Bori Fati: Jeśli Ansu zostanie, to ja wracam do Sewilli; nie mam ochoty przychodzić na Camp Nou

Mateusz Doniec

29 marca 2023, 09:00

COPE

146 komentarzy

Fot. Getty Images

Ojciec Ansu Fatiego Bori udzielił szokującego wywiadu dla Cadena COPE, w którym nie trzymał języka za zębami. Bori Fati przyznał, że jest wkurzony sytuacją w drużynie syna do tego stopnia, że wolałby, aby Ansu odeszdł do innego klubu. Zapewnia też, że nie przybędzie juz na Camp Nou.

Bori Fati: Ansu Fati czuje się bardzo dobrze. Dlaczego miałby czuć się zdeprymowany, skoro ma wokół siebie całą rodzinę? Będzie mieszkał z nami do trzydziestki! (śmiech) Mamy różne zalecenia z klubu dotyczące tego, co jeść i jego mama to wszystko gotuje! Mama świetnie gotuje!

- Ansu jest zadowolony z tego, jak pracuje. Jest w elicie już od czterech lat. To jest poważna rzecz. Fizycznie czuje się super-dobrze. Teraz ma więcej szybkości niż wcześniej, jestem pewny. Jeśli nie masz pewności siebie, czegoś ci brakuje. Czuje się jak byk! Czy wie, że z udzielam wywiadu? Nie, teraz śpi. Dom jest duży i mnie nie usłyszy.

- Dlaczego Xavi nie daje mu szansy? To jest dobre pytanie. Będzie miał swoje powody. Drużyna wygrywa, ma 12 punktów przewagi nad Madrytem i nie jest wzruszona. To sprawiedliwe, że każdy zawodnik powinien walczyć o swoje miejsce na boisku. Nie jestem niezadowolony z Xaviego Ansu nie jest zły na Xaviego, on zawsze był jego idolem. Jestem zły jako ojciec. Xavi to dobry człowiek. Kiedy z nim rozmawiałem, powiedział mi, że Ansu musi wzmocnić swoje nogi i to zrobił. Xavi był naszym idolem, mieliśmy jego zdjęcia, kiedy byliśmy w Sewilli.

- Spotkanie z Alemanym i Cruyffem? Ja zadzwoniłem do nich już dawno. Mówię im, że zasługujemy na dużo więcej. Zanim Ansu doznał kontuzji, był Messi, Suárez, Dembélé, Griezmann... a grał Ansu! Mateu zawsze mówi mi prawdę i mówi mi, że zawsze uwielbiał Ansu. Przeszkadza mi to, że dają mu minutę, dwie minuty czy trzy minuty... Napastnicy, którzy tam są, to fenomenalni zawodnicy, ale mówimy o Ansu Fatim, reprezentancie Hiszpanii, to nie jest byle jaki dzieciak. To dzieciak, który wyszedł z La Masii. Ansu zasługuje na znacznie więcej, mówimy o "dziesiątce" Barcelony! Barça mówi mi, że mocno stawia na Ansu, tak oczywiście mówią.

- Kiedy usiadłem z Jorge Mendesem (jego agentem), pierwszą rzeczą, którą mi mówi, jest to, że Ansu chce zostać i będzie dalej grał dla Barcelony. Jednak jako ojciec myślę inaczej, a Ansu się z tym nie zgadza. Ansu miał oferty, a Bartomeu nie chciał ich słuchać. Jeśli on zostanie tutaj, to ja wracam do Sewilli. Mam swoje miejsce w loży na Camp Nou, ale już nie mam ochoty przychodzić nas stadion. Na ostatnie El Clásico już nie poszedłem. Jeśli to zależy tylko od Ansu, zostaje w Barcelonie na kolejny sezon. Jeśli chodzi o mnie, to ja go stąd zabieram; chcę, aby odniósł sukces. Za jakiś miesiąc na pewno się spotkamy z Mendesem.

-Laporta? Nie rozmawiałem z nim, ale mamy dobre relacje. Zawsze się witamy, nie ma żadnego problemu.

