Ansu Fati jest jednym z piłkarzy, o których mówi się w ostatnich miesiącach w konteśkcie odejścia z FC Barcelony. Jednak ani klub ani strona zawodnika nie chce kończyć współpracy.
Zaraz po wczorajszym spotkaniu Mateu Alemanyego i Jordiego Cruyffa z ojcem Ansu Fatiego - Borim wzrosły wątpliwości co do przyszłości 20-latka na Camp Nou. Napastnik nie prezentuje się z dobrej strony, a Barcelona potrzebuje funduszy. Dziennik Marca zapewnia jednak, że Duma Katalonii nie ma żadnego zamiaru sprzedawać Ansu i zostało to przekazane ojcu wychowanka.
Wcześniej Helena Condis z Cadena COPE zapewniała, że celem spotkania nie było omówienie potencjalnego odejścia zawodnika, a przekazanie obaw co do roli Ansu w zespole. Mateu Alemany miał według dziennikarki przekazać ojcu piłkarza, że Fati nie jest na sprzedaż, a drugorzędna rola w drużynie to tylko decyzja techniczna Xaviego. Marca dodaje, że dyrekcja sportowa nadal uważa Fatiego za jednego z fundamentalnych piłkarzy dla przyszłości zespołu.
Dziennik zaznacza też, że jeśli będzie konieczność dokonania sprzedaży, aby ratować sytuację klubu, to przed Ansu w kolejce do odejścia będzie jeszcze kilku innych piłkarzy. Ani strona Ansu ani Barça nie chcą kończyć współpracy, lecz nie można wykluczyć, że jeśli agent zawodnika Jorge Mendes przybędzie do klubu z bardzo dobrą ofertą za „dziesiątkę” Blaugrany, klub będzie musiał ją bardzo poważnie rozważyć.
Aktualizacja
15:53 Adria Albets (SER): Podczas wczorajszego spotkania Bori Fati - Mateu Alemany ojciec Ansu przekazał klubowi swoje zaniepokojenie sportową sytuacją zawodnika. Mówiono też o przyszłości. Otoczenie Ansu uważa, że Xavi jest wobec niego niesprawiedliwy i nie rozumieją, dlaczego tak mało gra. Środowisko Ansu postrzega to jako brak szacunku i uważa, że Xavi daje mu niewiele wartościowych minut. Jego ojciec i przedstawiciel Jorge Mendes uważają, że jeśli taka sytuacja będzie się przedłużać, jedyną opcją jest odejście. Obecnie Ansu NIE chce odchodzić. Woli kontynuować karierę w Barcelonie. Mateu Alemany przekazał wczoraj ojcu Ansu Fatiego, że klub nie ma zamiaru go sprzedawać. Powiedział, że sytuacja sportowa 20-latka jest decyzją trenera. Złość w otoczeniu Ansu jest znacząca. Gracz będzie musiał posłuchać się swoich ludzi lub postawić na swoim.
Komentarze (112)
Irytujące, owszem, ale nadal pozbycie się piłkarza nie uważam za dobry pomysł.
Poza tym jest bardzo prawdopodobne, że to są gierki zarządu, by w złym świetle postawić piłkarza przed kibicami. Znamy już tę strategię z historii De Jonga chociażby.
Przeczytajcie
Presja w sporcie jak sobie z nią poradzić
https://stopdepresji.pl/blog/presja-w-sporcie-jak-sobie-z-nia-poradzic/
Ja bym go trzymał, ale musi się słuchać, a transfer to tylko za dobry pieniądz, minimum 70mln.
Poszli na skargę jak do przedszkola na zła panią. Dziecinadaaaaaaaa
Mimo wszystko jest to smutne ze ledwo 20letni pilkarz robi juz jakies problemy i ma zadania. spojrzmy na Isco czy Asensio, najlepsze lata kariery siedzieli/siedzą na lawie w madrycie i nigdy nie slyszlalem zeby ich agenci chodzili po biurach klubu. A tu 20latek ma żadania. Wg mnie sprzedac poki mozna, oczywiscie bedzie głowkowanie gdzie go wcisnac po tym jak Laporta dal mu bajonski kontrakt, ale za rok moze byc z nim ogromny problem bo bedzie szantazowal klub i moze sie skonczyc odejsciem za darmo.
Bo po kontuzjach grał słabo żeby nie powiedzieć bardziej dosadnie a jak wchodził to miał może z 3 dobre momenty a tak to brak zaangażowania bo to że nie biega w presingu to widzi każdy. Sorry ale to nie jest Messi a na Leo i tak ludzie narzekali. To dlaczego mieliby być zadowoleni jak drepta chłopak 20 letni który zagrał dobre ile? Pół roku? Rok? A do tego mnie irytuje jego głupkowaty uśmiech po zmarnowanej sytuacji jak ostatnio. Czy przepychanki z Torresem o karnego. Kim on jest żeby tak się zachowywać?
Co do otoczenia to niech siedzą cicho bo chłopak nic ostatnio dobrego nie prezentuje jak opisałem wyżej. Niech nawet odejdzie jak mu pasuje. Opowiadają mu głupoty że jest nie wiadomo kim a skończy jak Moriba.