Jakie były najlepsze i najgorsze aspekty dzisiejszego pojedynku z Realem Madryt na Camp Nou zdaniem Redakcji FCBarca.com?
Najlepsze: mistrzostwo jest już bardzo blisko
Mecz zaczął się dla Barcelony fatalnie, ponieważ pomimo bardzo dobrej gry straciła dość kuriozalnego gola. Odrabianie strat szło dość mozolenie, ale długimi fragmentami gospodarze prezentowali się znakomicie, dominując Real i stwarzając sobie okazje bramkowe. Gole niedocenianych czy wręcz krytykowanych pomocników są znakomitym podsumowaniem postawy zespołu, w którym brakowało słabych punktów. Błędy oczywiście się zdarzały, jednak nietaktem byłoby w oparciu o pojedyncze potknięcia krytykować zawodników po tak dobrym meczu. Na wyróżnienie na pewno zasłużyli Raphinha, Araujo, Christensen czy Balde, ale także Frenkie de Jong czy Sergi Roberto spisali się znakomicie. Gdyby nie wyśmienita postawa Courtoisa, być może na decydujące trafienie nie trzeba by było czekać do 92. minuty. Jak ważny był to triumf, najlepiej pokazuje tabela ligi hiszpańskiej – 12 punktów przewagi daje bowiem duży komfort.
Najgorsze: zdobywanie bramek nadal przychodzi z trudem
Barcelona rozegrała dobry mecz, ale pod bramką rywali spisywała się z (bardzo) zmiennym szczęściem. Co prawda Roberto i Kessie trafili do siatki, ale zespół oddał łącznie aż 17 strzałów, z których siedem było celnych. Skuteczność mogłaby być lepsza. Znakomity mecz rozegrał Courtois, który był niezwykle skoncentrowany i czujny na linii. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że w pierwszej części sezonu gole strzelane z dużą łatwością przez Lewandowskiego robiły znaczną różnicę. Obecnie bardzo brakuje regularności w zdobywaniu bramek przez napastników.
Komentarze (33)
Jak idzie dobrze to gdzieś gubimy koncentrację i rozdajemy głupie prezenty przeciwnikom (Busquets, Kounde).
Powoli chyba Xavi też musi porozmawiać z Gavim. Chłopak jest jeszcze młody ale już ograny jak na swój wiek. Powoli czas, żeby zaczął więcej myśleć o tym, że czasem trzeba odpuścić, żeby nie zgarnąć głupiej kartki.
Tak czy inaczej przy tej kadrze w Lidze radzimy sobie świetnie. Niestety jeśli chodzi o europejskie puchary to jeszcze brakuje nam dojrzałości i wzmocnień. Oby sprawa Negreiry okazała się tylko nieudolnością zarządzających klubem.