Czas przerwy reprezentacyjnej jest dobrym okresem do dokonania pewnych podsumowań. Wiele mówi się na temat piłkarzy, którzy mogliby odejść z Barcelony ze względu na potrzeby finansowe klubu i korekty kadrowe. Rozważmy więc, czyja sprzedaż byłaby najbardziej zasadna.
Niedawno blisko związany z Xavim Javier Miguel podał nazwiska piłkarzy, których Barcelona będzie próbowała się pozbyć. Wymienił wśród nich Ansu Fatiego, Ferrana Torresa, Erica Garcíę czy Pablo Torre. Nie są to jedyni gracze, o których spekuluje się w zakresie możliwego odejścia z klubu. W poprzednich miesiącach mówiło się także o Francku Kessiem, Raphinhi, Jordim Albie, a nawet Andreasie Christensenie czy Frenkiem de Jongu. Faktem jest, że Barça musi celować w sprzedaż graczy, aby poprawić swoją sytuację finansową, dlatego nie wyklucza się, że dojdzie do jakiejś dużej operacji w tym kontekście.
Sytuacja jest skomplikowana, bo bardzo trudno będzie połączyć utrzymanie (wzmocnienie?) jakości sportowej po letnim okienku, jednocześnie uzyskując odpowiednie przychody, aby unormować budżet. Tym bardziej ze względu na ograniczenia nakładane przez LaLigę czy problemy z rejestracją Gaviego. W tym tekście nie będę zajmował się zawodnikami mogącymi odejść za darmo po wygaśnięciu kontraktu (Sergio Busquets, Iñaki Peña), a także takimi, którzy zostaliby wypożyczeni (Pablo Torre). Nie będzie też tych, co do których decyzja raczej już zapadła (Sergiño Dest, Clement Lenglet czy Samuel Umtiti), a zamiast tego skoncentruję się na piłkarzach, których sytuacja nie jest jeszcze do końca jasna.
Dużo wątpliwości dostarcza skład ataku na następny sezon. Z perspektywy finansów najkorzystniejsza byłaby sprzedaż Ansu Fatiego, ponieważ stanowiłaby czysty zysk. Natomiast w kontekście Ferrana Torresa czy Raphinhi trzeba brać pod uwagę, że ich transfery nie są jeszcze zamortyzowane. O Fatim mówi się zresztą najczęściej w tym zakresie, ponieważ były wobec niego ogromne (w mojej ocenie zbyt duże) oczekiwania, którym nie potrafi sprostać po wyleczeniu kontuzji.
Trust the process
Napastnik bez wątpienia zawodzi w tym sezonie, ale w pełni zgadzam się z Bartoszem Plucińskim, który ostatnio uzasadniał, dlaczego wobec 20-latka należy zachować cierpliwość. Ansu leczył się przez dwa lata i nawet jeśli teraz wygląda źle, to nie znaczy, że tak będzie przez kolejnych 15 lat jego kariery. Po takich problemach zdrowotnych nie da się z marszu wejść do rywalizacji i od razu być na takim samym poziomie jak wcześniej. To musi być długi proces, co oczywiście nie podoba się kibicom wymagającym natychmiastowych efektów. Pamiętam jednak, co mówiło się jeszcze latem o Frenkiem de Jongu. Że nic z niego nie będzie, więc „sprzedać - zapomnieć”. A przecież nie miał on takich kłopotów jak Fati. Czasem piłkarz potrzebuje cierpliwości i wyznaczenia mu odpowiedniej roli/wypracowania dobrej formy fizycznej i ogrania, aby zaczął prezentować odpowiednią wydajność. A 20-latek ma potencjał ku temu, aby to robić. Udowadniał to nie raz i nie dwa, notując wręcz szokująco szybki awans do elity w wieku chłopięcym.
