się dziennikarz El Español Jorge Calabres, który ujawnił kolejną aferę dotyczącą LaLigi: „Cześć, Javier. Compliance? Twoja prawa ręka i dyrektor audiowizualny LaLigi wystawił fakturę na 500 tysięcy euro poprzez firmę zajmującą się prawami telewizyjnymi, którą zakontraktowałeś kilka lat wcześniej”. Chodzi o Melciora Solera, który poprzez swoja prywatną działalność jako akcjonariusz spółki zajmującej się prawami audiowizualnymi miał naruszyć Kodeks Etyczny i Kodeks Dobrego Zarządzania LaLigi. Ma to bowiem kolidować to z jego stanowiskiem w organizacji Tebasa, choć on sam wskazuje, że terytorium Hiszpanii jest wykluczone z jego działalności. Tebas miał zakontraktować wspomnianą firmę co najmniej na lata 2013-2015.
14:39 Matallanas znów odniósł się do ostatniego wpisu Tebasa: „Twoja werbalna przemoc i brak wizji, kogo reprezentujesz, są godne pożałowania, ale oczywiście uprzedzę cię już, że prezes RFEF pozwie cię do wymiaru sprawiedliwości za twoje oszczerstwa”.
Komentarze (17)
Jeżeli tak zachowują się ludzie zarządzający drugą ligą świata to wydaje mi się faktycznie w niedalekiej przyszłości czeka ich końcówka top 5 a potem wyjazd poza 5 i jedyne na czym będą zarabiać to EL Classico
Kłopoty, kłopoty Tebasa.