Alves przedstawił aż trzy różne wersje wydarzeń z 30 grudnia: zaczął od stwierdzenia, że tylko minął się z ofiarą, 23-letnią kobietą, w toalecie, a skończył na tym, że to on był "biernym obiektem agresji" w tej samej łazience. Co więcej, zaprzeczył temu, co pokazały kamery bezpieczeństwa oraz co powiedzieli świadkowie (kelnerzy i ochrona lokalu), jakoby zaprosił ofiarę do prywatnego pokoju, tańczył z nią i dwiema jej przyjaciółkami i zaprosił je, aby napić się cavy. Według źródeł, z którymi konsultował się dziennik ARA, Alves zaprzeczył nawet wersji wydarzeń podanej przez swojego przyjaciela i osobistego szefa kuchni, który był obecny tej nocy w restauracji i którego sam prawnik Alvesa wezwał w piątek do sądu, aby zeznawał i potwierdził relację piłkarza.
Osobisty kucharz Alvesa był daleki od udowodnienia którejkolwiek z trzech wersji Brazylijczyka, a dodatkowo podważył strategię obrony. Przede wszystkim pojawiła się sprzeczność, gdy próbował odpowiedzieć, dlaczego Alves wszedł do łazienki. Według wersji pokrzywdzonej, piłkarz tańczył przez kilku minut z nią i koleżanką. Kobiety miały poczuć się niekomfortowo, bo posunął się za daleko i dotknął ich genitaliów. W pewnym momencie Alves odsunął się od stołu i stanął przy drzwiach. Kazał jej wyjść na zewnątrz. Wydawało jej się, że chciał przez chwilę porozmawiać. Wtedy kobieta zorientowała się, że wchodzą do toalety. W tym momencie, według jej relacji, 39-latek rzucił się na nią, złapał ją za głowę, zmuszając do seksu oralnego, czemu aktywnie się opierała, Następnie podniósł z ziemi i penetrował, jednocześnie ją policzkując. Po kwadransie piłkarz wyszedł za drzwi. Wewnątrz łazienki nie było kamer, ale pozostałe kamery zarejestrowały wchodzącego do niej Alvesa.
Z kolei według źródeł, z którymi konsultował się dziennik ARA, przyjaciel Alvesa zapewniał, że piłkarz nie czuł się tej nocy najlepiej i dlatego udał się na chwilę do toalety. Były gracz Barçy w żadnym momencie nie poparł tej wersji. Gdy przyszła kolej na jego zeznania, powiedział, że cieszy się dobrym zdrowiem, tańczy i dobrze się bawi. Tym samym jedyny świadek przedstawiony przez obronę brazylijskiego sportowca i jedyna osoba, która mogła ręczyć za jego wersję, wygenerowała jeszcze więcej wątpliwości na sali sądowej.
Po tym jak te sprzeczności, a także ryzyko ucieczki z Hiszpanii, które przewidział sąd, doprowadziły do zatrzymania Alvesa w areszcie, jego obrona rozważa teraz zmianę strategii. Aby wzmocnić swoją pozycję, zakontraktowano prawnika Cristóbala Martella, który bronił m.in polityków takich jak Jordi Pujol, celebrytów takich jak Shakira, biznesmenów takich jak Josep Lluís Núñez i piłkarzy takich jak Leo Messi i Gerard Piqué. W najbliższych dniach obrona Alvesa przedstawi apelację, w której spróbuje przeciwdziałać sprzecznościom i zaargumentuje, że nie ma ryzyka ucieczki, aby sąd mógł ocenić, czy 39-latek powinien nadal przebywać w więzieniu.
Tak czy inaczej, policyjne śledztwo trwa. Jednym z kluczowych elementów będzie potwierdzenie, czy DNA zebrane na miejscu domniemanej napaści seksualnej należy do Alvesa. Według konsultowanych źródeł, ślady nasienia zostały znalezione na ścianie toalety, gdzie - jak twierdzi poszkodowana - piłkarz miał wytrysk. Policja wciąż pracuje nad wszystkimi tymi próbkami, a także tymi z odzieży ofiary.
