Dziś miał miejsce ważny etap procesu Daniego Alvesa, ponieważ na rozprawie stawili się świadkowie wydarzeń z dyskoteki Sutton, którzy złożyli swoje zeznania. Wedle relacji mediów są one niekorzystne dla byłego piłkarza Barcelony.
Zeznawać miały dwie towarzyszki domniemanej ofiary - jej kuzynka i przyjaciółka. Potwierdziły one swoje świadectwa złożone przed policją i wersję zdarzeń oskarżycielki ze swojej perspektywy sprzed i po rzekomej napaści, bo należy podkreślić, że nie były one bezpośrednimi świadkami przestępstwa, o które Alves jest posądzany. Co więcej, dodały one, że przed wydarzeniami z łazienki dyskoteki piłkarz zbliżał się również do nich z oczywistymi zamiarami seksualnymi. Jedną miał objąć za biodra, a drugą dotknąć w miejscach intymnych. Sędzia poinstruowała drugą z kobiet, że może za to pozwać Alvesa, ale wolała ona tego nie robić, aby nie umniejszać znaczenia napaści seksualnej, jaka spotkała jej przyjaciółkę.
Zeznania wskazują, że kobiety zostały zaproszone do prywatnej strefy dyskoteki przez Alvesa i jego kompana poprzez kelnera, który również to potwierdził przed sądem. Początkowo odmówiły, ale w końcu się zgodziły. Wskazały one również, że Brazylijczyk podszedł później do drzwi łazienki i stamtąd wskazał gestem rzekomej ofierze, aby się zbliżyła. Kobiety nie myślały, że znajduje się tam prywatna łazienka. Sądziły, że mogła to być palarnia. Gdy jedna z nich potrzebowała skorzystać z toalety, skierowała się nawet do głównej sali na niższym piętrze.
Po wyjściu z łazienki kobieta miała powiedzieć do towarzyszek „wynośmy się stąd”, a w szatni wybuchła płaczem i powiedziała „skrzywdził mnie”. Przy wyjściu zwrócił na to uwagę jeden z bramkarzy, który zajął się kobietą i zawiadomił szefa, a dopiero potem oskarżycielka Alvesa przyznała, co się stało. Uruchomiono cały protokół bezpieczeństwa, przyjechała policja. Dziś przed sądem zeznania składali również bramkarz, właściciel dyskoteki Sutton, kierownik sali i kelnerzy. Świadectwa potwierdziły relację ofiary, że gdy była w towarzystwie personelu lokalu, wykazała niechęć do zgłoszenia sprawy, powtarzając „nie uwierzą mi”.
Prawnik Alvesa Cristobal Martell miał powiedzieć EFE jedynie, że utrzymują się niespójności w zeznaniach. Nie wiadomo, o co konkretnie chodzi, być może o to, że Alves miał gestem wskazać kobiecie, aby weszła do łazienki, a wedle nagrań udała się tam dopiero dwie minuty później. Zobaczymy, jakie będą zeznania towarzysza Brazylijczyka, ale sprawa wygląda dla piłkarza bardzo niekorzystnie, zwłaszcza ze względu na zeznanie, że 39-latek natarczywie dotykał także drugą z kobiet.
Komentarze (22)
Dokładnie i nie wiemy kto to jest i co prezentuje sobą