Porażka Realu Madryt na Majorce i późniejsze zwycięstwo Barçy nad Sevillą oznaczają, że Blaugrana ma po pierwszym meczu rundy rewanżowej sezonu ligowego aż osiem punktów przewagi nad Królewskimi. Statystyki z poprzednich lat napawają culés optymizmem w kontekście potencjalnego mistrzostwa Hiszpanii.
W rozgrywkach Primera División pozostały jeszcze do zdobycia 54 punkty, a zatem matematycznie tytuł mistrzowski jest jeszcze bardzo daleko. Historia zmagań ligowych mówi jednak co innego: odkąd zwycięstwa są warte 3 punkty, czyli od sezonu 1994/95, Barça aż dziewięć razy znajdowała się na szczycie LaLigi z co najmniej ośmioma punktami przewagi nad drugim miejscem i zawsze, gdy miała miejsca taka sytuacja, rozgrywki kończyły się zdobyciem mistrzostwa przez Dumę Katalonii. Ostatni raz miało to miejsce w sezonie 2018/19, kiedy to po 28 kolejkach Barça miała o 10 punktów więcej niż Atlético Madryt.
Co więcej, jedyną drużyną, która "psuje" tę statystykę i roztrwoniła przewagę 8 punktów był Real Madryt. W sezonie 2003/04 drużyna trenowana przez Carlosa Queiroza straciła 8-punktową przewagę na 12 kolejek przed końcem w LaLigi. Wówczas Los Blancos zakończyli rozgrywki na 4. miejscu w tabeli, a mistrzem Hiszpanii została Valencia. Słynny statystyk MisterChip dodaje ponadto, że Real Madryt jeszcze nigdy w historii nie zdołał odrobić 8 punktów straty do pierwszego miejsca.
Wynik 53 zdobytych punktów po 20 kolejkach plasuje drużynę Xaviego w TOP5 najlepszych dorobków hiszpańskich zespołów na tym etapie. Co ciekawe wszystkie pięć miejsc zajmuje FC Barcelona:
1. 55 punktów - FC Barcelona 2012/13 (ostatecznie 100)
2. 55 punktów - FC Barcelona 2010/11 (ostatecznie 96)
3. 54 punkty - FC Barcelona 2017/18 (ostatecznie 93)
4. 53 punkty - FC Barcelona 2008/09 (ostatecznie 87)
5. 53 punkty - FC Barcelona 2022/23*
Komentarze (16)