Ostatnie tygodnie nie są zbyt udane dla Ansu Fatiego, który cały czas nie potrafi wrócić do dobrej formy, co wzbudza spekulacje dotyczące jego przyszłości. 20-latek uciął jednak te plotki, wyznając dziś, że zamierza zostać w Barcelonie na długo.
- Mam kontrakt do 2027 roku i mam nadzieję, że będę mógł być tu jeszcze dłużej. Moim zamiarem jest pozostanie tu na wiele lat – przyznał napastnik, który przeznaczył 62 tysiące euro na zbiórkę zorganizowaną przez katalońskich dziennikarzy na cele solidarnościowe.
- Czuję wdzięczność i szczęście z powodu gry w Barcelonie. Muszę podziękować kibicom, którzy codziennie okazują mi swoje wsparcie. Dlatego wczoraj zszedłem z boiska wściekły, ponieważ czasem czuję, że niewiele zrobiłem, żeby im za to odpłacić. W tym roku na stadion przychodzi wielu fanów, muszę im podziękować, że dalej we mnie wierzą - powiedział Fati, który mimo przeciętnego występu w meczu z Cádizem otrzymał wsparcie kibiców, którzy skandowali jego nazwisko.
Wychowanek Barcelony stwierdził, że dobrze czuje się fizycznie i nie zamierza obawiać się pojedynku z Manchesterem. - Jestem gotowy na 100%, aby pomóc ekipie, i chcę stawić czoła temu, co nadchodzi. Zespół ma się dobrze. Wiemy, że United też ma dobrą passę, ale pójdziemy tam na całość, z zamiarem wywalczenia awansu i kontynuowania dobrej dynamiki. Jesteśmy Barceloną i nie sądzę, żebyśmy musieli się bać.
W ostatnim czasie często pojawiają się doniesienia, że w obozie Fatiego narzeka się na zbyt małą liczbę szans dla wychowanka, aby mógł złapać rytm meczowy po długim okresie leczenia kontuzji. Wczoraj jednak 20-latek dostał dobrą okazję do pokazania się trenerowi z odpowiedniej strony. Fati spędził na boisku 86 minut, ale niespecjalnie się wyróżniał i nie wykorzystał przynajmniej jednej niezłej szansy na gola. Miał co prawda aż 97% skuteczność podań i wygrał 6 z 14 pojedynków, ale zbyt rzadko robił różnicę w ofensywie. Zwłaszcza w porównaniu z Ferranem Torresem, który błyszczał i chyba tym występem przeskoczył Fatiego w hierarchii napastników. Wychowanek Barcelony musi zacząć dawać konkrety, zwłaszcza pod nieobecność Ousmane'a Dembélé.
Komentarze (52)
Piłkarz po takiej kontuzji jaką miał Ansu potrzebuje czasu by forma jaką miał przyszła , a przyjdzie na pewno co z meczu na mecz już widać ale droga jeszcze przed nim