Real Madryt zremisował na Santiago Bernabéu 1:1 z Atlético Madryt po golach José Marii Gimeneza i Álvaro Rodrígueza. Barcelona zagra zatem w niedzielę o powiękeszenie przewagi w tabeli nad Królewskimi.
W pierwszej połowie nie wydarzyło się nic szczególnego. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnej okazji, ale nieco groźniejsi byli zawocnicy Realu. Atlético tylko kilka razy zbliżyło się do pola karnego gospodarzy.
Goście mogli jednak wejść bardzo dobrze w drugą część spotkania. Molina idealnie podał do nabiegającego Llorente, lecz ten skiksował z 14. metra. W 64. minucie czerwoną kartkę ujrzał wprowadzony na drugą połowę Angel Correa. Argentyńczyk bezmyślnie uderzył łokciem w klatkę piersiową Rüdigera. To jednak nie skłoniło Atlético do złożenia broni! W 78. minucie Griezmann dorzucił z rzutu wolnego idealnie na głowę Gimeneza, który wyskoczył najwyżej i skierował piłkę do siatki. Radość Rojiblancos nie trwała jednak zbyt długo. W 85. minucie po rzucie rożnym głową wyrównał... 18-letni Álvaro Rodríguez. Królewscy napierali, lecz nie stworzyli już sobie żadnej dogodnej okazji.
Real Madryt dołożył zatem do swojego dorobku jeden punkt i ma na koncie 52 oczka. Barcelona zagra w niedzielę o 18:30 na wyjeździe z Almeríą i w przypadku zwycięstwa przewaga nad Los Blancos zwiększy się już do 10 punktów.
Mañana buscaremos el +3 🧐 pic.twitter.com/YhTYCo6FDG
— FC Barcelona (@FCBarcelona_es) February 25, 2023
Jutro poszukamy +3
Komentarze (60)
Ten Liverpool zdobył 97 punktów w Premier League, dwa razy dotarł do finału LM i raz go wygrał.
Obecny Liverpool jest na 8. miejscu w lidze i przegrywa wszystko co leci.
Rzeczywiście, ten sam.