Trener Realu Betis Manuel Pellegrini przyznał na konferencji prasowej przed meczem z Barceloną, że trudno teraz o silniejszego rywala, ale podkreślił, że jego drużyna musi wygrywać takie spotkania, aby wywalczyć awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Rynek transferowy: Nie mówię o żadnych przypuszczeniach i taka jest rzeczywistość na dzisiaj. Jedyną realną rzeczą jest to, że Loren Morón wyjechał dziś do Las Palmas. Nic więcej nie wiadomo. Prośby? Betis nie jest w stanie działać na rynku, jeśli nie ma odejść z klubu, to trudne. Odejście Lorena to nie jest sprzedaż z przychodem, nie ma możliwości sprowadzenia żadnego zawodnika.
Barcelona: Uważam ją za wiodącą drużynę. To ona najbardziej się wzmocniła i dlatego jest w takim miejscu. Nawet jeśli nie zdobywają wielu bramek, to nie znaczy, że nie są dobrzy. Rywale strzelili im tylko sześć goli, wygrali Superpuchar... Trudno o silniejszego przeciwnika.
Zemsta: Zawsze jest poczucie zemsty, ale bardziej niż to musi zaistnieć mentalna motywacja, aby wygrać i znów plasować się na miejscach dających grę w Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że uda nam się poprawić liczby z poprzedniego sezonu. Chcemy zgarnąć trzy punkty, ale to zawsze jest skomplikowane, tym bardziej przeciwko Barcelonie.
Dembélé: Patrząc na skład, jaki ma Barcelona, nie sądzę, że wiele się zmieni, jeśli zabraknie im jakiegoś zawodnika. Czy Barça jest faworytem do zwycięstwa w LaLidze? Przed nami długa droga, Real Madryt może się jeszcze się tam pojawić.
Xavi: On zna Barcelonę przez całe swoje życie. Daje swój stempel drużynie. Są na szczycie LaLiga i w półfinale Pucharu Króla, a zdobyli już Superpuchar. Nie można prosić Xaviego o więcej.
Komentarze (3)