Hiszpania żyje sprawą Negreiry i różnymi jej aspektami, a w aferze pojawiają się coraz to nowe wątki, raporty i zeznania. W domu byłego dyrektora Barcelony znaleziono podejrzane dokumenty, w których, jak się przypuszcza, wymieniono różne instytucje finansowe, a także nazwiska, które można przypasować do byłych prezydentów Blaugrany - Josepa Marii Bartomeu i Sandro Rosella.
Media dotarły do treści notatek znalezionych podczas przeszukania domu byłego dyrektora FC Barcelony Josepa Contrerasa. Miało to związek z inną sprawą korupcyjną, którą zajmuje się sąd, dotyczącą osobnej działalności wyżej wymienionego, niezwiązanej z Blaugraną. LaLiga występuje jako oskarżenie w tym postępowaniu i udostępniła te dokumenty sądowi zajmującemu się też aferą związaną z Negreirą. Contreras ma w niej osobisty udział, ponieważ Barcelona płaciła za rzekome raporty również poprzez jego spółkę, a on sam pobierał 30% prowizję.
El País podejrzewa, że to właśnie ta postać może skrywać największe tajemnice Blaugrany, ale warto zaznaczyć, że zmarł on kilka miesięcy temu. Przypomnijmy, że w wyniku przeszukania jego domu na światło dzienne wyszły już raporty sporządzone przez firmę Negreiry dotyczące sędziów i zadań, jakie spółka miała realizować na rzecz Dumy Katalonii.
Teraz pojawia się kolejny wątek, choć jest on bardzo tajemniczy i nie do końca wiadomo, jak można go interpretować. Warto jednak przybliżyć treść odręcznie sporządzonej notatki znalezionej w domu Contrerasa. Jest ona opatrzona na koparcie nagłówkiem „ściśle tajne”, a po drugiej stronie widnieje napis: „Otwarcie jest możliwe tylko w przypadku, gdyby doszło do największego nieszczęścia dla nas”. Pierwsza strona ma zawierać spis różnego rodzaju własności (nieruchomości, parkingi, grunty, biura), a także nazwiska osób czy spółek, do których przypuszczalnie należą. Na drugiej stronie znajdują się różne nazwiska czy imiona wraz z przyporządkowaniem do różnych nazw, które wydają się oznaczać instytucje finansowe czy banki.
Pismo LaLigi, poprzez które skierowano dokumenty do sądu zajmującego się sprawą Negreiry, wskazuje, że na odręcznie sporządzonej notatce mogą znajdować się nazwiska osób związanych z Barceloną. Jest tam „Roman” - „adwokat”, a uważa się, że jest to w rzeczywistości były szef działu prawnego Barcelony Roman Gómez Ponti. W tekście jest też „Pan Rosell”, przy którym narysowano strzałkę prowadzącą do „Palma de Mallorca”. Z kolei pod hasłem „katalońska bankowość” pojawia się również w nawiasie „Josep Maria”, co utożsamia się z Bartomeu. W tym przypadku jest jeszcze ciekawiej, ponieważ jego grupa (wraz z kilkoma innymi nazwiskami) jest scharakteryzowana jako „czeki: brudne pieniądze”. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak podejrzanie to brzmi, choć brakuje konkretów. Między „Romanem” i „panem Rosellem” jest też „Julio Molinaro”, brat José Marii Molinaro, adwokata Contrerasa, który w opinii mediów był formalnym zarządcą firmy Tresep.
LaLiga podkreśla w piśmie, że nie wysuwa żadnego oskarżenia wobec nikogo, ale i tak przekazała te dokumenty wraz z interpretacją. Trudno rozszyfrować, czy mogę one mieć jakiś związek ze sprawą Negreiry, ale na pewno skupią uwagę śledczych.
Komentarze (17)
Pisanie Josep Maria? Przecież to jakiś idiotyzm…