Dlatego Fatiemu trzeba dać czas, zwłaszcza że na rynku nie znajdziesz łatwo gracza o tak naturalnej łatwości zdobywania bramek, tym bardziej, gdy nie masz pieniędzy. W poprzednich dwóch sezonach, mimo notorycznych problemów zdrowotnych, napastnik strzelił 11 goli podczas 1171 minut gry, co daje dobrą średnią trafienia co 106 minut. Nawet gdy wchodził na boisko na chwilę, potrafił znaleźć drogę do siatki. Jestem przekonany, że będzie w stanie do tego wrócić. Taki talent jak Ansu pojawia się niesłychanie rzadko, zwłaszcza w Barcelonie, która nie słynie z produkcji świetnych napastników. Tym bardziej warto w niego zainwestować i uważam, że powinien dostać chociaż jeden sezon więcej na powrót do formy. W jego wieku Robert Lewandowski przechodził ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań, a pewnie nikt nie postawiłby złamanego grosza, że w przyszłości będzie grał w Bayernie i w Barcelonie. Ansu ma 20 lat i już się go skreśla, choć jest dopiero na początku swojej kariery, a zaledwie pół roku młodszy Pablo Torre, który w ogóle nie gra w Blaugranie, jest uznawany za kogoś, w kogo można inwestować.
W futbolu na pewne rzeczy potrzeba czasu, a rozwój piłkarza to często proces, czego zazwyczaj się nie dostrzega, oczekując natychmiastowych rezultatów. Czasem jednak warto zachować zimną krew, zainwestować w gracza i mu zaufać. W przypadku Ansu moim zdaniem można sobie na to pozwolić. Jego kontrakt obowiązuje do 2027 roku, jest jeszcze czas na działanie, a warto dodać, że obecnie jego wartość spadła na łeb na szyję, więc w mojej ocenie koncepcja sprzedaży tak perspektywicznego gracza straciła już na zasadności. Ewentualne zyski nie zrekompensują potencjalnych strat, jeśli Fati wróci na swoją ścieżkę rozwoju. Oczywiście odrębną kwestię stanowi mętna atmosfera w otoczeniu piłkarza, która na pewno nie pomoże mu w spokojnym powrocie do formy. Zwłaszcza buńczuczny ojciec Ansu musi brać pod uwagę, że rzadsze występy 20-latka nie są spowodowane fanaberią Xaviego, a słabą postawą napastnika. W przeciwnym wypadku wyrządzi swojemu synowi jedynie krzywdę. Uważam, że w sprawie Fatiego warto zachować zimną krew, a nie kierować się emocjami podsycanymi ostatnimi wypowiedziami Boriego. Barça nie powinna rezygnować ze swojego wielkiego talentu, przynajmniej na razie. Być może wypożyczenie byłoby dobrym rozwiązaniem, choć moim zdaniem wcale nie jest przesądzone, że Fati miałby mało okazji do gry w następnym sezonie.
Dembélé czy Raphinha?
Kto zatem mógłby zostać sprzedany? W przeciwieństwie do położenia Fatiego bardzo skomplikowana jest sytuacja kontraktowa Ousmane’a Dembélé. Osobiście uważam, że na poziomie sportowym, nawet przy wątpliwościach co do stanu zdrowia Francuza, Barça nie powinna pozbywać się piłkarza potrafiącego robić różnicę. Jest jedno ale wynikające właśnie z umowy – Dembélé jest związany z Barceloną do 2024 roku. Gdyby nie podpisał nowego kontraktu, za rok będzie mógł odejść za darmo. Jeśli jego agent znów będzie odstawiał cyrki i wymagał więcej, niż wynosi rzeczywista wartość problematycznego zdrowotnie Dembélé, nie zdziwiłaby mnie sprzedaż 25-latka. Powtarzam - nie sądzę, żeby to była dobra decyzja pod względem sportowym, ale w zakresie finansowym byłaby do obronienia. Choć chciałbym zobaczyć w dłuższej perspektywie duet Dembélé – Raphinha, ponieważ są oni dobrze dopasowani pod względem różnorodności swoich walorów.
Myślę, że ostatnie tygodnie udowodniły, że Raphinha może być wartościowym graczem w Barcelonie. Być może nigdy nie będzie walczył o Złotą Piłkę, ale ma umiejętności, żeby być cenny dla zespołu. Przy problemach zdrowotnych Dembélé Raphinha jest zawodnikiem, który coraz bardziej potrafi rozruszać grę zespołu, a jego kreatywność i determinacja na boisku nie są aspektami, którymi Barça dysponuje w nadmiarze na skrzydłach. Akcje Raphinhi pójdą jeszcze w górę. Dlatego pod względem sportowym uważam, że Brazylijczyk i Francuz powinni zostać, choć sytuacja kontraktowa Dembélé pozostawia co do niego znak zapytania.