Dziennik Sport donosi tymczasem, że przypadkowe nagranie policjantki Mossos d’Esquadra ujawnia reakcję ofiary, która płakała. Kobieta już wtedy opowiedziała o domniemanej napaści seksualnej i ataku ze strony Alvesa. Nagranie może być ostatecznym ciosem dla piłkarza. Policjantka, która zwróciła się do młodej kobiety, miała wiszącą na piersi kamerę, coraz częściej używaną przez umundurowanych funkcjonariuszy, i nieświadomie wcisnęła przycisk, który ją uruchomił. Po pierwszej pomocy kobieta została przeniesiona do Hospital Clínic. Podczas kontroli lekarskiej stwierdzono obrażenia pasujące do szarpaniny (zadrapania na kolanie) i uzyskano pozostałości nasienia, które zostaną porównane z próbką DNA, którą Alves zgodził się dostarczyć.
Z kolei dziennik El Periódico dowiedział się, jak wygląda codzienność Alvesa w celi więziennej w Brians 2 (do którego został przeniesiony z Brians 1). Brazylijczyk ma być traktowany jak każdy inny więzień i dodatkowo zdecydowano, że będzie współdzielił celę z innym oskarżonym o przestępstwo na tle seksualnym Brazylijczykiem o imieniu... Coutinho.
Jak mają podawać źródła zaznajomione z sytuacją Alvesa w więzieniu, rola "współtowarzysza celi" Alvesa jest bardzo ważna, ponieważ, biorąc pod uwagę zdecydowaną decyzję sądu oraz obszerne, udokumentowane i szczegółowe śledztwo prowadzone przez Mossos, wszystko wskazuje na to, że Alves może spędzić w więzieniu długi czas. Jak wykrył sąd, istnieje niebezpieczeństwo, że biorąc pod uwagę możliwości ekonomiczne Brazylijczyka, mógłby on uciec z Hiszpanii, co jest nie tylko bardzo możliwe, ale i bardzo łatwe. Jak pisze El Periódico, Coutinho odegra więc bardzo ważną rolę w przystosowaniu się Alvesa do codziennego życia w więzieniu.
Osoby, które widziały Alvesa przez pierwsze trzy dni jego pobytu w Brians 2, zapewniają El Periódico, że "wygląda na twardziela, z wielkim hartem ducha, świadomego, że to może trwać i że jeśli więzienie będzie trwało wiecznie, to będzie bardzo ciężko i będzie musiał się jak najlepiej przystosować". 39-latek przebywa w bloku 13. więzienia Brians 2, który jest przeznaczony właśnie dla osób oskarżonych o przestępstwo na tle seksualnym.
Jeden z ważnych barcelońskich prawników twierdzi dla El Periódico, że praca prawnika Cristóbala Martella będzie polegała na znalezieniu jednej lub więcej luk prawnych, aby zdezorganizować śledztwo w sprawie, która z tego, co wiadomo, jest bardzo dobrze prowadzona, udokumentowana i uargumentowana, z wystarczającą ilością dowodów, aby utrudnić Alvesowi wyjście z więzienia. Ten sam prawnik zapewnia, że aby sędzia zastępczy mógł z taką pewnością zdecydować o wysłaniu do więzienia tak wysoko postawionego oskarżonego, musi być bardzo pewny tego, co robi i wiedzieć, że dowody są przekonujące.
Aktualizacja
13:48 Prawniczka ofiary Ester García López: Chcę kary więzienia, a nie pieniędzy. To sprawa, w której jest więcej dowodów niż zwykle i to nie dlatego, że oskarżony jest osobą publiczną. Są takie osoby publiczne, które myślą, że są ponad dobrem i złem, które uważają, że nikt nigdy nie uwierzyłby takiej dziewczynie jak moja klientka.
Komentarze (163)
No ale cóż, jeśli mu testosteron uderzył do głowy będzie musiał ponieść tego konsekwencje.
Zresztą przyznam - nie rozumiem tego. Gość ma kase, możliwości, żeby sobie sprawić luksusową "escortkę" w luksusowym apartamencie, a bierze się się za jakąś randomową laskę w kiblu...
Ty też nie chcesz pieniędzy ale jakby ktoś ci dupsko zerżnął i zapłacił to byś szybko zapomniał. ;)
Kolego nie wiesz co dokładnie twierdzi
nasz wgląd do akt ?
