Znamy treść raportów Negreiry dla Barcelony!

Dariusz Maruszczak, Michał Gajdek

15 marca 2023, 08:55

Libertad Digital

114 komentarzy

Fot. Getty Images

  • Portal Libertad Digital dotarł do dwóch raportów sędziowskich, które José Maria Enriquez Negreira miał sporządzić dla Barcelony
  • Dokument z 2012 roku zawiera 2 strony i został utworzony przed spotkaniem Blaugrany z Mallorcą
  • W analizie zawarta jest krótka historia sędziego, bilans meczów przez niego prowadzonych oraz profil osobisty

Do tej pory prokuratura uznawała, zgodnie z doniesieniami medialnymi, że raporty nie istniały, a sama Barça rzekomo nie dostarczyła żadnego materiału dowodowego, aby potwierdzić, że Negreira rzeczywiście wykonywał jakieś usługi doradcze, za co otrzymywał uposażenie. Libertad Digital opublikowało dokumenty, które są zatytułowane jako „poufny raport arbitrażowy”. Te analizy miały zostać przejęte w trakcie przeszukania domu byłego dyrektora Barcelony Josepa Contrerasa, który zmarł w grudniu. Miał on współpracować z firmami Negreiry, a w ramach porozumienia z jedną z nich otrzymywał nawet 50% prowizji.

Raporty liczą sobie 2 strony. Libertad Digital ocenia, że są napisane niezwykle prosto, dziecinnie i mało profesjonalnie, a ponadto zawierają różne błędy w pisowni. Poniżej prezentujemy pełny profil osobisty sędziego, w którym zwracamy uwagę również na te pomyłki. Sami możecie ocenić treści sporządzane przez Negreirę. Głównym bohaterem pierwszego raportu przy okazji meczu Barcelony z Mallorcą 11 listopada 2012 roku jest Ignacio Iglesias Villanueva, który ostatnio pracuje głównie jako arbiter VAR. Na początku raportu mamy przedstawiony zespół sędziowski na to spotkanie, ale poniżej są już tylko informacje na temat głównego - Villanuevy.

Ignacio Iglesias Villanueva, [urodzony w...] Pontedueme (La Coruña), 1 czerwca 1975.

Nauczyciel wychowania fizycznego. To jego trzeci sezon w Primera División, zadebiutował 13 września 2010 roku w Almería 2:2 Real Sociedad, awansował do ligi razem z José Antonio Teixeirą Vitienesem.

Należy do kolegium sędziów z Ferrol, w którym zaczął sędziować w wieku 14 lat. W ciągu 6 lat (20 lat) dotarł do Segunda B, w której był przez 9 sezonów. W Segunda División był 6 sezonów, do momentu trafienia do Primera w wieku 35 lat.

W 2003 roku zerwał ścięgno Achillesa i przeszedł trudny okres, miał przerwę przez kilka miesięcy.

Następnie wymieniony jest w tabeli bilans pojedynków zarówno Mallorki, jak i Barcelony w starciach tych zespołów prowadzonych przez Villanuevę. W dość prostym schemacie wskazane są kolejno liczba meczów, wygranych, remisów i porażek, a także wykaz żółtych i czerwonych kartek oraz przyznanych rzutów karnych, z rozróżnieniem na spotkania u siebie i na wyjeździe. W drugiej tabeli pokazane są dane dotyczące występów samej Blaugrany i jej rywali w spotkaniach z Villanuevą jako arbitrem głównym. Też dotyczą jedynie kartek i jedenastek odgwizdywanych dla Barcelony i jej kolejnych rywali. Poniżej przedstawiamy wspomniany profil osobisty sędziego.

PROFIL OSOBISTY

Bardzo dobrze przygotowany fizycznie, śledzi grę z bardzo bliska i towarzyszy zagraniom w polu karnym z łatwością, co pozwala mu prawie zawsze podejmować trafne decyzje w szybkich akcjach. Ma więcej wątpliwości w akcjach związanych z pociągnięciami przy rożnych, jak wszyscy.

Nacho to sędzia bardzo techniczny i zdyscyplinowany, co powoduje, że zawsze karze kartkami w regulaminowych przypadkach (ręce, łokcie, wejścia od tyłu, brak pozwolenia na szybkie wznowienie gry, etc).

Jest jednym z niewielu sędziów, którzy w tym sezonie zmienił decyzję [literówka / błąd ortograficzny – jest „a cambiado”, powinno być „ha cambiado”] o rzucie z autu dla zespołu, bo wykonali go z miejsca zbyt do przodu.

Przez swój poziom spokoju i odwagi, pokaże żółtą kartkę lub wyrzuci, ilu tylko zawodników na to zasłuży.

Jest odważny i zwykł podejmować decyzje bardzo przekonany [błąd stylistyczny – jest rzeczownik „convencimento” (przekonanie)], z tego względu zawsze karze żółtą kartką w sposób sprawiedliwy.

Nie ma wielkiej osobowości ani charyzmy, ale jego bezpieczeństwo i ostrożność powoduje, że „ogarnia” mecze w sposób efektywny.

Ma wysoki poziom zaufania do samego siebie, co jest pozytywne, ale jednocześnie powoduje, że nie ufa i nie broni decyzji swoich asystentów, jak gdyby były jego własnymi. Zaufa im w przypadku fauli, ale mniej w odniesieniu do żółtych kartek.

Asystenci, kiedy mało się ich słucha, maja tendencję do ograniczenia swoich wskazówek dla arbitra głównego, przez co jest łatwe, żeby nie brali udziału [w sędziowaniu], jeżeli nie są bardzo przekonani co do tego, co mają przekazać.

