Jak informuje Joaquim Piera z dziennika Sport, 17-letni Vitor Roque nie zamierza porozumiewać się tej zimy z żadnym klubem. Brazylijski napastnik jest świadomy poważnego zainteresowania ze strony FC Barcelony i chce zrobić wszystko, aby ostatecznie trafić na Camp Nou, gdzie byłby zmiennikiem, a być może następcą Roberta Lewandowskiego, ale jako że „Trigrinho”, jak nazywają go koledzy z zespołu, ukończy 18 lat 28 lutego, jego przeprowadzka do Europy będzie musiała poczekać do lata.
Klub Vitora Roque Athletico Paranaense wyceniło go na 30 milionów euro plus zmienne. Uważa się, że to całkiem przyzwoita kwota jak na młody brazylijski talent, tym bardziej, że jeszcze kilka tygodni temu Real Madryt zapłacił 35 milionów euro plus zmienne za Endricka. W tym momencie Barça nie może jednak sprostać takiej operacji i musi poczekać do co najmniej 1 lipca, gdy otworzy się letnie okienko transferowe. Kluczowe będzie w międzyczasie zmniejszenie wydatków na pensje i zwiększenie przychodów.
Zdaniem Joquima Piery jeśli Barcelona w końcu ruszy po Vitora Roque, będzie mogła liczyć na pełne oddanie oraz współpracę zarówno zawodnika, jak i jego rodziny i agenta. Nie będzie licytacji, a strona piłkarza ułatwi negocjacje między klubami. Ważne jest w tym momencie to, że Athletico Paranaense zaakceptuje według Sportu płatność w ratach.
Ten sam dziennikarz podaje także, że inny Brazylijczyk – 19-letni Wesley – też nie chce pozwolić na to, aby uciekł mu pociąg jadący do Barcelony. Prawy obrońca Flamengo miał poprosić swoich agentów, aby nadal negocjowali z jego klubem, dopóki nie zaakceptują wypożyczenia do zespołu rezerw Dumy Katalonii.
Na ostatnim spotkaniu w Rio de Janeiro między włodarzami Flamengo a przedstawicielami piłkarza nie dokonano większych postępów. Klub nadal nie akceptuje warunków oferowanych przez Barcelonę, czyli wypożyczenia na sezon z opcją wykupu w zamian za niewielką zapłatę. Barça podkreśla jednak, że nie ma zbyt dużego pola manewru ze względu na finansowe fair play.
Wydaje się, że negocjacje utknęły w miejscu, lecz według Sportu Wesley jest optymistycznie nastawiony do tego, że uda się osiągnąć porozumienie, a jego zespół doradców jest przekonany, że jeszcze przed końcem zimowego okienka transferowego 19-latek będzie piłkarzem Barçy.
Komentarze (20)
Kolejny minus to psychika... Ewidentnie gra dla takiego klubu jak Barca plątała mu nogi jak nie zagral paru meczy pod rząd.
Czasami czy ktoś zrobi wspaniałą karierę czy też nie, decydują detale lecz aby grać na tym poziomie trzeba mieć mocna psyche.
Dobrym przykładem jest tutaj Salah oraz De Bruyne. Obaj nie potrafili pokazać swojego pełnego potencjału do czasu kiedy znalazła się odpowiednia drużyna oraz trener, który na nich postawił. Ich mental jednak jest na bardzo wysokim poziomie co robi kolosalna różnice. Wesley może być podobnym zawodnikiem do Desta ale wejść w drużynę jak zrobił to Gavi czy też Pedri i od początku pokazywać swój pełny potencjał. Martwi trochę gra w obronie ale zobacz w jak krótkim czasie Balde poprawił ten element gry. Myślę, że w tym wieku takie rzeczy są do zrobienia.
My możemy sobie teraz gdybać czy dany zawodnik wypali czy też nie ale mnie martwią głosy z zewnątrz, że na tak trudnej dla nas pozycji sa przymierzani tacy zawodnicy jak Meunier, Dalot, Pavard i jeśli chodzi o tych dwóch ostatnich, którzy jeszcze w miarę trzymają jakis poziom to moim zdaniem aby walczyć o coś więcej potrzebny będzie o wiele lepszy zawodnik.
Wiem jednak, że finansowe fair play może pokrzyżować większość naszych planów :(