Bezproduktywny Torres
W ten sposób dochodzimy do mojego ulubieńca, którego wybrałbym do sprzedaży w letnim okienku transferowym – Ferrana Torresa. Tak, wiem, że dobrze gra bez piłki, zajmuje odpowiednie korytarze boiska i w ogóle ma świetną fryzurę. Problem w tym, że nie przekłada się to na konkrety, poza dosłownie pojedynczymi spotkaniami. Jego dorobek w Barcelonie jest zatrważający. 5 goli w 34 meczach (1469 minut) to wynik gorszy od powszechnie krytykowanego Ansu Fatiego, a jest przecież dwa i pół roku starszy oraz kosztował 55 milionów, więc to od niego w pierwszej kolejności powinniśmy wymagać. W lidze nie trafił do siatki od 23 października, a ogółem – od 1 listopada. Pięć miesięcy bez choćby jednego trafienia napastnika, który od tego czasu rozegrał 10 meczów w wymiarze powyżej 45 minut, a ogółem wziął udział w 18 spotkaniach. To fatalny dorobek dla atakującego, który ma w dodatku tylko jedną asystę.
Barcelona po to wydała grube pieniądze na Ferrana, aby dawał jakość tu i teraz, zwłaszcza że nie miał takich problemów zdrowotnych jak Fati. Tymczasem Torres nie daje drużynie ani wygranych pojedynków, ani większej roli w kreacji. W dodatku, ustawiony blisko linii bocznej, jest w zasadzie zablokowany. Nie jest szybki ani szczególnie zwinny i ma fatalny pierwszy krok, wskutek czego trudno mu ograć rywala w dryblingu. Ma pewne zdolności do operowania między liniami, wychodzenia na pozycję „dziewiątki”, ale i w takiej roli musi być dokładniejszy niż do tej pory w zakresie podań i strzałów. Natomiast w systemie z czwórką pomocników taki profil skrzydłowego w zasadzie nie ma racji bytu. Mamy więc ograniczonego na poziomie taktycznym gracza (uważam, że Ansu może być dużo wszechstronniejszy w tym aspekcie), który nie dostarcza liczb, a jego nieliczne zalety nie rekompensują jego wad.
Nie widzę też możliwości, żeby Ferran mógł się jakoś znacząco rozwinąć. Być może jest w stanie poprawić precyzję swoich zagrań, ale przyspieszenia już raczej nie. Dlatego w mojej opinii najmniejszą stratą w gronie napastników byłaby sprzedaż Ferrana, choć też nie jest to idealna opcja pod względem finansowym ze względu na wspomnianą amortyzację. W mojej ocenie różnica między nim i Fatim polega na tym, że Ansu teoretycznie może jeszcze wejść na najwyższy światowy poziom, a jego starszy kolega zwyczajnie nie ma potencjału na taką grę. Ferran nawet w momencie kryzysu 20-latka nie wygląda lepiej od niego na poziomie statystycznym (poniżej dane z SofaScore). To wszystko sprawia, że jeśli mamy mówić o odejściu napastnika, to pierwszym kandydatem do tego powinien być Torres.
Statystyki wymienionych napastników Barcelony w LaLidze | ||||||||
Gracz | Mecze | Minuty na mecz | Gole | Asysty | Strzały na mecz | Skut. podań | Skut. dryblingów | Straty na mecz |
Raphinha | 25 | 54 | 6 | 4 | 2,1 | 80% | 45% | 13,2 |
Dembélé | 18 | 62 | 5 | 5 | 2,2 | 84% | 32% | 12,7 |
Torres | 23 | 44 | 2 | 0 | 1,4 | 82% | 58% | 7,7 |
Fati | 24 | 39 | 3 | 3 | 1,8 | 86% | 59% | 5,4 |
Gdzie jest sufit Abde?
Oddzielny pozostaje temat Abde Ezzalzouliego. Chciałbym go zobaczyć na wypożyczeniu przez jeszcze jeden rok, być może w potencjalnie lepszym zespole (Sevilla? Real Sociedad? Villarreal?). Następny sezon powinien pokazać, jak wysoki jest sufit Abde. Marokańczyk sprawia wrażenie świetnego dryblera, ale też ograniczonego gracza ze względu na słabe zdolności asocjacyjne, decyzyjność i finalizację akcji. Być może pewnego poziomu nie przekroczy i będzie kolejnym szalonym dryblerem, który nie będzie w stanie prezentować niezbędnej solidności i dojrzałości do gry w elicie, a być może jeszcze pokaże coś więcej. Mimo wszystko wydaje się, że przy intratnej ofercie Barça skusi się na jego sprzedaż. Przy zatrzymaniu Dembélé i Raphinhi byłoby to uzasadnione.