- Uwielbiam Luisa Enrique, ale jak to się stało, że Ansu nawet się nie rozgrzewał podczas meczu przeciwko Kostaryce, gdy drużyna wygrywała 7:0? Gdybym wiedział, jaką będzie odgrywał rolę, wolałbym, żeby nie pojechał na mundial.

- Real Madryt? Ja dużo myślę o Sewilli, o powrocie do domu. W tej chwili nie rozważałbym oferty z Realu, bo Ansu by jej nie przyjął. Nie mogę wysłać Ansu tam, gdzie on nie chce. Nigdy jednak nie będę mówił źle o Realu Madryt, bo to dwa bardzo duże kluby i nigdy nie wiesz, co przyniesie ci świat... Nigdy nie wiesz, gdzie cię zaprowadzi.

- Dwa lata temu wszyscy zabijali Viníciusa i co teraz? Proszę o to samo dla Ansu, o wsparcie i ciągłość. Dbajcie o niego, bo mówimy o Ansu z La Masii, reprezentancie Hiszpanii, "dziesiątce" Barçy.

- Karny Ferrana [w meczu z Valencią]? Przyznaję rację Ferranowi. Był na boisku i w hierarchii on jest przed Ansu.

- [Do przeprowadzającego wywiad Juanmy Castaño] Ty jesteś "dziesiątką" COPE. Dlaczego? Bo codziennie cię słychać w radiu. Gdybyś nie znał się na swoim zawodzie, nikt by cię nie słuchał

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

No to Barca pożegna Ansu ... chyba, że Ansu pogoni tatusia

Po prostu Xavi się uwziął i tyle.

Stary odklejka level over 9000 kibicowałem fatiemu i był moją nadzieją na lewe skrzydło , niestety kontuzja go zabiła i to już jest zawodnik który sie nie odrodzi a napewno nie w barcy

Niech lepiej Ansu przemówi na boisku bo stary trochę się odkleił jak ojciec Neymara

Matka chyba rzeczywiście dobrze mu gotuje..

Zaraz jeszcze powiedzą ze nie gra bo jest czarny... i zwolbia xaviego za rasizm

"To dzieciak, który wyszedł z La Masii. Ansu zasługuje na znacznie więcej, mówimy o "dziesiątce" Barcelony!" - z tą dziesiątką to bym się nie zapędzał. Jeśli w lato do Barcelony powróci pewien nieduży Argentyńczyk to będzie koniec Fatiego jako dziesiątki Barcy, bo chyba nikt nie wyobraża sobie Leo z innym numerem w Barcelonie, a Fati z taką formą jak obecnie już jej raczej nie odzyska gdy Leo odejdzie na emeryturę. Chociaż dalej mam nadzieję że chłopak w końcu ponownie odpali, w końcu nadzieja umiera ostatnia.

Wystarczy spojrzeć na twarz młodego, tak nie wygląda piłkarz formie. Wyjątkiem był Nazario.

Ojciec chce dobrze dla syna ale ma bardzo mało racji. Zero pokory z jego strony. Gdyby Ansu poszedł do takiego klubu jak np. Sevilla to w tym momencie przepada jak kamień w wodę.

" On jest 10 Barcelony...". To jest aroganckie ze strony starego.
Będąc szczerym to ja mam powoli dość czytania o Fatum. Wygląda mi to wszystko na budowanie niechęci wobec piłkarza i czas pokaże co będzie dalej. Moriba i Fati mają ze sobą coś wspólnego, mam tu na myśli ojców. Brak im cierpliwości.

Hahahahahahah ha ha ha ha.

Nie ma co pluc na tatusia. Chce najlepiej dla synalka. Mimo ze Fati, z wielkim talentem, moze cwiczyc jak pisze to na boisku gra jakby biegal z obciazeniem. Dla niego jednak to sie nie liczy i on chce wrzucic pressing na Xaviego, aby dawal synalkowi najwiecej szans. Ten sezon jest utracony. Musi Fati przestac sluchac tatusia i zaczac zasuwac w przyszlym inaczej Barca go wreszcie sprzeda.

A to ja bym chętnie zasiadał na tym wolnym miejscu ,bo szkoda by się marnowało. Przynajmniej do czasu rozpoczęcia remontu ..