Nie wiesz jakie obrażenia itp
Dla mnie sprawa powili idzie w stronę ze on jest zerem
Poniżasz się tak piszac
Pani oskarżająca natychmiast udała się do szpitala, jest też nagranie bezpośrednio po zdarzeniu. Pani twoerdzi że przez 15 minu Alves bił ją i gwałcił oralnie a Ona ma… zadrapane kolano. Przecież po takiej akcji jej twarz powinna być zmasakrowana, tak jak wacek Alvesa. Przecież przez 15 minut powinna go dość solidnie pogryźć, uszkodzić. Dlaczego nie wyszła po prostu z tej łazienki? Odpowiedź: bo Alves ją bił i jej na to nie pozwolił. Pytanie: skoro przez 15 minut się z nim szamotała a On zmuszał Ją do pozostania w łazience to gdzie obrażenia?
Może i jestem szowinistyczną świnią ale po całej modzie na oskarżenia znanych ludzi zawsze podchodzę do tego bardzo ostrożnie.
Dzięki za wyjaśnienie, rozmowa zaczęła się kiepsko ale skończyła nauką dla mnie, za co dziękuje.
Zle czujesz
Śledztwo trwa :D
:)
Ba! Z doświadczenia wiem że wystarczy nawet 5 sekund.
I zestawianie Ronaldinho jednego z pozytywnych symboli futbolu, cenionego przez chyba każdego, który dostawał owację na stojąco od kibiców przeciwnej drużyny na ich stadionie... i zestawienie kogoś takiego z gwałcicielem i do tego mówić że favela nigdy nie wyjdzie z człowieka?
na trzeźwo to pisałeś?
A co do zeznań to mnie tylko zawsze śmieszy jak ludzie są ufni. Gdyby mi dziś policja wpadła do domu i mnie zabrała że kogoś zgwałciłem a np wiedziałbym, że nic takiego nie miało miejsca to siedzę cicho i zatrudniam prawnika z którym konsultuje następny krok a nie gadam jak katarynka dostarczając tym samym materiał dowodowy i ułatwiam policji ich pracę.
Oczywiście, nie bronię tutaj Alvesa. Jeżeli zrobił co zrobił to muszą z niego zrobić przykład i najbliższe kilka lat sobie posiedzi. Z drugiej strony tysiące osób siedzi w USA a jest np niewinnych lub sprawa Tomka Komendy. Policji sie po prostu nie ufa nigdy. Dla nich jestes cyferka i wykresem w excelu.
Wyniki testów DNA ostatecznie potwierdza o winie tego socjopaty.
Słyszałeś kiedyś słowa: "jesteś aresztowany, wszystko co od tej pory powiesz, może być użyte przeciwko tobie" - a Ty mówisz że może kłamać?
Nie mówiąc o tym, że idzie panna ze spermą na sobie do sądu mówiąc że ją zgwałcili, a Ty uważasz że nie musi nic robić tylko muszą mu udowodnić? jeżeli to jego sperma to więcej dowodów nie trzeba.
Więc domniemanie niewinności nie działa tak - jesteś domyślnie niewinny jak nie ma dowodów, jak są dowody (a sperma na ubraniu, obrażenia na ciele, nagranie gdy jest zapłakana i sprzeczne zeznania oskarżonego to są ogromne dowody) to musisz się bronić albo zostaniesz skazany.
Nie tylko słowo
Są raczej dowody kolego
Gwalty, lewe dzieci na ktore nie chca placic (rodrygo), zmarnowanie talentu (ronaldinho chociazby).
Spokojnie
Inf są takie ze wyrok sprawa sądowa i wyrok będzie szybko
Może się przyzna żeby mie siedziec 18 lat :)
5 sekund z Nasserem to jak doba tortur :(
Ale też kobieta nie pamięta, którymi drzwiami wchodziła? Przez cały czas nie korzystała z toalety? Miejsce publiczne, nikt nie pomógł?
Uwielbiam Daniego, ale nie lubię takich akcji. Ciężko mi się pogodzić z tym, że facet mający tak piękną żonę tak idiotycznie się zachował.
Zmylic to najwyzej moga ciebie ;)