Gracz | Mecze | Minuty na mecz | Gole | Asysty | Strzały na mecz | Skut. podań | Skut. dryblingów | Straty na mecz |
Abde | 19 | 49 | 1 | 2 | 1,1 | 76% | 68% | 10,3 |
Barça spienięży wzrost wartości Christensena?
W niektórych kręgach spekuluje się, że pozyskanie Iñigo Martíneza może wiązać się ze sprzedażą Andreasa Christensena. Docelowy duet stoperów i tak mają bowiem stworzyć Jules Koundé (po sprowadzeniu prawego defensora) i Ronald Araujo, a Hiszpan stanowiłby dla nich zabezpieczenie. Pod kątem bieżących potrzeb finansowych być może byłoby to niezłe rozwiązanie, ponieważ wartość Christensena stale idzie w górę (jak długo to potrwa?), a Martínez byłby pozyskany za darmo. Szkopuł w tym, że nie mam przekonania, jak Barça wyszłaby na takim ruchu na poziomie sportowym. Araujo i Koundé nie są graczami o żelaznym zdrowiu, co pokazał ten sezon. A Christensen udowodnił swoją solidność i świetne dopasowanie do potrzeb Barcelony. Już jest na tym poziomie, a sprowadzenie nowego zawodnika to zawsze w jakimś stopniu niewiadoma. Warto podkreślić, że sukcesy Dumy Katalonii w defensywie wynikają właśnie z tego, że ma kilku stoperów będących na wysokim poziomie, nie dwóch, ale co najmniej trzech. Dlatego nie chciałbym tracić tego waloru.
Osobiście nie mam nic do Martíneza, ale jak wspominałem, transfery nie zawsze się sprawdzają, trzeba brać pod uwagę wiele zmiennych. Mimo wszystko Barça to zupełnie inny styl niż Athletic. Pewnym rozwiązaniem byłoby pozyskanie Martíneza w miejsce Erica Garcíi, choć akurat Hiszpan znajduje się w najgorszym położeniu od dłuższego czasu i jego wartość spada. 22-latek zrobił pewne postępy w zakresie fizycznym, nie można odmówić mu antycypacji i fantastycznego rozgrywania piłki, ale też jego wady (pojedynki indywidualne, gra w powietrzu) mogą spowodować, że nigdy nie będzie stoperem na miarę Barcelony, nawet mimo stosunkowo młodego wieku. Jako czwarty stoper García być może byłby jeszcze wystarczający, ale trochę brakuje mu wszechstronności, aby przynajmniej okazjonalnie mógł zagrać na innych pozycjach i łapać rytm. Gdyby Barça dostała za niego dobre pieniądze (jest to jednak wątpliwe), sprzedaż mogłaby być rozsądnym rozwiązaniem. Jak w przypadku każdego młodego gracza, pozostałoby to ryzyko, że w przyszłości może być jeszcze lepszy.
Co z Jordim Albą?
Niepewna jest przyszłość Jordiego Alby. Najlepszym rozwiązaniem byłoby np. przedłużenie o rok wygasającego w 2024 roku intratnego kontraktu na korzystniejszych dla Barcelony warunkach. Alba mógłby być w tej sytuacji luksusowym rezerwowym (ile klubów może sobie pozwolić na takiego?) i dalej wspierać Alejandro Balde w rozwoju. W mojej ocenie 34-latek ma gorszą reputację niż faktyczną wydajność dla drużyny i jeśli sytuacja finansowa na to pozwoli, zatrzymałbym go w kadrze. Mimo utraty znaczenia wciąż jest trzecim najlepszym asystentem Barcelony. Jeśli możesz mieć gracza zdolnego wejść w końcówce i posłać decydujące podanie lub wesprzeć doświadczeniem swoją ekipę, to warto z tego skorzystać. Barça i tak raczej nie ma co liczyć na otrzymanie za Jordiego Albę wielkich pieniędzy, a piłkarz deklarował już, że byłby gotów na obniżenie pensji. Co prawda w zespole jest też Marcos Alonso, ale nie jest to piłkarz o takiej jakości jak 34-latek. Poniżej porównanie dorobku Alby i pięciu najbardziej wartościowych lewych obrońców na świeciem (zdaniem Transfermarkt) we wszystkich rozgrywkach, które pokazuje, że Hiszpan nie odstaje od konkurencji, mimo znacznie rzadszych występów.
