Barcelona wywozi komplet punktów z Bilbao!

Błażej Gwozdowski

12 marca 2023, 19:47

Twitter

289 komentarzy

Fot. Getty Images

Athletic Club

ATH

Herb Athletic Club

0:1

Herb Athletic Club

FC Barcelona

FCB

  • 45' Raphinha 
  • Barcelona pokonała Athletic 1:0 po golu Raphinhi, który wykorzystał podanie Sergio Busquetsa
  • Gospodarze mieli kilka okazji, a Raúl García trafił w poprzeczkę
  • W końcówce spotkania VAR słusznie anulował trafienie starszego z braci Williams

Wyjazdowy pojedynek z Athletikiem zapowiadał się wyjątkowo ciężko. Za kartki ze składu wypadł Ronald Araujo, a urazy wciąż leczyli Pedri i Dembélé. Do jedenastki wrócił natomiast Robert Lewandowski. Poza Polakiem linię ataku w tym meczu stworzyli Ferran Torres i Raphinha, a za nimi operował tercet: Gavi, Frenkie oraz Sergio Busquets. Najbardziej osłabiona wydawała się być defensywa, w której parę stoperów utworzyli Koundé i Christensen, a na bokach wystąpili Balde oraz Sergi Roberto.

Barcelona mogła objąć prowadzenie już w drugiej minucie meczu, kiedy po szybkim ataku niezły strzał oddał Ferran Torres, ale Hiszpan nie trafił w światło bramki. Później oglądaliśmy jednak lepszy fragment w wykonaniu gospodarzy, którzy dobrze naciskali i często przejmowali piłkę w środku pola. Na szczęście dla gości niewiele jednak z tego wynikało. Tymczasem w 16. minucie Robert Lewandowski powinien dać Barcelonie prowadzenie, ale za bardzo wypuścił sobie piłkę, przez co Agirrezabala zdołał uprzedzić Polaka. Baskowie mogli z kolei skorzystać na dwóch błędach Koundé, a w 33. minucie Ter Stegena uratowała poprzeczka po uderzeniu głową Raúla Garcíi. Athletic znakomicie naciskał w środku pola na Sergio Busquetsa, co bardzo utrudniało wyprowadzanie piłki gościom.

W końcówce pierwszej połowy oglądaliśmy sporo walki i dwie niezłe akcje oskrzydlające Barcelony, z których jednak niewiele wynikło. Mieliśmy co prawda szybką analizę przypadkowego zagrania ręką w polu karnym, ale nie było mowy o jedenastce. Kiedy wydawało się, że oba zespoły zejdą do szatni przy bezbramkowym rezultacie, Busquets znakomicie podał do Raphinhi, a ten strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał golkipera Athleticu. Sędzia główny odgwizdał pozycję spaloną Brazylijczyka, ale po analizie VAR było jasne, że gol został zdobyty prawidłowo i skrzydłowy Barçy mógł świętować trafienie. Z przebiegu spotkania trudno było jednak uznać, że było to zasłużone prowadzenie gości.

Po przerwie odważniej zaatakowała Barcelona, a dwukrotnie świetnie na skrzydle pokazał się Balde. Po jednym z jego dośrodkowań efektownie do strzału głową złożył się Lewandowski, ale nie trafił do siatki. Swoją szansę miał też Balde po podaniu Gaviego, jednak przegapił moment na oddanie strzału i musiał wycofać piłkę. W 68. minucie Xavi zdecydował się wzmocnić środek pola i Ferrana zmienił Franck Kessie. Tymczasem doskonałą okazję na doprowadzenie do remisu miał Berenguer, którego strzał na rzut rożny sparował Ter Stegen. Intensywność odrobinę spadła, a w akcjach Barcelony brakowało dokładności. Duże problemy z uwolnieniem się spod opieki obrońców miał Lewandowski.

W 79. minucie doskonałą paradą po strzale Muniaina popisał się Ter Stegen, ratując zespół przed utratą bramki. Po drugiej stronie chwilę po wejściu na boisko wyśmienitą okazję miał Ansu Fati, ale zbierał się do strzału na tyle długo, że został zablokowany. W 87. minucie Barcelona zanotowała stratę w środku pola, a chwilę później Iñaki Williams ruszył z piłką w kierunku wychodzącego z bramki Ter Stegena i ostatecznie wygrał pojedynek z Niemcem. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo – szybka analiza VAR wskazała na zagranie ręką Muniaina w momencie przejęcia piłki. Choć przekroczenie przepisów było ewidentne, to trybuny oczywiście zareagowały bardzo żywiołowo.

W doliczonym czasie oglądaliśmy prawdziwe oblężenie bramki Barcelony. Piłka była dwukrotnie zatrzymywana przez Ter Stegena i Alonso, a emocje na trybunach sięgały zenitu. Goście zdołali jednak utrzymać skromne prowadzenie i wywieźli z Bilbao bardzo cenne punkty.

Athletic Club: Agirrezabala; De Marcos (min. 84, Capa), Vivian, Iñigo Martínez, Balenziaga (min. 70, Yuri); Dani García, Vesga (min. 64, Zarraga); Nico Williams, Raúl García (min. 64, Muniain), Berenguer (min. 84, Guruzeta), Iñaki Williams

FC Barcelona: Ter Stegen; Sergi Roberto (min. 83, Alonso), Koundé, Christensen, Balde; Busquets, Gavi (min. 90+3, Alarcon), Frenkie de Jong; Ferran (min. 68, Kessie), Raphinha (min. 83, Ansu Fati), Lewandowski

 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Kolejny mecz gdzie wchodzi Alonso i robi się elektrycznie. Lewy totalnie bez formy. Ciężko kogoś dziś wyróżnić na plus, chyba najbardziej Balde, no i oczywiście Ter Stegen, który ratuje nam wyniki co mecz. Kolejna wygrana 1:0. Dwóch czy trzech wyszarpanych w szczęśliwych okolicznościach spotkań nikt nie będzie przy mistrzostwie pamiętał, ale cały sezon przepychany w takim stylu już jak najbardziej. Fajnie jakbyśmy się w końcu nauczyli zamykać spotkania bo w wielu spotkaniach wyglądamy jak Atletico z mistrzowskiego sezonu.
« Powrót do wszystkich komentarzy