W trakcie aktualnego sezonu, jeżeli chodzi o spalone, trafniej wskazuje je Asystent 2 niż ten od strony ławek rezerwowych.

Nie będzie miał wątpliwości, żeby przerwać grę jeżeli kontuzji dostanie bramkarz lub piłkarz w strefie, która unika spalonego.

Przekazuje spokój, ale kiedy jest na to czas, wie kiedy i jak zwrócić uwagę, w tym celu umie pokazać silny charakter i duże przekonanie jeżeli musi uciszyć zawodników.

Nie podobają mu się symulacje, choć nie będzie ryzykował pokazania żółtej kartki jeżeli nie jest bardzo pewny intencji oszukania.

Jest rozsądny i można z nim rozmawiać w sposób wyedukowany, nie pozwala na protesty, gdy są nieuzasadnione ani takie z brakiem wychowania (pełne złości lub z niewłaściwymi gestami)

Podejmuje decyzje z dużą pewnością, ma duży poziom zaufania do samego siebie.

Trzeba pamiętać, że w najbliższym tygodniu sędziowie pierwszej i drugiej ligi mają SPOTKANIE TECHNICZNE w Madrycie i będą analizowane ich zachowania, przez co mają tendencję, żeby pokazać się jako bardziej spełniający oczekiwania Komitetu, we wszelkich aspektach.

Drugi raport jest nieco krótszy i dotyczy Davida Péreza Pallasa, który 10 czerwca 2012 roku miał poprowadzić mecz Córdoby z Barceloną B. Podobnie jak w przypadku analizy Villanuevy tutaj również mamy krótką notkę o historii arbitra i jego dotychczasowej karierze, wykaz prowadzonych przez niego spotkań w Segunda División i Copa del Rey (ze względu na to, że dopiero zaczynał swoją karierę i po raz pierwszy sędziował pojedynek rezerw Barçy) w formie tabeli z kartkami i rzutami karnymi, a także profil osobisty z wyszczególnieniem jego cech.

Ustawia się po przekątnej i blisko gry, ale trudno mu zmierzyć dystans między nim i piłką, dlatego czasem przeszkadza i wyprzedza akcje, biega przed piłką.

Bardzo niewiele rozmawia z zawodnikami i wszystkie wskazówki, których udziela, ma bardzo wyuczone. Będąc tak młodym, będąc tylko 2 lata w Segunda B nie ciągnie za sobą wad czy własnych przyzwyczajeń i rygorystycznie przestrzega przepisów. Dlatego upomni przy wszystkich akcjach regulaminowych, które tego wymagają (przerywanie szybkich wyrzutów, zagrania ręką, etc.).

Jak to zwykle bywa przy ostatnio awansowanych pokazuje całkiem sporo żółtych kartek w swoich meczach.

Można zaufać jego dobremu zastosowaniu przywileju korzyści ze względu na to, że rekomenduje kontynuowanie wszystkich akcji.

Wykazuje odwagę w decyzjach, nie ma wątpliwości przy odgwizdaniu karnego lub wyrzuceniu z boiska, jeśli jest to słuszne.

Ponieważ jeszcze nie opanował obchodzenia się z piłkarzami, unika tego, a jeśli zawodnicy nie utrudniają mu tego poprzez konfrontacje czy protesty, wykonuje bardzo dobry arbitraż.

W meczu Ponferradina – Almería musiał przyciągnąć uwagę dwóch konfrontujących się piłkarzy i widać było trochę brak autorytetu, chociaż zrobił to poprawnie, jak go tego nauczyli.

Podsumowując, arbiter bardzo młody i odważny, nie ma wątpliwości przy pokazywaniu kartek i odgwizdywaniu karnego, jeśli go zobaczy. Jedyne, co może mu się wymknąć z rąk, to presja, jaką generują na nim piłkarze.

Grają na wyjeździe, interesuje go to, żeby mecz był czysty, aby mógł podejmować decyzje ze spokojem.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Jeśli to o takie raporty chodzi to faktycznie jest to afera, ale chodzi o wyprowadzanie kasy z klubu.
Raport pod kątem praktycznym bardzo pomocny - można przewidzieć zachowanie sędziego, gracze mogą sobie pozwolić na więcej z konkretnym arbitrem przykładowo.

Pytanie czy to chodzi o raporty tego typu, czy wypłynie jeszcze jakieś gówno, które będzie wskazywało na sprawy korupcyjne. Pozostaje tylko czekać.

Generalnie jeśli to wszystko okaże się gównoburzą, to spokojnie można to podpiąć pod zbiorową nagonkę, która utrudnia walkę o mistrzostwo na boisku, to ma z pewnością jakiś wpływ na graczy, sztab, zarząd, sędziów... Według mnie to świństwo, że każdy klub jakieś oficjalne pisma wysyła gdzie pisze, że czuje się pokrzywdzony i zbulwersowany. W normalnym świecie czeka się na wyrok, a nie wyciera swoją brudną plugawą mordę w herb klubu na podstawie doniesień medialnych. Bo aktualnie mowa tylko o informacjach z mediów, żaden sąd się nie wypowiedział, nie wydał decyzji, nie podzielił się wnioskami. Jedyne co się wydarzyło, to konkretne instytucje zleciły kolejne czynności slużące wyjaśnieniu tego bagna, to żaden wyrok czy opinia.
« Powrót do wszystkich komentarzy