Piłkarz | Mecze | Minuty | Gole | Asysty |
Jordi Alba | 22 | 1501 | 1 | 6 |
Alphonso Davies | 32 | 2533 | 3 | 8 |
Nuno Mendes | 28 | 1920 | 2 | 5 |
Theo Hernández | 32 | 2731 | 3 | 5 |
Andrew Robertson | 32 | 2517 | 0 | 9 |
Marc Cucurella | 28 | 1839 | 0 | 2 |
Korekty w drugiej linii
Na chwilę obecną Barcelona mogłaby uzyskać największe pieniądze za Frenkiego de Jonga. To jedyny powód, dla którego pomocnik znalazł się w tym gronie. Holender już ostatniego lata cieszył się sporym zainteresowaniem, a przecież obecny sezon zwiększa jego wartość. Sprzedaż De Jonga bardzo poprawiłaby sytuację finansową klubu. Uważam jednak, że 25-latek jest na tyle unikatowym graczem, że Barça powinna go zatrzymać za wszelką cenę. Inaczej jest w przypadku Francka Kessiego, a zasadność operacji wynikałaby z rozmiaru ewentualnej oferty. Gdyby Iworyjczyk wzbudził poważne zainteresowanie, możliwość wymiany go na Ilkaya Gündoğana mogłaby okazać całkiem interesująca. Kessie może być przydatnym zmiennikiem, ale raczej nie zmieni oblicza Barcelony, a jest za wolny na typowego box-to-boxa, który też przydałby się Blaugranie. Za to Gündoğan mógłby odciążyć Pedriego w pewnym zakresie, co wydaje się bardzo istotne w obecnej sytuacji kadrowej Dumy Katalonii.
Jesteśmy ciekawi, jakie jest Wasze podejście co do piłkarzy, którzy mogliby zostać sprzedani przez Barcelonę. Zachęcamy do wskazania gracza, któremu pozwolilibyście na odejście.
Komentarze (87)
Nie współmiernie dużo byśmy zyskali sprzedając go, do do tego co pokazywał na boisku w tamtym momencie
Absolutnie do sprzedania Langlet, Dest i Umtiti - sportowo nic nam nie dadzą, finansowo już bardziej na tym nie stracimy.
Kessie moim zdaniem wnosi to czego się po nim spodziewałem - trochę siły, trochę bramek, sensowne zmiany. Ja bym zostawił.
FdJ ze zmienioną pozycją odpalił i tak jak przed sezonem nie miałem nić do jego transferu, tak teraz stawiam go w jednym rzędzie z Araujo, Christensenem Gavim i Pedrim - nie do ruszenia.
W pierwszej kolejności opchnąłbym Dembele - ja wiem, że sportowo w miarę się broni ale przed nami rok cyrku z przedłużaniem kontraktu, możliwe, że odejdzie za darmo a w sumie gra przebłyskami, jeden mecz super, a trzy kolejne co najwyżej przeciętne. Nowy kontrakt, nawet jeśli podpisze to koszt ogromny. Nie widzę argumentów przeciw takiemu transferowi.
Z dwójki Alba - Busquets ja bym zostawił Albę. Dogadać z nim obniżenie kontraktu i naprawdę jako zmiennik może dać nam sporo. Sergio natomiast do poważnego grania już nie ma po prostu siły i szybkości. Dziś poważny przeciwnik go tłamsi na boisku.
Garcia może być próbowany jako zastępca Sergio - jeśli nie da rady do transfer co najmniej do rozważenia.
Jak pisałem w innym wątku - ja bym rozważył sprzedaż MAtS'a. Finansowo ruch kapitalny, a sportowo jesteśmy w stanie ten ruch zrównoważyć.
Kasy brakuje teraz, wyników brakuje teraz, a Fati nie ma poziomu... teraz. I teraz można uprawiać hazard z trzymaniem tych... 50 baniek wg trasnfermarktu (?) i liczyć, że coś z niego wyjdzie za dwa lata. Sęk w tym, że może nie wyjdzie i Barcelona zrobi kolejny to już interes życia, bo jeśli się nie uda, to nawet nie zarobią. Ja bym mimo wszystko Fatiego poświęcił i poszukał lewego skrzydłowego, który coś w tym klubie zagra, bo w chwili obecnej to na tej pozycji nominalnych skrzydłowych wyprzedza dosłownie ktokolwiek. Jestem niemal pewien, że nawet Roberto po którym wszyscy jadą, zagrałby tam lepszy mecz niż i Fati, i Torres.