Skoro im tak zle to moze powinni się już pakować ? Zero szacunku do kluby... Xavi nie daje mu szans bo gra piach to co się dziwić.Każdy to by najlepiej chciał grać i kaskę zarabiać ale nic nie prezentować.Mimo że lubię Fatiego to jestem zwolennikiem jego sprzedaży póki to jest jeszcze możliwe

Daliby mu pograć parę męczy jak już będzie wszystko rozstrzygnięte, strzeli bramkę lub dwie to może wartość podskoczy i niech idzie leczyć swoje kontuzję gdzie indziej. Bo trochę dużo tego

Tym wywiadem tylko szkodzi swojemu synowi. Zamiast wyjść i powiedzieć ze Ansu potrzebuje wsparcia, że robi wszystko żeby wrócić do formy to on pomyje wylewa i robi jakieś kwasy. Ten chłopak potrzebuje spokoju a cały czas „jego otoczenie” robi szumy wokół niego.

Każdemu rodzicowi młodego piłkarza z La Masii powinno się puścić filmik nt. kariery Moriby, a potem Iniesty i Xaviego, żeby debilni rodzice wiedzieli, że żeby wejść na szczyt nie wystarczy 1 dobry sezon i 10tka na plecach. Trzeba zapier*****ć na swój sukces i potrafić udowodnić, że jest się piłkarzem zasługującym na pierwszy skład...
Póki co, Ansu ma jakąś blokadę w głowie i powinien przede wszystkim popracować z psychologiem sportowym. Nie wróżę mu kariery w Barcy z takim podejściem ojca, który widać po wypowiedziach, o piłce nie ma za dużego pojęcia.

Źle to wyglada ze strony ojczulka

Ansu Moriba Fati II.
Bierz rodzinę i jedź w poszukiwaniu I jedenastki w Madrycie, skoro ojciec nic złego w tym nie widzi.
Na tą chwilę to ogony hiszpańskie będą Cię trzymały na ławce, bo forma zerowa.
Prawda jest taka, że Xavi oraz zarząd i tak go nie puszczą, prędzej kolejną naszą wielką hiszpańską gwiazdę czyli Ferrana.
Właśnie dlatego Hiszpania nic nie zadziała na dużych imprezach.
Tam nie ma napastników w formie, przez kolejne lata.
Dobrzy obrońcy, genialni pomocnicy a atak psu na budę.
VeB

W sumie jakby przestał przychodzić na mecze, a może i przed tal chodzić na synem, to by wyszło Ansu i Barcelonie na dobre.

... ale mówimybo Ansu Fatim, reprezentancie Hiszpanii. Ok, ojciec zawsze będzie mówił o swoim dziecku tylko dobrze (sam mam syna), ale tutaj to chłop odleciał. Mówi o Nim jakby był kimś naprawdę wyjątkowym kimś niezastąpionum a niestety narazie tak nie jest i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie...

Drugi Neymar senior..?
Rzygać się chce od tych łapczywych na kasę świń

Widać ze tatuś , wywiera presję , wiec niech zabierze synka ( który utrzymuje całą rodzinkę ) i da bardzo dobrze zarobić Barcie , wtedy i jemu i agentowi tez wpadnie pare groszy . On tylko w oczach rodziców jest zajebisty , a wszyscy trenerzy są w błędzie , ze mama dobrze gotuje to nie znaczy ze dobrze się odżywia , a jak wszyscy wiemy narazie Fati jest bardzo cienki , i przez takie wywiady raczej nie pomaga synkowi

Nie chce mi się tych jego wysrywów czytać

Ciekawe czy Ansu też wierzy w te bzdury, jeśli tak to już po chłopie, bo zamiast się poprawiać będzie zwalał winę na klub itd. Ten ojciec to początek kariery uznał jako szczyt, śmiechu warte, wywaliło mu ego całkowicie.

