Xavi nie zaskoczył składem przed meczem z Villarrealem. Postawił na sprawdzone ustawienie z czwórką pomocników, w którym miejsce kontuzjowanego Busquetsa zajął Franck Kessie. Ponadto w defensywie doszło do przewidywanej zmiany – Albę zastąpił Balde. Poza tym zobaczyliśmy najsilniejszy skład z Christensenem, Koundé i Araujo w obronie oraz Frenkiem, Gavim i Pedrim w środku pola. Na środku ataku oczywiście wystąpił Robert Lewandowski, a na prawym skrzydle zagrał Raphinha.
Od początku spotkania Barcelona musiała się mierzyć z wysokim pressingiem gospodarzy. Mimo to już w trzeciej minucie Pedri wyśmienicie podał prostopadle do Lewandowskiego, ale Polak przegrał pojedynek z Reiną. Ta akcja uwidoczniła zamysł Xaviego, który przesunął tym razem Pedriego wyżej, a w rolę Sergio Busquetsa wcielił się Franck Kessie. Hiszpan miał wykorzystywać wolne przestrzenie, których od pierwszej minuty było całkiem dużo. W 18. minucie znakomitą akcję rozegrali ze sobą Raphinha, Lewandowski i Pedri, a Hiszpan wyszedł na czystą pozycję i pokonał golkipera Villarrealu! Polak do asysty powinien dołożyć gola w 25. minucie, ale górą był Pepe Reina.
twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1624868458445041665
Sytuacja gospodarzy skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy urazu doznał Coquelin. Jego miejsce zajął Chukwueze, co oznaczało przesunięcie akcentów w kierunku bardziej ofensywnej gry. W 44. minucie żółtą kartkę za dość przypadkowe zagranie ręką otrzymał Ronald Araujo, co oznaczało, że będzie pauzował w kolejnej kolejce, kiedy Barcelona zmierzy się z Cádizem. Podopieczni Xaviego przejawiali coraz więcej nonszalancji. W doliczonym czasie Morales skorzystał z błędu gości i powinien wyrównać, jednak w dobrej sytuacji trafił w boczną siatkę. Chwilę później sędzia zarządził przerwę, na którą w lepszych humorach udali się goście.
Drugą połowę odważniej rozpoczął Villarreal, ale najlepszą akcję zakończył bardzo niecelnym strzałem. Barcelona odpowiedziała szarżą Balde, która jednak zakończyła się na trzecim obrońcy. W 55. minucie dobry przechwyt zanotował Kessie i piłka trafiła do Raphinhi, który momentalnie podał do Lewandowskiego w pole karne. Niestety Polak fatalnie dośrodkował i zmarnował szybki atak. Gospodarze szukali bramki wyrównującej i wydawało się, że w 60. minucie będą mieli ku temu doskonałą okazję, ale Ronald Araujo wybił piłkę w ostatniej chwili. W drugim polu karnym bardzo blisko gola był Raphinha, jednak uderzył z ostrego kąta obok bramki.
W ostatnim kwadransie swoją klasę potwierdzał Ronald Araujo, który bez problemy powstrzymywał napastników Villarrealu. W 90. minucie Chukwueze wpadł w pole karne i pokonał Ter Stegena, ale sędzia szybko uniósł rękę wysoko, sygnalizując pozycję spaloną. Sam strzelec się na niej nie znajdował, ale chwilę wcześniej faktycznie spalony był ewidentny. Na swojego gola także bezskutecznie polował Robert Lewandowski, który w doliczonym czasie gry przetestował jeszcze Pepe Reinę. Ostatnie minuty nie były łatwe dla Barcelony, ale udało się utrzymać skromne prowadzenie. Teraz czas na Ligę Europy, w której czeka nas niezwykle trudny pojedynek z Manchesterem United.
Villarreal CF: Reina, Foyth, Albiol, Pau Torres, Alberto Moreno (min. 83, Trigueros), Capoue, Parejo, Baena (min. 83, Mojica), Coquelin (min. 36, Chukwueze), Yeremy Pino, Morales (min. 83, Fer Niño).
FC Barcelona: Ter Stegen, Koundé, Araujo, Christensen, Balde, De Jong, Kessie (min. 89, Kessie), Pedri, Gavi, Raphinha (min. 81, Ferran Torres), Lewandowski.
Komentarze (239)