No właśnie, Torres. Jak dla mnie kolejny do odstrzału. Miał ze dwa mecze przebłysku i tyle z tego było.
Jest 2 graczy, którzy maja wielki wpływ na to jak słabo wygląda nasza gra i to ich powinniśmy się pozbyć jeśli chcemy żeby ta gra się poprawiła, mowa oczywiście o Lewandowskim i Busquetsie.
A sprzedać najlepiej Pedriego, Gaviego, De Jonga i Araujo. Dopiero będzie siana w klubowej kasie... Niesmaczny żart.
Najrozsądniej byłoby opchnac to co na wypożyczeniu i... Lewego, póki ma jakąś wartość. Tym razem piszę poważnie. Nie byłem zafascynowany tym transferem i kariera Lewego przebiega tak, jak sobie to wyobrażałem. Nie mam nic do niego, szanuję jak każdego gracza Barcelony, ale za duże koszta relatywnie do profitów.
Torres. Szkoda mi go, jest inteligentny i potrafi sie znajdowac ale musialby u nas chyba pozostac kolejne 3lata aby sie rozwinac. Przy tak tragicznej sytuacji finansowej Barcy, niestety nie mozemy mrozic 30-40mln. Niestety stracimy troszke kasy na nim.
Dembele - Rafinha. Kontrakt, pozycja, Wlasciwie powtarzam o tym caly czas.
DeJong - jezeli utrzyma forme, jaka Xavi na nim zbudowal madrze, to pierwszy raz napisze, od dawna, aby go zostawic. Zupelnie inny FdJ niz rok i dwa lata temu. Wraca pieknie do obrony i zabija sie o pilke. Pieknie. Takiego oczekiwalem od lat. Brawo Xavi.
Abde - pewnie aby go dalej wypozyczac. Z czasem bedzie podbijal swoja cene. Problem jednak taki ze Barca potrzebuje kasy na dzis i moga go sprzedac.
Eric Garcia - predziej jego bym sprzedal i wrzucil do skladu mlodzika Riada.
Albe - wiele marud zniza sie do jego poziomu chyba. Ale on ma tyle jakosci ze obnizenie pensji o poloze i przedluzenie kontraktu o rok bedzie chyba najlepszym wyjsciem
Torres out, nie te umiejętności nie ta psychika
Później Garcia Alba.
Nie takie proste. Wiele bedzie np zalezalo od przedluzenia kontraktu Dembele. Jak sie uprze na 20mln to Laporta sam go wystawi na sprzedaz i Xavi moze zapomniec o nim. A Raphinia zostanie. Trzeba przeliczyc kto ile zarabia i jakie sa oferty i wtedy podejmowac decyzje, rowniez sportowe. A to moze wylacznie Zarzad.
2. Fati
3. Garcia
Zgadzam się też co do Ferrana - w tym sezonie zagrał kilka meczów, które były tak słabe, że wydawało mi się, jakbym oglądał Ekstraklasę. Lubię go i naprawdę myślę, że to inteligentny piłkarz, który mógłby nam dużo dać, ale chyba się spalił i nie stać nas na ratowanie go. Troszkę case Andre Gomesa, z tym że wtedy finansowa sytuacja nie zmuszała nas do pozbywania się go. Teraz jest inaczej.
Lewe skrzydlo to duzy problem. Torres to nie jest LS, a Fati bardzo zawodzi, chociaz statystyki ma nie najgorsze jak na rozegrane minuty.
Obysmy nie pozbyli sie trzonu zespolu, czyli tych graczy, ktorzy nie zawodza. Wspomina sie tu Christensena. Bede bardzo zly jak go sprzedadza z powodu braku pieniedzy.
1 ferrana torresa
2.Erica Garcie tylko w przypadku jeśli nue wypali przesuniecie go na miejsce Busiego
Wypożyczenie
1.Pablo torre
2.Ansu Fati o ile nie zacznie grać
3sprzedaż / wypożyczenie.
Sorzedać/ wypożyczyć umtiti , lenglet...
Reszta ok tylko oensje trzeba niektórym obniżyć.