Czyli numer dla LM10 już zwolniony xd

Niestety, ale rodzice nigdy nie powinni prowadzić karier własnych dzieci. Brakuje im należnego dystansu i obiektywizmu z prostego powodu - są zbyt emocjonalnie związani z własnymi "klientami". Poza tym często wiedzą o danym sporcie tylko tyle, ile wynieśli z pozycji kibica. Tak naprawdę wbrew swoim wyobrażeniom wyrządzają tym dzieciakom krzywdę. Szkoda by było, gdyby Ansu dołączył do wielkich i niespełnionych nadziei głównie z powodu własnego ojca.

Chyba jednym z większych problemów gwiazd jest ojciec agent. Ansu gra totalny piach. Obecnie byle napastnik z drużyny z połowy tabeli jest bardziej błyskotliwy.
Pojawia się pytanie czy po prostu na więcej go nie stać czy jest bez formy

Wszyscy winni dookoła tylko nie piekielnie mocna 10tka, reprezentant Hiszpanii,’piłkarz La Masii xDDD

Pan Tata zamiast mózgu ma wodę sodową. To całe przejęcie numeru 10 po Messim i kilka bramek w lidze na początku gry w pierwszym zespole to chyba najgorsze co się mogło Ansu przytrafić. Przyszły kontuzje, presja rosła.
Przykład Dembele pokazuje, że można się odrodzić ;) (a potem znów połamać.. xD)
Więcej pokory i ciężkiej pracy! Minuty na pewno jeszcze przyjdą, z taką przewagą w La Lidze nie ma siły żeby typek nie pograł.
Pytanie tylko czy pogra żeby nabrać pewności i pokazać, że jest wart tej koszulki czy będzie to klasyczne okno wystawowe?

Kuźwa, co za dziwny typ z tego ojca... Niczym ojciec Neymara. Porażka.
Szkoda tylko Ansu w tym wszystkim.

No to wyjazd, nie będziemy tęsknić, jak się nie podoba. To, że jest"10" (ktoś musi być, bo takie są przepisy LaLiga) nie oznacza, że może sobie rządzić. Trzeba jeszcze jakieś zaangażowanie na boisku pokazać

Niestety za duzo sie dzieje w otoczeniu Fatiego oraz przez te powazne kontuzje chyba dotknely go mocno psychicznie. Ciezko bedzie mu sie dzwignąć. Niestety moze skonczyc jak Bojan.

Czemu on to mówi jakby to była wina Barcelony? Ansu dostaje co mecz szansę i słabo gra więc dostaje tych minut mniej. Czego on oczekuje?

Ten wywiad to początek końca Ansu w Barcelonie

Dlaczego Ci "bardziej opaleni" ludzie są tacy roszczeniowi...? Synek jest cieniem samego siebie, cały świat to widzi tylko Pan Fati nie.

Nie bedzie zadnego odejscia do innego klubu panie Borha. I ty juz Borha dobrze wiesz dlaczego. Nikt mu nie da 14 mln na sezon. Nigdzie. Nawet polowy tego nie dostanie taki kot w worku z latanymi kolanami. Mysle, ze jakby dostal gdzies 1/4 z tej kwoty to by bylo bardzo dobrze. Zostanie tu do konca kontraktu i bedzie Umtitiowac.

Z ta predkoscia biegu to przesadzil . Wolny i slaby fizycznie jest fati

Ma ktoś snickersa na sali bo się chłopu coś odkleiło...
Zacznijmy od tego że Ansu nie powienen mieć 10 na plecach. Skończmy na tym że gra straszny piach.

To tatuś go zaprowadzi na szczyt z takim podejściem. Powodzenia.

Może tu jest problem Fatieto pępowina!, może czas ją odciąć i przestać jeść co gotuje mama, tylko zatrudnić kucharza, może trzeba przestać trenować z bratem, tylko zatrudnić eksperta od indywidualnego przygotowania fizycznego, może trzeba więcej zaangażowania Fatiego, bo same przychodzenie na treningi i jedzenie u mamy nie pomaga w jego karierze....

Trochę taki szantaż emocjonalny na Ansu.

