Barcelona nie przekonuje, ale wygrywa z Valencią

Bartosz Pluciński

5 marca 2023, 14:59

FC Barcelona

445 komentarzy

Fot. Getty Images

  • Barcelona pokonała Valencię 1:0 i zdobyła komplet punktów
  • Jedyną bramkę zdobył Raphinha, a asystę zanotował Busquets
  • Ferran Torres zmarnował rzut karny, a Ronald Araujo obejrzał czerwoną kartkę

Zwycięstwo w Madrycie z Realem pozwoliło na poprawę nastrojów w Barcelonie po wcześniejszych porażkach z Manchesterem United oraz Almeríą. Powrót do rozgrywek ligowych nie był jednak łatwy dla Xaviego, ponieważ nie mógł on liczyć na kilku kluczowych zawodników. Zawieszony za kartki był Gavi, a urazy wciąż leczyli Pedri, Dembélé oraz Robert Lewandowski. Nie było żadnej niespodzianki w defensywie, którą stworzyli Koundé, Araujo, Christensen i Balde. Przed nimi zgodnie z oczekiwaniami zagrali Sergio oraz Frenkie, a linię pomocy uzupełnił Sergi Roberto. Tym razem w wyjściowej jedenastce znalazło się miejsce dla trójki nominalnych napastników. Obok Ferrana Torresa zagrali Ansu Fati i Raphinha, co oznaczało, że jedynymi ofensywnymi zawodnikami na ławce rezerwowych pozostawali wychowankowie: Estanis oraz Alarcon.

Goście od pierwszych minut byli ustawieni defensywnie i skupiali się na przeszkadzaniu w rozgrywaniu piłki. Z kolei w grze Barcelony było mnóstwo niedokładności i prostych błędów technicznych. Pierwszy, bardzo słaby strzał oddał Frenkie de Jong, ale trafił on jedynie do statystyk. Po kwadransie bezskutecznych starań w 15. minucie wreszcie znakomite dośrodkowanie zaserwował Sergio Busquets, a do piłki wyskoczył Raphinha i wpakował ją głową do siatki! Chwilę później na bramkę uderzył Fati, ale zdecydowanie za lekko. W 24. minucie efektowny rajd z piłkę przeprowadził Balde i dobrze odegrał do Raphinhi, jednak Brazylijczyk uderzył obok bramki. Valencia była bezradna i poza próbami podań prostopadłych tylko broniła dostępu do bramki.

W 32. minucie zza pola karnego uderzył Ferran Torres, ale Mamardashvili dobrze interweniował. W odpowiedzi głową strzelał Correia, jednak nie trafił w światło bramki. Raphinha mógł do gola dołożyć asystę, ale Ansu Fati w doskonałej sytuacji fatalnie skiksował. Tymczasem Ter Stegen nieomal sprezentował gola rywalom fatalnym przyjęciem piłki, na szczęście dla gospodarzy Lino szansy nie wykorzystał. Niezłą okazję zmarnował także Moriba, ale było to kolejne ostrzeżenie dla Barcelony. W końcówce pierwszej połowy gospodarze wyraźnie się rozluźnili i mogli zapłacić za to wysoką cenę. Ostatecznie schodzili jednak do szatni prowadząc jedną bramką.

W przerwie na boisku pojawił się Franck Kessie, który zmienił De Jonga. Po pierwszych dość bezbarwnych minutach Koundé trafił w rękę jednego z obrońców i sędzia podyktował rzut karny. Do ustawionej na 11 metrze piłki po krótkiej dyskusji z Ansu Fatim podszedł Ferran Torres, ale nie trafił nawet w światło bramki! Fatalne pudło Hiszpana. Chwilę później Ansu Fati w dobrej okazji trafił w słupek. Valencia mogła skarcić gospodarzy, ale Hugo Duro niezdarnie składał się do strzału i ostatecznie trafił w interweniującego Christensena. W 59. minucie fatalny błąd popełnił Koundé, a próbujący naprawić sytuację Araujo faulował wychodzącego na czystą pozycję. W efekcie Urugwajczyk ujrzał czerwoną kartkę, która sprawiała, że nie zagra w wyjazdowym meczu z Athletikiem.

Pod koniec spotkanie Franck Kessie ryzykownie interweniował w polu karnym i wydawało się, że sędzia musi podyktować jedenastkę. Ten tego jednak nie zrobił, a system VAR nie interweniował, co wydawało się dość oczywistym błędem, bazując na powtórkach tej sytuacji. Chwilę później fatalnie spudłował jeszcze Hugo Duro i wydawało się, że Valencia już nie zdoła wywalczyć choćby jednego punktu. Brakowało intensywności i dokładności w rozegraniu, a wycofana Barcelona dobrze się broniła. Desperacką próbę uderzenia z dystansu podjął jeszcze Justin Kluivert i choć piłka jakimś cudem przeszła przez gąszcz piłkarzy, to Ter Stegena nie udało się zaskoczyć. Gospodarze utrzymali skromne prowadzenie i zdobyli komplet punktów, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że sędzia podopiecznym Xaviego tym razem pomógł.

Barcelona: Ter Stegen; Balde, Christensen, R. Araujo, Koundé; F. de Jong (min. 46, Kessie), Sergio, S. Roberto (min. 81, Eric García); Ansu Fati (min. 61, Marcos Alonso), Ferran, Raphinha (min. 87, Alarcon).

Valencia: Mamardashvili; J. Vázquez, Cenk, Cömert (min. 55, Diakhaby), Foulquier, Thierry R. Correia (min. 62, Castillejo); S. Lino (min. 78, Justin Kluivert), Hugo G., Ilaix Mor

 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Atak marzeń:) trio FRA ???? każdy sobie może dokończyć sam

@BKSChemik Jerzy? xDD

@ToreTToOO A może dziś będzie to FAR...
...ciarze ?

« Powrót do wszystkich komentarzy