Do tej pory Kessié był głównie rezerwowym, który pojawiał się na boisku w końcówkach meczów. Wziął udział w 22 spotkaniach, ale spędził na murawie tylko 796 minut. Trzy razy występował od pierwszej minuty w Lidze Mistrzów (w tym dwukrotnie z Viktorią Pilzno), a po dwa razy w Pucharze Króla i w LaLidze. W tych ostatnich rozgrywkach ostatnim razem znalazł się w wyjściowym składzie 1 października, a wczorajszy pojedynek stanowił blisko 1/4 całej puli jego czasu gry w Primera División. Trudno więc powiedzieć, żeby Kessié miał specjalnie dużo szans na pokazanie swojej wartości, co może być szczególnie trudne dla nowego gracza w zespole, który musi dostosować się do zupełnie nowego stylu gry.
Trzeba też przyznać, że Kessié rzadko dawał argumenty ku temu, aby dostać więcej minut. Udało mu się to zrobić w meczu z Sevillą, w którym musiał zastąpić kontuzjowanego Sergio Busquetsa. Kessié nie prezentował może wybitnego poziomu, zdarzały mu się straty (10) i spisywał się nieco chaotycznie, zwłaszcza w porównaniu do kolegów, ale zasług nie można mu odmawiać. To właśnie jego otwierające podanie do Jordiego Alby przyniosło pierwszego gola dla Barcelony, który otworzył mecz. Iworyjczyk miał jeszcze dwa inne kluczowe zagrania, a jego skuteczność podań wyniosła 91%. Mógłby mieć trochę lepszy odsetek wygranych pojedynków (5 z 14), ale do tego dorzucił dwa odbiory i jeden przechwyt.
Ponieważ Busquets wypadnie z gry szacunkowo na 2-3 tygodnie i opuści co najmniej kilka spotkań, Kessié może dostać więcej okazji do występów. Co ciekawe, po wejściu na boisko Iworyjczyk był ustawiony wyżej niż Frenkie de Jong i Pedri, zastępując Kanaryjczyka na jego wyjściowej pozycji bliżej pola karnego. Xavi próbuje wykorzystać 26-latka w roli gracza rozbijającego fizycznie rywali w okolicach "szesnastki", który ma za zadanie wysoko naciskać pressingiem oraz odgrywać "na ścianę", i zobaczymy, czy sprawdzi się w takiej funkcji. Warto odzyskać Kessiégo choćby jako pożytecznego zadaniowca, ponieważ w zespole nie ma pomocnika o takiej sile fizycznej, a przy grze w czwórce zawodników w drugiej linii Barça musi mieć dodatkowe opcje do rotacji. Można odnieść wrażenie, że były zawodnik Milanu był do tej pory nieco zamknięty, a jeśli coś ma sprawić, że się otworzy, to właśnie takie konfrontacje jak ta z Sevillą czy Ceutą (gol i dwie asysty).
Oczywiście wypadnięcie z gry Busquetsa niekoniecznie musi oznaczać automatyczne miejsce w składzie dla Kessiégo. Równie dobrze Xavi może wrócić do ustawienia z trzema pomocnikami i trzema napastnikami. W takiej sytuacji więcej minut mogliby otrzymać Ferran Torres czy Ansu Fati. Pozytywne efekty zwiększenia liczby graczy w drugiej linii mogłyby jednak zachęcać do pozostania przy dotychczasowej taktyce. W takiej konfiguracji Kessié byłby faworytem do gry, a więcej szans z ławki dostaliby Sergi Roberto lub Pablo Torre.
Komentarze (21)