Klasyczna gra. Odejście Fatiego jest w zasadzie przesądzone. Ojciec gra na to by odszedł jak najtaniej, podobnie jak poprzedni piłkarze, co pozwoli wynegocjować lepsze warunki kontraktowe, a zarząd chce go sprzedać jako wielką gwiazdę nie do zastąpienia. Jeden będzie lamentował, że syn jest niesprawiedliwie traktowany więc powinni pozwolić mu odejść za drobne, a drudzy będą twierdzić, że to gwiazda nie na sprzedaż, ale jak się pojawi super oferta to rozważą

Jako osoba, która latami usprawnia kontakt na linii klub - rodzice/rodzina w profesjonalnej piłce uważam, że trzeba na sytuację spojrzeć szerzej:
1) Czy ojciec Fatiego powinien tak medialnie się komunikować? NIE
2) Czy ojciec Fatiego myśli że robi dobrze, a efekt tych działań jest odwrotny? TAK
3) Czy Barcelona ma standardy komunikacji na linii rodzice-klub? NIE - jeśli klub pozwala przykładowo na to, aby rodzic podróżował autokarem z całą drużyną to aż strach pomyślec w ilu obszarach wspominany rodzic może funkcjonować, a ponoć ojciec Fatiego nie odstępuje go na krok.
4) Czy w Barcelonie są ludzie wspierający komunikację na linii piłkarz-klub? NIE - jest tylko kilku psychologów z doskoku co jest żartem w dzisiejszych czasach.

Prawdziwą ofiarą sytuacji jest Fati, a idiotyczne zachowanie ojca oraz standardy komunikacji klubu to jakaś amatorka. Klub w pierwszej kolejności powinien odcinać pępowinę, aby piłkarz w zespole mógł funkcjonować w sposób niezależny. Klub powinien mieć standardy, które ograniczają zapędy rodziców, którzy w ich mniemaniu działają w dobrej wierze, często uważają że dzięki temu że przypilnują dziecko to będzie bardziej skupiony na grze/treningach i broń boże nikt mu krzywdy nie zrobi - brak standardów komunikacji rodzic-klub właśnie się tak kończy, że mamy medialne błaganie sfrustrowanego rodzica o kolejną szansę dla jego dziecka.
Ja pamiętam jeszcze czasy jego gry w Juvenilu, gdy trenerem Fatiego był Victor Valdes - nasz legendarny bramkarz kupił mu buty widząc że te, w których gra były w katastrofalnym stanie. Pradoks sytuacji polegał na tym że ojciec Fatiego był niesamowicie skąpy i roszczeniowy, a Barcelona płaciła Fatiemu rekordowe w historii Juvenilu pieniądze za grę. Klub od zawsze wiedział że ojciec Fatiego jest problematyczny i roszczeniowy - nie rozumiem jednak jak to jest możliwe że Laporta/Alemany dali Fatiemu w październiku 2021 aż tak kosmicznie wysoki i długi kontrakt wiedząc ze jego stan zdrowia jest tragiczny oraz wiedząc że ojciec nie odpuści nawet 1 euro z tego kontraktu (gdyby sportowo Fati się nie odbudował). Przypominam, że minęły dokładnie 2 lata od kiedy w marcu 2021 (pół roku przed nowym kontraktem) na forum dzieliłem się konsultacjami z lekarzem klubowym będącym świetnym chirurgiem, który już przy 2 zabiegach widział gigantyczny problem/ryzyko, a okazało się ze prawdopodobnie były 3 zabiegi i każdy kto wierzy w naukę wiedział że może mieć ograniczenia ruchowo-szybkościowe. Pomimo tych wszystkich czerwonych flag Barcelona uczyniła Fatiego najlepiej zarabiającym piłkarzem młodego pokolenia w klubie, a dzisiaj ojciec Fatiego może w mediach mówić co chce bo Laporta dał mu kontrakt, jakiego w żadnym klubie na świecie by nie dostał.
Mnie bardziej zastanawia czy ojciec Fatiego nie sygnalizuje jeszcze innego problemu - czy może jest tak że nikt go nie chce kupić ze względu na wysoką pensję i narracja jest taka że Fati będzie w Barcelonie bez względu na wszystko (bo w końcu dostanie tą mityczną szansę). Czego by nie powiedzieć mamy kolejny wielki problem.

