Jak donoszą media, w sprawie wyrejestrowania Gaviego ostateczna decyzja zależy od działań LaLigi, a nie sądu, a organizacja Javiera Tebasa jeszcze nie wykonała takiego ruchu. Będzie ona czekała na dogłębne rozpatrzenie sprawy przez sąd i dopiero wtedy podejmie decyzję. Nie jest to jednak gest dobrej woli ze strony LaLigi. Barcelona ma bowiem możliwość wniesienia odwołania od decyzji sądu, ponieważ w klubie uważa się, że wcale nie przekroczono terminu złożenia dokumentów, co było powodem uchylenia środków zapobiegawczych. Zatem nie można się łudzić, że po rozpatrzeniu sprawy LaLiga nie wyrejestruje Gaviego. Tebas wielokrotnie brnął w zaparte i z pewnością nie zmieni zdania, zwłaszcza że sytuacja 18-latka jest dla niego tylko kolejną bitwą na wojnie o słuszność swojego modelu zarządzania. Prezes LaLigi podkreślał jednak, że Gavi nawet po wyrejestrowaniu będzie mógł grać w drużynie Xaviego na licencji z juvenilu.
Tymczasem w Cadena SER adwokat Albert Poch przeanalizował sytuację Gaviego. - Na dziś do tego nie doszło [do wyrejestrowania – przyp. red.] i nadal pozostaje piłkarzem pierwszego zespołu. Ta decyzja mogłaby już zostać zastosowana przez LaLigę, inna sprawa, że ostrożnie decydują, kiedy działać. Upadek środka zapobiegawczego nie oznacza sam w sobie, że rejestracja jest nieważna, oznacza, że LaLiga może wykonać ruch, aby wyrejestrować gracza.
Adwokat jest zdziwiony całą sytuacją. - Wygranie środkiem zapobiegawczym ze względu na jego złożoność było moim zdaniem genialnym posunięciem ze strony adwokatów klubu, co uratowało sytuację kontraktową piłkarza. Natomiast braku złożenia wniosku na czas, szczerze mówiąc, na szczęście do tej pory nigdy nie widziałem. To błąd. Jest problem z interpretacją obliczenia dat. Moja prognoza jest taka, że była inna interpretacja dotycząca tego, kiedy jest ten moment, w którym trzeba dokonać obliczenia. Adwokaci zrobili to innego dnia, a osoba, która podjęła decyzję, od innego. Teraz sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd.
Aktualizacja
17:49 Barcelona ma od poniedziałku pięć dni na złożenie odwołania ws. decyzji sądu. Jak podaje Mundo Deportivo, Gavi będzie grał z numerem 6 do końca sezonu niezależnie od rozstrzygnięcia. Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądała sytuacja kontraktowa piłkarza 30 czerwca. Według doniesień The Times Manchester City i Liverpool śledzą sytuację 18-latka na wypadek, gdyby jego umowa jednak nie mogła obowiązywać. Mimo to hiszpańskie media są przekonane, że Gavi nie zamierza odchodzić z Barcelony, choć niepokoi go obecna sytuacja.
20:56 Catalunya Radio podaje, że Barcelona złożyła już odwołanie.
Komentarze (25)