Jasne ,że warto na niego postawić. Musi dostać kilka męczy po 90 minut jak Vinicius na początku , który kopał się po czole ale grał od deski do deski i coś tam z niego wyrosło. Nie będzie dostawał szans to przepadnie talent gdzieś w evertonie.

Ja bym zostawił Ansu, zdanie z Vargiciusem jest bardzo prawdziwe, tyle że RM nie miał wyjścia i stawiał na frustrata bo grube melony poszły za niego, musieli go nauczyć czysto trafiać w piłkę. Ansu brakuje rytmu, ale umiejętności ma, co pokazał z przed kontuzji.

Czy on jest może ojcem siostry ronaldo?

Dobrze, że chociaż ojciec nie jest agentem Ansu. Co nie zmienia faktu że po takim wywiadzie przeprowadziłbym rozmowę z zawodnikiem. I to nie koniecznie w miłej atmosferze. Co to w ogóle za moda na takie wywiady wywierające presję na klub z "otoczenia" zawodników.

No z takim starym to on daleko nie zajedzie bo gość utracił kontakt z rzeczywistością i widać, że w rodzinie wyeabało sodówkę. Niech się umówi na randkę z matką Rabiota bo czuję, że są dla siebie stworzeni.

Nie gra bo jest słaby, a kiedy nawet dostaje szansę i gra w wyjściowym składzie to gra piach. Ma więcej szybkości? Żartowniś. I tyle panie Fati senior.

Ale jego stary jest odklejony, dramat. Niczym sie nie różni od ojca Neymara czy Matki Rabiota

Panie Fati, na ten moment Pana syn NIE JEST "dziesiątką Barcy", a zawodnikiem Barcy z numerem 10. na koszulce.
Czy gdyby Ansu był decydujący, to by grał ogony, wchodził z ławki? Czy Szanowny Tatuś nie widzi, że jego syn jest cieniem samego siebie, że jego gra praktycznie nic nie wnosi?
Żaden piłkarz wchodzący z ławki nie dostaje tylu szans co Ansu, który owych szans notorycznie nie wykorzystuje.
Ja po ludzku rozumiem, że ojciec wspiera syna, ale do cholery, tutaj potrzeba obiektywnego spojrzenia na grę chłopaka, który przypomina Ansu sprzed kontuzji jedynie wyglądem.

Szczerze ja bym mu dał wszystkie mecze po 90 do końca sezonu.
Może nie po 90 ale 70 80.
Niech zagra w tych 12 meczach pokaże cokolwiek. Raczej już nie przegramy mistrzostwa a na pewno nie przegra nam go Fati. Dostanie więcej minut może się rozegra.
Akurat co do tych minut jakie dostaje to się zgadzam 15 i mniej to często żadne minuty a Fati ma takich więcej niż tych 15 plus

Bori powinien zmniejszyć dawkę. Tak minimum o połowę.

Od kiedy to gra się za numer na plecach?

Bardzo pomógł synowi.

To niech zacznie grać jak "dziesiątka".

Ogólnie to Barcelona pod względem linii ataku jest w beznadziejnej sytuacji. Najlepszy skrzydłowy i motor napędowy znowu się połamał a na dodatek w czerwcu kolejny raz jego agent będzie odstawiał cyrki przy negocjacjach. Torres i Fati walczą o miano najgorszego zawodnika i nie wiadomo co z nimi zrobić. Rafinha bardzo dobre mecze przeplata słabymi, a Robert zapomniał jak się strzela bramki. Jakby tego było mało to ojciec Fatiego sieje ferment okrutny i daje kolejne argumenty, aby pozbyć się jego syna z klubu.

W lecie do klubu muszą przyjść nowi zawodnicy ofensywni, bo z obecnym składem nie ma co liczyć na wyjście z grupy w LM.

Ten jego ojciec jest odklejony? Ogladal on chociaz jakis mecz w ktorym gral fati? W kazdy meczu co go Xavi wystawil zamiast walczyc biegac to on spacerowal po boisku jak wielka gwiazda za ktora wlasnie ma go jego ojciec. Z tej swiatej gwiazdy tylko kontrakt sie zgadza reszta to dramat

Toksyczny ojciec, pozostaje współczuć.